No to zaczynamy.: )
W tej części pojawi się (narazie) tylko Niall.
#10
Niektórym wydaje się, że życie nastolatka jest proste. Wcale
takie nie jest. Jest złożone z wielu krętych dróg. Jednym, a poważnym problemem
jest miłość. Nigdy nie wiesz kiedy przyjdzie. Nigdy nie jesteś do końca pewna
czy to ten jedyny. Ten wybrany dla ciebie. Nie jesteś w stanie określić czy
słyszysz tylko szczere odpowiedzi, czy same kłamstwa. Miłość jest ślepa i
wystarczą tylko pozory, żeby źle ulokować swoje uczucia. Ty jako zwyczajna
nastolatka chciałaś znaleźć szczęście, którym los tak skąpo cię obdarzył. Po
śmierci twoich rodziców wyprowadziłaś się z Polski do siostry twojej mamy,
która mieszka w Londynie. Wydarzyło się to już dość dawno, bo będą już z dwa
lata. Aktualnie masz siedemnaście lat. Jesteś w ostatniej klasie liceum i wciąż
poszukujesz upragnionej miłości. W szkole nie jesteś nikim popularnym. Wszyscy
zawsze mają ubrania z najnowszych kolekcji, ty natomiast nie dbasz o zdanie
innych i ubierasz się na swój sposób. Często przez to byłaś wyśmiewana, jednak
ty miałaś to głęboko gdzieś.
Zmierzałaś właśnie do twojej szafki szkolnej, aby schować
nie potrzebne ci już tego dnia książki, gdy przez przypadek zderzyłaś się z
średniego wzrostu blondynem ubranym w bejsbolówkę szkolnej reprezentacji.
Wszystkie ksiązki ci wypadł z rąk. Uklękłaś, żeby je podnieść kiedy nagle
usłyszałaś:
-Uważaj jak chodzisz łamago. – wydobył z siebie blondyn.
-Przepraszam, nie chciałam. Nie musisz być od razu taki nie
miły.
-Nie będę wdawał się w rozmowę z taką osobą jak ty.
-Chodź Niall, zostaw tą pokrakę. – usłyszałaś głos dochodzący
zza twoich pleców.
Kiedy Niall powiedział „ nie będę wdawał się w rozmowę z
taką osobą jak ty” poczułaś ukłucie w sercu. Potrafiłaś wszystko znosić.
Wyzwiska, obelgi, ale nie jak ktoś „zrzucał” cię do strefy najniższej (czyli
tak jakby plebsu).
Podniosłaś wszystkie książki i znowu zaczęłaś zmierzać w
kierunku szafki. Tym razem udało ci się dotrzeć tam bez żadnych zderzeń.
Zorientowałaś się, że teraz masz ostatnią lekcję i nareszcie będziesz mogła
pójść do domu. Na chemii nie potrafiłaś się na niczym skupić. W głowie cały
czas rozbrzmiewało ci zdanie, które usłyszałaś na przerwie. Gdy tylko zadzwonił
dzwonek na przerwę jako pierwsza wybiegłaś z sali. Chciałaś jak najszybciej
znaleźć się w domu. Musiałaś odpocząć. Była piękna pogoda i kiedy wyszłaś przez
główne drzwi szkoły zaciągnęłaś się świeżym, wiosennym powietrzem. Poczęłaś
kierować się do domu. Włożyłaś słuchawki do uszu, bo z muzyką droga zawsze była
krótsza. Nie słyszałaś nic poza swoim oddechem. Nie słyszałaś, że ktoś cię
woła, więc nie odwróciłaś się. W tył popatrzyłaś się dopiero wtedy, gdy ktoś
chwycił cię za ramię. Osobą wołającą cię był owy blondyn, z którym niecałą
godzinę temu zderzyłaś się na korytarzu. Twoja mina od razu zrzedła i
powiedziałaś ostro:
-Czego chcesz? Znowu chcesz sobie kogoś po obrażać?
-Daj sobie wytłumaczyć. Ja nie chciałem tak dzisiaj na
ciebie naskoczyć. Ja po prostu…
-Uważasz się za kogoś ważniejszego ode mnie?! Słuchaj wielki
graczu szkolnej ligi footbalowej, nie miałeś prawa się tak do mnie dzisiaj
odezwać. To, że ubieram się w inny sposób od was nie oznacza, że od razu
możecie mną gardzić. Jak dla mnie ta rozmowa jest skoń… - nie dokończyłaś, bo
Niall zamknął ci usta pocałunkiem.
Oderwałaś się od niego, popatrzyłaś się na niego jak na
jakiegoś zboczeńca. Wtedy chłopak znowu zabrał głos:
-Przepraszam cię. Nie powinienem tego robić, ale to była
jedyna metoda, żeby cię uciszyć. Więc słuchaj, naprawdę nie chciałem, żeby to
tak wyszło. Jest mi głupio. Przepraszam. Muszę ci to jakoś wynagrodzić. Co
powiesz na kolację dzisiaj wieczorem?
Miałaś mentlik w głowie. Z jednej strony nie nawiedziłaś go
za te dzisiejsze słowa, a z drugiej strony spodobał ci się ten pocałunek, a
następnie pomysł na kolację. Bez zastanowienia pokiwałaś tylko twierdząco
głową.
-No to super, to wpadnę po ciebie o szóstej. Ale najpierw
zdradź mi swoje imię.
-[Twoje imię]. – wydukałaś.
-A więc [Twoje imię] napisz mi jeszcze dzisiaj na twitterze
gdzie mieszkasz. – odrzekł blondyn, po czym puścił w twoim kierunku oczko.
Spodobał ci się. Z szeroko otwartymi oczami wracałaś do
domu, bo nadal nie mogłaś uwierzyć. Wbiegłaś czym prędzej do domu, zobaczyłaś,
że zegar właśnie wybił godzinę piętnaście po czwartej. Pierwszą rzeczą, którą
zrobiłaś było napisanie do Nialla na twitterze twój adres. Zaczęłaś się przygotowywać.
Wzięłaś prysznic, wysuszyłaś włosy. Zrobiłaś makijaż, ułożyłaś włosy i ubrałaś
się. Na spotkanie ubrałaś się inaczej niż zwykle. Założyłaś to http://stylistki.pl/sss-186890/
. Wreszcie byłaś gotowa. Wyglądałaś olśniewająco. Usłyszałaś, że ktoś puka do
wejściowych drzwi. Zbiegłaś niczym strzała na dół i otworzyłaś je. Ujrzałaś za
nimi uśmiechniętego blondyna. Na twój widok chłopak wypowiedział tylko krótkie „wow”.
-Idziemy? – zapytałaś.
-Tak, tak. Panie przodem. – ocknął się blondyn.
Niall zabrał cię do przytulnej knajpki. Tam spędziliście
dwie godziny rozmawiając i śmiejąc się. Poznałaś go od tej dobrej strony. Po
kolacji chłopak zabrał cię na spacer po parku.
Początkowo panowała niezręczna cisza. W końcu blondyn przerwał ją:
-Ciekawi mnie jedna rzecz i muszę się o to zapytać. Tylko
proszę cię nie obrażaj się. Dlaczego nie ubierasz się tak na co dzień? To
znaczy podobnie jak dziś.
-Nie mam się nawet o co obrażać. Uważam, że ludzie nie
powinni sądzić kogoś źle dlatego, że nosi ubrania z zeszłego roku. Musisz
wiedzieć, że niektórych ludzi po prostu nie stać. Ja na przykład mam bardzo
ciężką sytuację życiową.
-Jak to ciężką? Co się stało? – zapytał z zaciekawieniem
Niall.
-Na pewno chcesz tego słuchać?
-Jak najbardziej.
Usiedliście na pierwszej lepszej ławce i zaczęłaś mu
opowiadać co dotychczas wydarzyło się w twoim życiu. O śmierci twoich rodziców,
o twojej przeprowadzce z Polski, o dawnych przeżyciach i o tym co zawsze
chciałaś powiedzieć komuś i móc się wypłakać tej osobie. Potrzebowałaś
przyjaciela. Chłopak słuchał wszystkiego z wielkim zaciekawieniem cały czas
przyglądając się tobie.
-Dlaczego mi się tak przyglądasz? – zapytałaś w końcu.
-Nie potrafię oderwać uwagi od twoich oczu. Są nieziemskie.
I najgorsze jest to, że dopiero teraz to zobaczyłem.
Zarumieniłaś się, a chłopak przysunął się bliżej ciebie.
Spojrzał głęboko w twoje oczy, chwycił twój podbródek i delikatnie musnął twoje
wargi.
-Przepraszam nie powinienem. – speszył się chłopak.
-Oj znowu to mówisz. Już to dzisiaj słyszałam. – I tym razem
ty pocałowałaś Nialla.
Wasze spotkanie zbliżało się ku końcowi. Zaczęliście
zmierzać w kierunku twojego domu.
-Było naprawdę fajnie. – odrzekł blondyn, gdy już staliście
pod drzwiami domu twojej cioci.
-Mi też się podobało. No to do zobaczenia jutro. – posłałaś
chłopakowi uśmiech i już chciałaś wejść do domu gdy nagle:
-Czekaj… - chwycił cię za ramię i przyciągnął do siebie.
Tym razem Niall poczuł się nieco odważniejszy i pocałował
cię namiętnie w usta.
-Teraz możesz iść. Chciałem się pożegnać. - ponownie powiedział blondyn, uśmiechając się
do ciebie.
Weszłaś do domu. Pędem pobiegłaś do swojego pokoju, bo nie chciałaś
napotkać po drodze cioci. Zamknęłaś za sobą drzwi twojego pokoju i rzuciłaś się
na łóżko. Zaczęłaś myśleć. Miałaś wielka nadzieję na coś więcej z Niallem.
Chciałaś chodzić z nim po parku za rękę i być szczęśliwą do końca życia. Nie
wiedząc nawet kiedy, zasnęłaś.
To mamy pierwszą część za sobą.: )
Wiem. Dzieje się to za szybko, ale to jest początek, później będzie lepiej. : )
Nie wiem jeszcze ile będzie części, bo cały czas jestem w trakcie pisania.
Piszcie jak Wam się podobało.;*
5+ komentarzy= następna część.
suuper ;D twoj blog przyciagnał mnie tym , że bardzo szybko dodajesz nowe historie i to jest u ciebie bardzo duuuuuuuży plus ;d
OdpowiedzUsuńwooow. suuper :) jestem ciekawa co będzie potem :)
OdpowiedzUsuńMagda :D
Znakomity już nie mige się doczekać jak to się rozwinie zaciekawiłaś mnie:PPP
OdpowiedzUsuńFajne. Podoba mi się <3 byłabym bardzo wdzięczna gdybyś następny kilkuczęściowy imagin zrobiła z Lou. Bardzo mi na tym zależy
OdpowiedzUsuń~Caroline
Super jak zawsze.
OdpowiedzUsuńJesteś świetna!!!
Ciekawe co będzie dalej.???