#55
Bal maturalny to ma być najpiękniejszy wieczór w życiu
każdego człowieka. Ma być idealny i spędzony z kimś wyjątkowym. Ja trafiłam na
kogoś takiego już dawno temu. Jego cudownie czekoladowe oczy zawsze ozdobione
były iskierkami szczęścia. Za każdym razem dodawało mi to otuchy. Uwielbiałam
się w nie patrzeć i zachwycać się. Przy nim moje życie nabierało nowych barw,
promieniałam i szalałam w jego obecności.
Jego silne ramiona otulały mnie wtedy kiedy tego potrzebowałam i gdy było mi
zimno. Zayn zawsze się o mnie troszczył. Było moim aniołem stróżem i zawsze
stawał w mojej obronie. Kochałam jego spontaniczność i to gdy całował mnie w
najmniej odpowiednich momentach. Bezgranicznie zakochana w tym wariacie, nie
widziałam świata poza Malikiem. Był i nadal jest moim powietrzem bez którego
nie potrafię normalnie funkcjonować. Mój jedyny i nie powtarzalny Zayn Malik.
*
-Gotowa? – zapytał.
-Jak nigdy dotąd. – odparłam uśmiechając się. Staliśmy przed
wielkimi drewnianymi drzwiami prowadzącymi na salę gimnastyczną. Mój chłopak
ubrany był w czarny garnitur z czerwonym krawatem ja natomiast przygotowałam na
ten magiczny wieczór białą i krótką sukienkę . Moje włosy opuściłam na nagie ramiona, oczy podkreśliłam eylinerem i tuszem.
Zanim weszliśmy na salę Zayn objął mnie w pasie i złożył delikatny pocałunek na
moich wargach.
-Wyglądasz przepięknie. – wyszeptał mi do ucha. – Kocham cię.
Nie czekając ani chwili dłużej wpiłam się zachłannie w jego usta.
Malik był dla mnie niewyobrażalnie ważny. Wyznanie przez niego uczucia było miodem
na moje uszy. Wtedy, tamtego wieczoru, powiedział to po raz pierwszy. Po raz
pierwszy oznajmił mi, że mnie kocha. To wspaniałe uczucie. Przeszył mnie wtedy
taki przyjemny dreszcz, który spowodował zachwyt i uśmiech. W jego objęciach czułam się
jak raju. Czułam bezpieczeństwo i spokój. Też go kochałam. I to bardzo mocno.
Chwyciłam jego dłoń i zaplotłam nasze palce razem. Posłałam
mu uśmiech i razem ruszyliśmy na salę.
*
Wirowaliśmy razem na parkiecie. Mimo że on tak bardzo nie
lubił tańczyć zrobił to dla mnie. Nie zmuszałam go do tego. Sam wyraził swoją
inicjatywę. Przetańczyliśmy razem całą zabawę. Był to najlepszy wieczór w moim
życiu, a jeszcze myśl że następny dzień miał być jeszcze lepszy pobudzała moje
serce do szybszego rytmu. Następnego dnia
bowiem obchodziłam 18. urodziny które planowałam spędzić z Malikiem. Mój
chłopak był już pełnoletni, a fakt że ja nie jestem nie sprawiał mu problemu. O
rok starszy chłopak zakochał się w smarkuli. Niby nic, a jednak. On mógł mieć
każdą, a wybrał właśnie mnie.
-Idziemy już? Chcę ci coś pokazać. – oznajmił Zayn.
-Ale jeszcze nawet nie ma północy. Już chcesz iść? –
powiedziałam trochę zniesmaczona.
-No chodź. Nie pożałujesz. – chwycił moją dłoń i przybliżył
moją dłoń do jego warg. Złożył na jej wierzchu pocałunek. – Proszę. –
powiedział co chwilę całując mnie wyżej po ręce. Nie potrafiłam się oprzeć i
zgodziłam się.
*
Zayn nie pił dzisiejszego wieczoru alkoholu, więc spokojni
mógł prowadzić. Jechaliśmy wzdłuż polnej drogi. Nigdy nie byłam w tym miejscu,
toteż nie wiedziałam czego mam się spodziewać.
-Załóż to. – Malik podsunął mi pod nos granatową opaskę. Wzięłam
ją niepewnie w ręce, a chłopak widząc mój niepokój uśmiechnął się słodko. – To
niespodzianka.
Odwzajemniłam uśmiech i zawiązałam ją na oczy. Ufałam mu
bezgranicznie i chciałam to udowodnić.
Poczułam, że stanęliśmy. Mulat wyszedł z auta i podbiegł pod
drzwi po mojej stronie. Otworzył je i delikatnie ujął moją dłoń.
-Uwaga. Uważaj na głowę. – zaśmiał się. – Teraz spokojnie. Ufasz
mi?
-Tak. – odpowiedziałam pewnie.
-To rozluźnij się. – powiedział zmysłowym tonem przy moim
uchu. Jego głos wprowadził mnie w trans i już po chwili czułam się jakbym była
w najlepszym SPA. Szliśmy przez kilka minut. Wtedy on znów się odezwał. –
Możesz zdjąć opaskę.
Zrobiłam tak jak mi polecił i omal nie zemdlałam. Znajdowaliśmy
się nad malowniczym rozlewiskiem. Staliśmy
pod opuszczonymi konarami wierzby płaczącej. Malik odwrócił mnie w swoją stronę
i pocałował mnie delikatnie w usta.
-Jak tu pięknie. – powiedziałam znów spoglądając na wodę.
-Chodź, pokaże ci coś jeszcze. – ujął moją dłoń i
zaprowadził prosto na pomost na którym rozłożony był krąg małych, wolno
palących się świeczek opierającym się subtelnym podmuchom wiatru. Wstąpiliśmy w
ten krąg i Zayn spojrzał na swój zegarek. Kątem oka dostrzegłam, że jest kilka
sekund po północy. Chłopak uśmiechnął się i uklękną na jedno kolano. Wyciągnął
z kieszeni małe, czerwone pudełeczko. W tamtym momencie miałam łzy w oczach. Byłam
niesamowicie szczęśliwa.
-[T.I] jesteś dla mnie całym światem. Życie bez ciebie to
prawdziwa udręka. Wiem na pewno, że to właśnie na ciebie cały czas czekałem, a
teraz kiedy już wreszcie cię mam i jesteś moja nęci mnie jedno ważne pytanie. Spędziliśmy
wspólnie wiele pięknych i niezapomnianych chwil, chciałbym przeżyć ich więcej u
twego boku. Pragnę zestarzeć się przy tobie i patrzeć jak nasze dzieci, a potem
wnuki dorastają. Chcę do końca życia uszczęśliwiać cię. [T.I i T.N] czy
zgodziłabyś się wyjść za mnie za mąż i tym samym sprawić iż będę najszczęśliwszym
facetem na tej planecie? Czy zostaniesz moją panią Malik? – pojedyncza łza
spłynęła po moim policzku.
-Tak. – odpowiedziałam cicho. – Tak, bardzo chcę. – Zayn podniósł
się i wpił w moje usta. Czułam się niesamowicie, a świadomość że całe moje
życie będzie tak wyglądało powodowała u mnie szczęście. Wywoływała wszystkie
pozytywne emocje. Spędzę resztę swojego życia z nim. Będziemy wiedli je
beztrosko i szczęśliwie. Póki będziemy mieli siebie niczego nam nie zabraknie. Władała
nami miłość i władać będzie.
Tadam! Bad Boy w akcji.;>
podobał Wam się?
piszcie w komentarzach.;3
10+ komentarzy= next imagine.
*
następny imagin będzie z Liamem, a jeszcze później z Louisem.
zrobię co w mojej mocy, żeby następny pojawił się jeszcze w tym tygodniu.
niczego nie obiecuję, ale będę się starała.: )
love ya.;*
Awwwwwwwwwwwww strasznie słodki :333 czekam na kolejną częśc Harrego :) x
OdpowiedzUsuń+ jak masz czas zapraszam do mnie :) http://iamvoguelover.blogspot.com
Meeeeega boski
OdpowiedzUsuńSuper!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZajebisty
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńz góry przepraszam za spam :c
OdpowiedzUsuńale nie zauważyłam tu nigdzie zakładki przeznaczonej na tego typu informacje, mam nadzieję, ze nie będziesz mi miała tego za złe :c
"a wiesz co jest najgorsze? obiecał, że wróci, nie wrócił"
Zapraszam do zapoznania się z całkiem nową i niepowtarzalną historią Engy. Było by mi bardzo milo gdybyś skomentowała notkę, bo to może właśnie od ciebie zależy, czy nowy post pojawi się na blogu! mam nadzieję, że opowiadanie przypadnie ci do gustu :)za obserwację i każdą opinię będę się odwdzięczać <3
www.lastyearwithlou.blogspot.com
Aaaaaaaaaaaaaaaaaa.<3 Boskie.<3 ^^
OdpowiedzUsuńwow <3 cudowne ;***
OdpowiedzUsuńdziewczyno jak ty to robisz ?
wszystko co piszesz jest napisane bajecznie, każdy najmniejszy szczególik ;)))
ten imagin jest nieziemski
i pewnie każda się w to świetnie wczuła ;d
uwielbiam cie ♥
Cudowny
OdpowiedzUsuńBoski
OdpowiedzUsuńpojawił się nowy rozdział z perspektywy Loli na http://beautiful-famous-and-rich.blogspot.com/ zachęcam do czytania i komentowania. akcja opowiadania zaczyna nabierać szybkiego tempa i decyzje, które jeszcze niedawno podejmowali bohaterzy zaczynają nagle ulegać zmianom. ♥
OdpowiedzUsuńAaaaa Martoo jesteeś bosskaa <333
OdpowiedzUsuńAla. ; **
Cudowny imagin ;*
OdpowiedzUsuńA ta końcówka piękna .. Słodka, ale na szczęście nieprzesłodzona, wręcz IDEALNA :) Jak cały imagin zresztą ;)
Z niecierpliwościom czekam na kolejny cudny imagin ;*
milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com <-- Zapraszam ^^