#38
To wszystko wydarzyło się tak szybko. Niczym grom z jasnego
nieba. Jedno spotkanie, jedno głębokie spojrzenie w oczy sprawiło, że
zakochałam się w tym cudownym chłopaku. Wszystko zaczęło się od spotkania u
naszego wspólnego przyjaciela. Niall zaprosił mnie i Liama na swoją imprezę.
Zapoznał nas ze sobą. Polubiliśmy się. Długo po domówce u Niallera spotykaliśmy
się na kawie. Niestety były to zwykłe przyjacielskie spotkania. Z biegiem
tygodni widząc się w szkole mówiliśmy już tylko krótkie „cześć”. Rzadko kiedy
wymieniliśmy pomiędzy sobą więcej niż jedno zdanie. Oddalaliśmy się od siebie,
a wraz z tym moja nadzieja na coś więcej. Widywałam go codziennie na przerwach.
Starałam się często spoglądać w jego stronę, żeby chociaż przez chwilę napawać
się jego widokiem. Czasami on też
patrzył w moją stronę. Gdy ja odwracałam się w jego kierunku machał mi tylko
ręką i uśmiechał się. Teraz to wszystko zniknęło. Nawet to głupie przywitanie
było rzadkością. Irytowało mnie to. Próbowałam zapomnieć. W jakiś sposób
odwrócić swoją uwagę od chłopaka o hipnotyzujących czekoladowych tęczówkach i
cudownych włosach. Nie potrafiłam jednak zapomnieć. Co rusz miałam przed oczami
obraz imprezy Horana, kiedy to poznaliśmy się. Graliśmy wtedy w butelkę na
zadania. W zabawie brało udział wiele osób. Pomału zabawa się rozkręcała i
dostawaliśmy coraz to odważniejsze zadania. W pewnym momencie butelka trafiła
do rąk Grega- brata Nialla. Wylosował on nikogo innego jak Liama.
-Wyzwanie czy pytanie? – zapytał brat Irlandczyka.
-Zadanie. – odparł szybko Payne. Greg nie potrafił nic
konkretnego wymyślić. Długo koncentrował się na jakimś punkcie na ścianie gdy
jego wzrok przeniósł się na mnie. Chłopak uśmiechnął się tajemniczo i cały czas
spoglądając na mnie powiedział:
-Pocałuj [T.I] w usta. – w pierwszej chwili przeraziła mnie
ta myśl. W myślach miałam tego wizję. Mój wzrok był cały czas umiejscowiony na
starszym bracie Blondyna. Po krótkiej chwili poczułam jak ktoś odwraca mnie do
tyłu. Dostrzegłam na swojej wspaniałe brązowe tęczówki. Liam ujął moją twarz w
swoje delikatne dłonie i złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Z wrażenia
przymrużyłam oczy, a on wciąż całował mnie. Zdawało mi się jakby świat się w
tym momencie zatrzymał, że ta chwila jest tylko dla nas. Odrywając swoje wargi
od moich uśmiechnął się subtelnie unosząc końciki ust ku górze. Wtedy to po raz
pierwszy utonęłam w jego oczach. Dostrzegłam wtedy tą głębie, której tak bardzo
pragnęłam. Wszystko pięknie, ale co z tego? Czar prysnął jak za dotknięciem
magicznej różdżki. Wszystko poszło w niepamięć. Dla niego ten moment, który dla
mnie znaczył naprawdę dużo, już nie istniał.
*
-To co wpadniesz? – zapytał mnie ucieszony Niall.
-Już mówiłam ci, że tak. – uśmiechnęłam się do przyjaciela.
-To cudownie. Dużo opowiadałem Harryemu, Zaynowi, Lou o
tobie. Bardzo chcieli cię poznać. Do zobaczenia wieczorem. – Blondyn jak zawsze
ucałował mnie w policzek i ruszył w kierunku klasy języka francuskiego. Ja na
szczęście skończyłam lekcje. W dość dobrym nastroju obrałam kierunek drzwi
wyjściowych z tego koszmarnego miejsca. Pokonując próg szkoły zostałam
potrącona przez Lorein McDonaghiu- największą divę w szkole. Rzuciła mi
pogardliwe spojrzenie i zniknęła w głębi budynku.
*
Przygotowywałam się na spotkanie z przyjaciółmi Nialla. W
wolnej chwili szybko weszłam na facebooka i sprawdziłam co nowego w
świecie.
~Nowe zdjęcie, nowe zdjęcie, nowe zdjęcie…o! Lorein
McDonaghiu jest w związku?! Kto by ją chciał?– mówiłam do siebie. Najechałam
trochę niżej. Jedno nazwisko zmieniło wszystko. Łzy momentalnie pojawiły się w
moich oczach. – z Liamem Paynem.
Moje dotychczasowe wizje reaktywacji naszej znajomości
prysły jak mydlana bańka. Zdruzgotana i zniechęcona wszystkim dokończyłam to co
zaczęłam zanim ujrzałam to co całkowicie zniszczyło mój świat, mianowicie
ubrałam się w przygotowany strój i udałam się do domu Horanka.
*
Zapukałam. Drzwi otworzyła mi jak zawsze uśmiechnięta Maura.
-Witaj kochanie! – powiedziała radośnie.
-Dzień dobry. – pomimo wszystko uśmiechnęłam się. Ta kobieta
potrafiła wszystkich zarazić uśmiechem. Traktowałam ją jak drugą mamę. Była
perfekcyjna pod każdym względem.
-Chłopcy są na górze, w pokoju Nialla. Wiesz dobrze gdzie
masz iść. – poklepała mnie po ramieniu i weszła do kuchni. Wolnym krokiem weszłam
po starych schodach. Skręciłam w prawo i zapukałam do drzwi pokoju Blondyna.
-Proszę! – usłyszałam i natychmiast weszłam do środka. Na
mój widok Horan podniósł się miejsca i ucałował mnie w policzek.
-Nareszcie jesteś! A więc poznaj to jest Zayn, Lou i Harry.
– pokazywał po kolei, a oni jak na komendę podeszli do nas i uścisnęli mnie,
tak jakby znali mnie już bardzo dawna. – Rozgość się.
Jego pokój był ciasny, ale lubiłam w nim przebywać. Nie za
bardzo miałam gdzie się przysiąść. Wpadłam w zakłopotanie. Postanowiłam usiąść
na ziemi, na puszystym oliwkowym
dywanie.
-No wiesz co? – zbulwersował się Loczek. – Nie pozwolę, żeby
dziewczyna siedziała na podłodze! Usiądź tutaj. – wskazał na swoje poprzednie
miejsce.
-Daj spokój. Zawsze siedzę w tym miejscu, jak jestem tutaj.
– uśmiechnęłam się.
-O nie, nie! Siadasz tu i koniec kropka!
-Mi tu wygodnie. Nie martw się.
-Ale ja nie potrafię tak na to patrzeć. – zamyślił się przez
chwilę. – To w takim razie musisz usiąść mi na kolanach. Będzie sprawiedliwie.
-Nie dasz za wygraną? – zapytałam trochę onieśmielona.
Chłopak pokręcił przecząco głową.
-Usiądź mu na tych kolanach, bo będzie się tak kłócił w
nieskończoność. – usłyszałam po chwili
głos Irlandczyka.
-Okey. – podniosłam się z mojego miejsca i usadowiłam się na
kolanach Harryego. Popatrzyłam się na jego twarz. – Nie jestem za ciężka?
Chłopak strzelił poker face’a.
-Proszę cię nie denerwuj mnie, bo cię zrzucę. – zaśmialiśmy się wszyscy.
Podczas gdy my śmialiśmy się w najlepsze drzwi prowadzące do holu otworzyły się.
Po pokoju wparował uśmiechnięty Liam. Widząc mnie mina mu zrzedła, kiedy
spojrzałam na niego też nie było mi do śmiechu...
przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale dostałam karę -,-
miałam tylko po 15 min dziennie na sprawdzenie co nowego w świecie.
SO SORRY GUYS!
*
chciałam też uświadomić jednej osobie, że mimo wszystko nie jestem idiotką, żeby nabrać się że nagle
pojawiły się trzy brakujące komentarze i to jeden po drugim.
22 października sprawdziłam czy ktoś skomentował i widzę, że jest tyle komentarzy ile brakuje do normy.
pierwszy dodał dodany o 21:45, drugi o 21:46, a trzeci o 21:47.
wszystkie w bardzo podobnej formie.
może i wyglądam na tempą, ale taka nie jestem.
*
piszcie jak Wam się podobało.;*
mam nadziję, że będzie Wam to odpowiadało.: )
10+ komenatrzy = next part.: )
*
i mam taką małą wiadomość ode mnie dla Was.;*
<patrz poniżej>
sorry for my face.
Śliczny czekam na next
OdpowiedzUsuńawww ! i w się doczekałam nowego ♥ jest cudowny ;)
OdpowiedzUsuńjuż nie moge się doczekać drugiej części. ♥
super <3 czekam na kolejną część ;)
OdpowiedzUsuń+ ale ty jesteś ślicznaa *-* i te włosy... <3 śliczna xd
Magda :D
następną część proszę
OdpowiedzUsuńKurde, jesteś łądna, więc jakie 'sorry for my face'?! czekam na część dalszą :) xxx
OdpowiedzUsuńImagine jak zawsze świetny, a poza tym, to jak Ty ładna! Boże *o*
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA.!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper, super, super, super i jeszcze raz SUPER.!!!
PS: Też chce być taka ładna.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kiedy następny ♥♥♥
proszę następną część :D bo jest super ten imagin i nie przejmuj się hejtami :)
OdpowiedzUsuńAle extra masz talent mam nadzieje że kara szybko ci zleci i będziesz mogła nadal pisać bo świetnie ci to wychodzi;*** Pozdrawiam *.*
OdpowiedzUsuńty zbyt dobrze piszesz dziewczyno :P kocham twoje imaginy, a szczególnie te co mają kilka części ;** jak już przeczytam jedną część to nie mogę doczekać się drugiej ;D kocham cię po prostu (bez skojarzeń) <333 czekam na kolejny part
OdpowiedzUsuńZajebisty
OdpowiedzUsuń