#65
-Harry. – znów głos zabrał Carr. – podczas oglądania tego
nagrania bacznie cię obserwowałem i zauważyłem, że miałeś dość nietęgą minę.
Czyżbyś był zazdrosny? – spojrzałam na siedzącego obok mnie Loczka i
wyczekiwałam odpowiedzi. Długo nie doczekaliśmy się jej jednak. Po chwili
zastanowienia Harry spojrzał w moje oczy, a następnie przeniósł wzrok na
gospodarza programu.
-Otóż nie. Chłopaki mogą ci potwierdzić, że ja za każdym
razem gdy oglądam zwiastun dobrego filmu mam taką minę.
-Niby dlaczego masz taką minę? – pytał dociekliwie Alan.
-Bo niecałe 60 sekund filmiku nie zadawala mnie
wystarczająco i chcę jak najszybciej zobaczyć ten film. – Harry znów spojrzał
na mnie, a ja uśmiechnęłam się do niego z ulgą.
-Jasne. – odpowiedział Carr przeciągając ostatnią literę
wypowiedzianego przez niego wyrazu. – My i tak wiemy swoje, prawda? – zwrócił
się wtedy ku publiczności. Przewróciłam teatralnie oczyma i spojrzałam na
publikę. Prowadzący zadał mi i chłopcom jeszcze po kilka pytań dotyczących
mojego filmu i ich płyty i byliśmy wolni tamtego dnia. Jedyną rzeczą o której
marzyłam podczas wywiadu była gorąca i długa kąpiel w pianie.
*
-To pojedziesz z nami? – w słuchawce telefonu słyszałam głos
Niallera. – Są ferie zimowe. Pomyśl tylko w Londynie mróz, a na Jamajce upał.
Co wolisz? Marznąć czy opalać się?
-Zastanawiam się tylko jaki macie w tym interes, żebym
pojechała. – powiedziałam podejrzliwie.
-No co ty [T.I]. Proponujemy ci tylko, żebyś spędziła dwa
najlepsze tygodnie w twoim życiu. – mówił prześmiewczo.
-Jakoś nie wierzę w wasze czyste intencje, ale niech wam
będzie. Nienawidzę mrozu.
-No to świetnie. Spakuj się spokojnie, a my wpadniemy po
ciebie jutro z rana. Do jutra. – odrzekł w pośpiechu rozłączając się.
Po kilku chwilach
zastanowienia ten pomysł wcale nie wydawał się taki głupi. Ucieczka
przed zimą i przy okazji wakacje to dar z nieba. Szybko udałam się do swojej
sypialni, aby spakować najpotrzebniejsze rzeczy na podróż. Po około godzinnym
pakowaniu rzuciłam się zmęczona na łóżko i usnęłam.
~*Jamajka, 10PM*~
-Zadziwiające jest to, że tutaj jest jeszcze jasno. Tak mamo
jest po dwudziestej drugiej. Zadzwonię do was gdy tylko się rozpakujemy. –
jadąc samochodem do hotelu przysłuchiwałam się rozmowie Danielle z jej
rodzicielką. Ta dziewczyna miała dobre serce chyba dla każdego. Była za miła
dla tego brutalnego świata, ale to w niej ceniłam. Podczas gdy brunetka
rozmawiała przez telefon Eleanor pokazywała Lou wszystkie zdjęcia, które
zrobiła swoim iPhonem podczas podróży samolotem, Perrie czytała ‘Vogue’ i co
jakiś czas oznajmiała Zaynowi, że wkrótce kupi sobie kreacje, która akurat była
na zdjęciu. Niall brzdąkał na swojej gitarze różne melodie co często irytowało
Liama. Harry bawił się moim telefonem. Nie wiem dlaczego, ale upodobał sobie go
i namiętnie przeszukiwał w nim wszystkie
foldery. Z braku zajęcia raz zerkałam na przewijający się obraz za szybą , a
raz na grupę moich przyjaciół. Uśmiechałam się, bo traktowałam ich jak moją
drugą rodzinę. Nie wyobrażałam sobie życia bez całej ósemki.
-Spójrzcie. – z przemyśleń wyrwał mnie łagodny głos El. –
jesteśmy na miejscu.
-Jaki piękny. – zachwycała się Pezz. – Nigdy jeszcze w takim
nie byłam.
Kamerdyner zabrał nasze wszystkie bagaże, a cała nasz grupa
opuściła pojazd. Chłopcy rzucili się na recepcję, a ja razem z dziewczynami
podziwiałyśmy hotel z zewnątrz jak i wewnątrz. Powoli także i ja oddzieliłam
się od moich towarzyszek i podeszłam do wysokiego blatu przy, którym stali
Horan ze Stylesem.
-Mamy problem. – stwierdził Irlandczyk.
-Jaki? – zapytałam.
-Pozostał jeden dwuosobowy pokój bez klimatyzacji i jeden
jednoosobowy, który tą klimatyzację ma. – wytłumaczył mi Blondyn.
-No to ja wezmę pokój jednoosobowy, a ty podzielisz się z
Harrym. Nie wiem co w tym takiego problematycznego.
-Ale ja nie wytrzymam bez klimatyzacji. – zbulwersował się.
-Chyba sobie żartujesz Horan. – powiedziałam. – powiedz
jeszcze, że w tym pokoju jest jedno łóżko.
-Tego nie wiem, ale zrób to dla mnie. Ten jeden jedyny raz.
Proszę. – zrobił minę zbitego psiaka i nie potrafiłam mu odmówić.
-Oh no dobra. – powiedziałam, a Nialler ucałował mój
policzek.
-Jesteś wielka...
ta część jest dodawana tak wcześnie z 2 powodów
po pierwsze: dostałam szlaban na komputer na weekend (i tak dodam Wam jeszcze jedną część.;D)
po drugie: bo z każdym dnie co raz bardziej mnie zaskakujecie (pozytywnie, oczywiście)
ten part jest tak jakby za sobote.;)
następny dodam około 1 w nocy z soboty na niedziele.;)
w prawdzie mam bloggera na tablecie, ale jeszcze nie ogarnęłam go do końca.
kiedy już się z nim zapoznam będę mogła dodawać posty przez tableta.;)
*
przepraszam, że taki krótki ale nie miałam zbyt wiele czasu na napisanie go.
tak samo przepraszam za wszelkie błędy.;3
*
mam nadzieję, że Wam się podobała ta część
piszcie swoje opinię w komentarzach.;)
10+ komentarzy= next part.;)
No chyba sobie żartujesz, że mam czekać do nocy jutro!
OdpowiedzUsuńDzisiaj i to za chwilę chcę tu widzieć kolejną część!
Nie ma dyskusji!
Ej no! ja nie wytrzymam tak długo ! PROSZE CIĘ! ♥
OdpowiedzUsuńa part świetny , zresztą jak zwykle :D
Och nie bądź taka. Nie dam radyyyy tak długo czekać dodaj dziś ;D
OdpowiedzUsuńŚwietnyyy <33 Zajefajny pomysł ;] Dodawaj bo mnie ciekawość rozdwali od środka XD
OdpowiedzUsuńKochamm <3 Pisz dalej <3
OdpowiedzUsuńkurczę co mam powiedzieć ?
OdpowiedzUsuńjest bosko jak zawsze i nie mogę doczekać się dalszych rozdziałów ;)) pisz szybko kochanie moje ;***
ten szlaban... kiepska sprawa, ale ja tam poczekam ;pp
jedno łózko i Harry - ciekawie, by było xD
czekam z niecierpliwością ;d
CZEKAM NA KOLEJNY PART :D
OdpowiedzUsuńwykorzystam Niallera: "jesteś wielka"
OdpowiedzUsuńczekam nn <3 ;***
Świeeeetny ;*********
OdpowiedzUsuń