Łączna liczba wyświetleń

środa, 26 września 2012

#23 Narry PART~14~

#23 


Tak mi tego brakowało. Brakowało mi jego.
Odrywając się od siebie oboje uśmiechnęliśmy się. Blondyn pogładził mnie delikatnie po policzku. Spojrzał głęboko w moje oczy.
-Kocham cię. – odparł po chwili.
Poczułam zmieszanie. Chyba to zauważył, bo po chwili dodał:
-Nie musisz odpowiadać. Powiedziałem to, bo chciałem żebyś to wiedziała. – uśmiechnął się uroczo. Po raz kolejny zasmakowałam jego ust. Po chwili jednak podnieśliśmy się z ziemi i zaczęliśmy zmierzać w kierunku parkingu, gdzie stał jego samochód. Chłopak podwiózł mnie pod same drzwi. Wyłączył silnik samochodu i chwycił moją rękę.
-Dziękuję za dzisiejszy wieczór. – powiedział. – Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy.
-Nie, to ja dziękuję. – ujęłam jego twarz w dłonie. Pocałowałam go namiętnie w usta i wyszłam z samochodu. Stojąc pod drzwiami odwróciłam się i pomachałam mu. Szybkim krokiem weszłam na górę do swojego pokoju. Podobał mi się ten wieczór. Był magiczny, niezapomniany i przede wszystkim wspaniały. Siedząc na łóżku wspominałam wydarzenia mające miejsce nie całą godzinę temu. Jak głupia uśmiechałam się sama do siebie. Pogrążyłam się  w marzeniach z których wytrącił mnie dopiero sygnał mojego telefonu. Nieświadoma treści wiadomości podniosłam telefon i odblokowałam go. Widniał tam napis „ Nowa wiadomość od Hazza”. Przypomniał mi się dzisiejszy ranek. Jak wyczekiwałam na odpowiedź. Szybko przycisnęłam opcje „Otwórz”. Moje oczy ujrzały zdjęcie. Na owym obrazku dało się zobaczyć mnie leżącą na Niallu. To nie było wszystko. Uwieczniony został nasz pocałunek. Pod zdjęciem  było napisane : „To jest powód. Jesteś oszustką.” Zamurowało mnie. Mogło to oznaczać, że widział wszystko to co się tam działo. Z jednej strony czułam się podle, a z drugiej niewinnie. Przecież całowaliśmy się jak nie byłam w związku z Harrym. Nie zdradziłam go. Byłam zdruzgotana. Chciałam mu to wszystko wyjaśnić. Próbowałam się z nim skontaktować, ale na marne. Odrzucał wszystkie połączenia.
~Oczami Harryego~
[T.I] nie dawała za wygraną. Cały czas wydzwaniałam. Po co? Żeby powiedzieć mi, że to co się wydarzyło w parku nic dla niej nie znaczyło. Byłem wściekły zarówno na nią jak i mojego „przyjaciela”. Miałem wielką ochotę dać mu w zęby. Bezkarnie zabawiał się z moją dziewczyną… Z moim największym skarbem. Pomimo, że moje serce było rozkruszone na miliony kawałeczków, kochałem ją. Od tak to wszystko co było między nami nie zniknie. Nie ma mowy. W końcu telefon ucichł. Mogłem się spokojnie położyć spać. Co ja mówię? Spokojnie?! Nie, nie. Cały czas zaprzątałem sobie głowę [T.I]. Jednak po jakimś czasie mój organizm przezwyciężył wszystko i zmorzył mnie sen.  Rano obudził mnie dzwonek telefonu. Znowu usłyszałem „Written In The Stars”. Postanowiłem odebrać.
-Czego? –zapytałem zdenerwowany.
-Cześć stary. – usłyszałem dobrze znany mi głos Blondyna. – Co dzisiaj robisz? Może gdzieś wyskoczymy? Na przykład do pizzerii.
Nie miałem ochoty się spotkać z tym zdrajcą, jednak moje serce mówiło przecież to twój przyjaciel. Nie świadomy swoich słów zgodziłem się.
-No to świetnie. Spotykamy się w tej pizzerii co zawsze o pierwszej popołudniu. – rozłączył się.
Byłem ciekaw jak on będzie mógł spojrzeć mi prosto w oczy i powiedzieć: „Nic się nie stało Bro”. Pieprzony zdrajca. Zobaczymy co się wydarzy.
~Oczami [T.I]~
-Nie, [I.T.P] naprawdę nie mam ochoty tam dzisiaj iść. Będzie tam mnóstwo ludzi, a poza tym jestem na diecie, nie mogę się obżerać pizzą. – wykręcałam się.
-Oj no daj spokój. Od kilku tygodni nie wychodziłyśmy nigdzie razem. Jesteśmy przyjaciółkami czy nie?
-No jesteśmy. – powiedziałam.
-To idziemy! I nie mam zamiaru słuchać wykrętów. – odrzekła stanowczo [I.T.P].
-Niech ci będzie.  – zgodziłam się, chociaż nie chciałam ruszać się z domu. Miałam zamiar posiedzieć w osamotnieniu i pomyśleć, no cóż, z moich planów nici.  Spojrzałam szybko na zegarek. Dochodziło południe. Przeniosłam swój wzrok z powrotem na moją przyjaciółkę i zapytałam:
-O której chcesz tam iść?
-Idź się zbieraj. O pierwszej wychodzimy. – odpowiedziała.
Poszłam się przygotować. Prysznic, make-up, ubiór – jak co dzień. Na wyznaczoną godzinę byłam zwarta i gotowa. Opuściłyśmy razem z [I.T.P] dom cioci i ruszyłyśmy do „Verony”- ulubionej pizzerii mojej towarzyszki. Nie byłam świadoma tego co miało nastąpić wkrótce…
~Oczami Harryego~
Nadeszła ta godzina. Godzina spotkania z największym zdrajcą stąpającym po tym świecie. Patrzyłem na niego z pogardą, podczas gdy on uśmiechał się, żartował jakby nigdy nic. Na jego twarzy malowało się widoczne szczęście.
-Masz mi może coś do powiedzenia? – zagaiłem.
-Nie. – odpowiedział krótko zajadając się kawałkiem pizzy.
-To może powiesz mi stary co robiłeś wczoraj? – brnąłem dalej.
-Byłem w kinie.
-A z kim?
-Z dziewczyną.
-Doprawdy? A która była tą szczęściarą? –zakpiłem.
Chciał już coś powiedzieć kiedy jego wzrok przeniósł się na wejście do restauracji. Wyglądał jak zaczarowany. Nie wiedziałem o co mu chodziło. Zatruł się czy co?
-[T.I]. – powiedział nagle. Ja spojrzałem w to miejsce gdzie mój towarzysz.
~Oczami [T.I]~
Kiedy wchodziłyśmy z [I.T.P] do restauracji byłyśmy pogrążone w rozmowie. Cały czas patrzyłam się w jej stronę. Tylko na moment odwróciłam spojrzenie w przeciwnym kierunku. Zamurowało mnie. Przy jednym ze stolików w „Veronie” siedzieli Niall i Harry. Blondyn zauważył mnie i po chwili wypowiedział moje imię. Byłam przerażona. Moje nerwy podwoiły się gdy wylądował na mnie także wzrok Loczka. Nie miałam pojęcia co miałam zrobić.
-Wybacz mi, ale… - zawahałam się. – Nie dam rady. – wybiegłam stamtąd. Dość szybkim krokiem zmierzałam do domu. Ciągle idąc wzdłuż Green Street usłyszałam wołanie. Odwróciłam się. Za mną biegł Niall.
-[T.I] czekaj! – krzyczał. Dałam za wygraną i przystanęłam na chwilę. Chłopak podbiegł do mnie i obdarzył mnie czułym pocałunkiem w usta, który miał być powitaniem.
~Oczami Harryego~
Szedłem za Niallem. Wiedziałem, że biegnie za nią. Spodziewałem się, że przywita ją uściskiem, ale nie pocałunkiem. Bezczelnie pocałował ją w usta i to w dodatku na moich oczach. Tego było za wiele. Długo wałczyłem z moją pięścią, ale dałem za wygraną. Szybkim krokiem, niemal że truchtem, podszedłem do nich.
-Harry? – powiedziała pytającym głosem [T.I].
Ze wszystkich sił, najmocniej jak tylko mogłem uderzyłem Blondyna w twarz. Po jego minie można było poznać, że go zabolało...
No i jak? ;D
Podoba się?;*
Piszcie w komentarzach.;*
10+komentarzy= next part.
*
następna część pojawi się w piątek.; )
 

13 komentarzy:

  1. Zajebisty czekan na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Superowy chyba najleprza część!!!Oczywiście dalej Team Niall♥
    PS. Oby Niall'owi nic się nie stało i niech Harry się uspokoi:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej pisz szybciutko następnom jest cudowna

    OdpowiedzUsuń
  4. pisz szybciutko następnom jest cudowna Zajebisty czekan na następny!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie <3 Team Harry niech Niall sie od niej odczepi

    OdpowiedzUsuń
  6. jeju !!!!! szkoda mi jest Harrego :"( niech coś zrobi nie wiem ...jestem po obu stronach czy jak tak aaaa TEAM-ach kocham ich obojgu tak samo tak jak wszystkich i nie potrafię wybrac którego ...sama wiesz jacy oni są uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. BOskie kocham tego imagina <3333

    OdpowiedzUsuń
  8. POBIŁ ... MOJEGO ... NIALLERA ... ?! on tego pożałuje !! świetne pisz dalej, proszę <33
    oczywiście #TEAM NIALL ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. szkoda mi Harrego ;( chociaż w pewnych momentach było mi szkoda Nialla ;c no w każdym razie super !! proszę cię pisz dalej, bo jestem strasznie ciekawa <3

    OdpowiedzUsuń
  10. team niall niall

    OdpowiedzUsuń
  11. Niee niee Niall ! Jestem za TEAM HaRRy <3

    OdpowiedzUsuń
  12. takk niall niall

    OdpowiedzUsuń
  13. Jej Niall najpierw ją poniżał ,a teraz chce z nia być ! Ja chcę żeby ona była z Harrym !!

    OdpowiedzUsuń