Ta część idzie na niedzielne konto.: )
#15
Otworzyłaś na chwilę oczy i jedną osobą, która rzuciła ci
się w oczy był Niall. Stał przygnębiony z miną zbitego psa. Po chwili ruszył w
kierunku stolików. Oderwałaś się od Harryego. Przeprosiłaś go na chwilę i
wyszłaś z zatłoczonej sali.
~Oczami Nialla~
Moje serce rozpadło się na kilkaset malutkich kawałeczków.
Zobaczyłem dziewczynę, którą kocham całującą się z moim przyjacielem. Nie
potrafiłem znieść tego widoku. Chciało mi się płakać, a nie mogłem pozwolić,
żeby ona to zobaczyła. Musiałem iść usiąść. Znalazłem sobie dogodne miejsce w
rogu sali. Na chwilę schowałem twarz w dłonie. Podnosząc głowę do góry
zobaczyłem jak [T.I] wychodzi. Przez chwilę szedł za nią zdezorientowany Harry.
Popatrzył się na boki i niestety zobaczył mnie. Był on ostatnią osobą, którą
chciałem w tamtej chwili widzieć. Jednak podszedł. Zajął miejsce obok mnie.
Miał bardzo zadowoloną minę. Nie mogłem patrzeć się na jego szczęście. To nie
on powinien tańczyć z [T.I], tylko ja. Wszystko schrzaniłem.
-Niesamowita jest ta dziewczyna. – odparł zadowolony.
-Kto? – zapytałem, chociaż doskonale wiedziałem o kogo
chodzi.
-[T.I]. Gdybym spotkał tego palanta, który ją wystawił,
nakopałbym mu do tyłka, ale też i podziękował. Dzięki niego jestem tutaj z nią
i jestem szczęśliwy.
-Doprawdy? – powiedziałem z ironią.
-Wiesz. Chyba się zakochałem i zrobię wszystko, żeby była
szczęśliwa nie pozwolę jej skrzywdzić.
-Cieszę się. – nie obchodziło mnie to co on mówił.
Gdyby nie ja i moja głupota ona byłaby moja.
~Nie zostawię tego tak. – pomyślałem.
Wstałem od stołu i wyszedłem
na korytarz. Postanowiłem ją poszukać. Będę o nią walczyć. Nawet jeśli
miałby od tego zależeć moje życie. Nawet jeśli miałbym się bić ze Stylesem. Nie
poddam się.
~Oczami [T.I]~
Musiałam opuścić to pomieszczenie. Widziałam po jego oczach,
że łamie mu serce. Było to przykre, ale
on robił to nie raz. Mimo urazy, nadal coś do niego czułam, ale nie byłam już
do tego tak pewna, po tym co doszło pomiędzy mną, a Harrym. Musiałam pomyśleć,
przynajmniej przez chwilę. Oparłam się rękami o parapet i podziwiałam obraz za
oknem. Nie potrafiłam się skupić cały czas słyszałam muzykę, która dobiegała z
sali gimnastycznej. Po chwili poczułam jak ktoś łapie mnie za biodra. Myśląc,
że to ręce Harryego nie odrzuciłam gestu. Osoba zbliżyła swoją twarz do mojego
ucha i wyszeptała:
-Dlaczego ty mi to robisz?
Od razu się obróciłam i zobaczyłam za sobą postać Blondyna. Miał poważną minę . Po niej można było poznać,
że za chwilę byłby gotów się rozkleić.
-Co robię? Próbuję być szczęśliwa. – odpowiedziałam oschle.
-[T.I], widząc cię tam z nim zrozumiałem jedną rzecz. Byłem
idiotą. Straciłem najwspanialszą dziewczynę na świecie. Widząc jak go całujesz,
zrozumiałem jedno… - przerwałam mu.
-Tylko nie mów, że zrozumiałeś to że mnie kochasz.
-Ale to jest prawda. Kocham cię bardziej niż swoje życie, bo
bez ciebie ono nie ma sensu. Byłem głupi, ale zrozumiałem to, wybacz mi… -
mówił ze skruchą.
-Załóżmy, że dałbym ci drugą szanse. I co? Znowu byś wywoził
mnie na jakieś zadupia? Harry przynajmniej nie wstydzi się mnie. Próbuje
sprawić, aby moje życie było lepsze.
-Czyli teraz do niego należy twoje serce? – zapytał smutny.
-Nie wiem. Teraz to już niczego nie mogę być pewna. –
wykrzyczałam.
-Możesz być pewna moich uczuć.
-No nie byłabym tego taka… - przerwał mi pocałunkiem.
Zatraciłam się w nim na moment. Przypomniały mi się te dobre momenty związane z
tym uroczym Irlandczykiem. Ale, zaraz. Hola, hola. A Harry? Nie mogę go tak po
prostu przekreślić. Opamiętałam się. Oderwałam się od niego.
-Tym niczego nie załatwisz. Choćby było to słodsze od
czekolady, nie działa to już na mnie. – powiedziałam i wróciłam do czekającego
na mnie Loczka.
*
Po balu Harold odwiózł cię do domu. Odprowadził pod same
drzwi.
-Świetnie się dzisiaj bawiłem. – powiedział uśmiechnięty.
-Ja również. – ucałowałaś chłopaka w czoło.
-Tylko tyle? – odparł zawiedziony Harry.
Pocałowałaś go drugi raz. Tym razem w usta. Chłopak objął
cię w pasie. Wchodził coraz wyżej po schodkach. Całując cię przywarł cię do
ściany. Twoje plecy przez przypadek nacisnęły przycisk od dzwonka.
-No ładnie , ładnie. – usłyszeliście głos. Oboje
spojrzeliście w stronę drzwi gdzie stała twoja ciocia, przyglądająca się wam
już od dłuższego czasu.
-Cieszę się panie Styles, że odprowadził pan moją
siostrzenicę, aż pod same drzwi. – ponownie powiedziała ciocia Melisa.
-To może ja już nie będę przeszkadzać. – uśmiechnął się
nieśmiało Harry. – Dobranoc.
Za nim jednak odszedł pocałował cię w policzek. Na twojej
twarzy pojawiły się rumieńce. Zagryzłaś dolną wargę i weszłaś do środka.
-Harry to miły chłopak. – stwierdziła Melisa.
-Bardzo. – uśmiechnęłaś się.
-Dobrze wychowany, kulturalny, opiekuńczy. – chwaliła go
ciocia. – Chcę żebyś była z nim szczęśliwa.
-Ale on jest tylko moim – zawahałaś się. – przyjacielem.
-Yhym… Właśnie widziałam. – zaśmiałaś się.
Wchodziłaś już pomału po schodach kiedy usłyszałaś:
-Tworzycie ładną parę. Dbaj o niego...
Mam nadzieję, że się podobało.: )
Piszcie swoje opinie poniżej.
5+ komentarzy= next part
zaskoczcie mnie .: ) ;*
Podobało podobało i to bardzo
OdpowiedzUsuńdaleej ! szybko chce wiedzieć to się stanie ♥
OdpowiedzUsuńja nie mogę to jest piękne ...nie wiem kogo by tu wybrać onmonmonmonmonmonmnom *______* wszystko jest jak z bajki .Powinnam się zdecydować kogo wybrać ..albo Harry albo Niall ... Harry to tylko dobry przyjaciel *__* a Niall nie chce pokazywać się z tobą na oczy .... nie wiem ...zostawiam to tobie :D czekam na kolejny i prooooszę ,żeby był szybko !!!!!! Kocham ;****
OdpowiedzUsuńoj ale fajny no no nie mogę się doczekać <33
OdpowiedzUsuńniall świetny rozdział
OdpowiedzUsuńOMG... ja chce następny rozdział!!!!
OdpowiedzUsuńBoże to jest zajebiste :)))
boskiii
OdpowiedzUsuń