Imagin z Niallerem z dedykacją dla Kingi (@Kindziorek475).♥
enjoy.♥
#36
Zbliżały się wakacje. W tym roku miałam plany jechać na całe lato do dziadków na wieś. Nie
odwiedzałam ich już od dziesięciu lat, więc nareszcie wypadało to zrobić. Bardzo
cieszyłam się na wizytę u nich, jednak jedyną rzeczą, a raczej osobą jaka mnie odpychała, był syn sąsiadów.
Nazywał się Niall. Gdy miał dziewięć lat
był brunetem o dość nieprzyjemnej i piegowatej twarzy. W dzieciństwie strasznie
mi dokuczał, ciągnął za włosy, kradł kredki i zniszczył mi Laurę- moją ulubioną
lalkę. Przyrzekłam sobie, że nie pozwolę zepsuć sobie wakacji przez jednego durnego
chłopaka.
Nadszedł upragniony koniec szkoły i zarazem wakacje.
Cieszyłam się jak głupia na samą myśl poleżenia na słońcu, wylegiwania się
całego dnia w łóżku lub chociażby słodkiego lenistwa. Zwarta i gotowa do drogi
czekałam ze zniecierpliwieniem na podwózkę taty na dworzec kolejowy. Na stacji
pożegnałam się z nim i wyruszyłam w ponad siedmiogodzinną podróż do Mullingaru.
Na miejscu powitali mnie dziadkowie, jak zawsze w dobrych nastrojach i z szerokim
uśmiechem na twarzy.
-Kochanie, jakaś ty duża, jak ty wyrosłaś. Ale ty
wyładniałaś. –powiedziała moja babcia, przytulając się do mnie z całej siły.
Jej uściski zawsze zapierały mi dech w piersiach.
-Babciu, ja mam już siedemnaście lat, nic dziwnego, że urosłam.
-Naprawdę masz już tyle lat?! Jak ten czas szybko leci.-odrzekła
na to babcia i zaczęła cicho szlochać. Ona tak już miała. Podczas każdego
wydarzenia, nawet tego wesołego, musiała sobie popłakać.
-Witaj w Mullingar wnusiu. – usłyszałam gruby i zachrypnięty
głos.
-Cześć dziadku. Miło was znowu widzieć. Stęskniłam się.
Zabrałam swoje walizki i ruszyliśmy w kierunku samochodu
dziadków. Zbliżaliśmy się już do auta, kiedy moją uwagę przykuł opierający się
o bordowego fiata dziadka, blond włosy chłopak
z okularami przeciwsłonecznymi na nosie. Nie kojarzyłam go w ogóle. Myślałam,
że to przypadek. Jednak na mój widok chłopak uśmiechnął się. Podszedł w naszą
stronę i całej siły przytulił się do
mnie. Dziwne. Oby facet przytula mnie jakbyśmy się znali. No tak! Jestem w
Irlandii. Tu każdy, każdego kocha albo bardzo lubi.
-[T.I]! Witaj po tylu latach! Tak bardzo ciekawiło mnie co u
ciebie, kiedy przyjedziesz! – powiedział nagle. Wyrwałam się z jego objęć,
odpowiadając mu przy tym:
-Wszystko fajnie i w ogóle, ale że tak się zapytam… Kim ty
jesteś?
Chłopak ściągnął okulary. Wyglądał na bardzo zdziwionego.
-No jak to kim? Nie pamiętasz mnie? – pokiwałam przecząco
głową. – A kto w dzieciństwie ciągnął cię za włosy? Kto podkradał kredki?
To nie mógł być on! Ten mały, piegowaty i pyskaty brunet
zamienił się w wysokiego, przystojnego i szarmanckiego blondyna. Nie mogłam
uwierzyć, że przede mną stoi właśnie ten sam Niall – największa zmora moich
najmłodszych lat. Odjęło mi mowę z tego wszystkiego i tylko rozchyliłam delikatnie
usta. Chłopak dostrzegł to i na jego twarzy zagościł uroczy uśmiech. Zabrał mi
z rąk, trzymane przez mnie do tej pory, walizki i umieścił je w bagażniku
pojazdu, o który wcześniej się opierał. Nialler przyjechał swoim samochodem,
więc zaproponował że podwiezie mnie. Nie widziałam powodu, żeby mu odmówić,
byłam nim zbyt zauroczona, aby to uczynić. Od samego początku zachowywał się
jak dżentelmen. Otworzył mi drzwi samochodu, następnie zamknął je za mną.
Schlebiało mi to.
-No powiedz, jak tam jest w tym Londynie? Co u twoich
rodziców? Powiem ci, że zmieniłaś się nie do poznania! Nie masz już tej
szczelinki między zębami co kiedyś. Wyglądałaś z nią uroczo, ale teraz jest o
wiele lepiej.
Chłopak ciągnął dalej, a ja nie odpowiedziałam na żadne jego
pytań. W końcu po długim milczeniu odezwałam się:
-Dlaczego mi tak dokuczałeś w dzieciństwie?
-No wiesz dzieciom różne wybryki do głowy przychodzą, a poza
tym nie wiesz o tym, że jak się małemu chłopakowi podoba jakaś dziewczyna chcą zwrócić na
siebie jej uwagę?- powiedział.- A tak
omijając ten temat, to może dałabyś się namówić na wspólny wypad. Moi znajomi
organizują imprezę. Przedstawiłbym cię.
-Myślę, że to dobry pomysł, tylko co dziadkowie na to?
-O to się nie martw. Już o tym z nimi rozmawiałem. No to jak?
Wpadnę po ciebie przed ósmą.
W tym samym czasie podjechaliśmy pod dom babci i dziadka. Ja
pokiwałam twierdząco głową na znak, że się zgadzam i wysiedliśmy z wozu.
Blondyn pomógł mi przytaszczyć wszystkie szpargały pod same drzwi.
-No to do dwudziestej. – powiedział z uśmiechem na twarzy.
-Do dwudziestej.- odpowiedziałam, po czym ucałowałam go w
policzek w podziękowaniu za pomoc i zaproszenie.
Wyznaczona godzina nadeszła szybciej niż się tego mogłam
spodziewać. Odświeżona po podróży ubrałam się w to,
nałożyłam makijaż na twarz i rozpuściłam swoje włosy. Po chwili usłyszałam
donośny dzwonek do drzwi. Szybkim krokiem podeszłam do dębowego prostokąta i
uchyliłam go.
Ujrzałam za drzwiami Nialla. Uśmiechnął się. Lubię go takim
radosnym.
-No to jak, gotowa? – zapytał.
-Jasne. – pożegnałam się szybko z dziadkami i wyszliśmy.
Nie jechaliśmy długo, może z kwadrans. Jego przyjaciele
mieszkali w centrum niewielkiego Mullingaru. Mimo tego, że jest to mała
mieścina zbudowane były w nim dość pokaźne domy i apartamentowce. Wysiedliśmy
przed jednym z takich. Ze zdziwienia szerzej otworzyłam oczy.
-Twoi znajomi muszą być bogaci. – palnęłam nagle.
-A wcale nie, mieszkają w czwórkę, więc dzielą się czynszem.
Wjechaliśmy windą na samą górę budynku. Horan zapukał w
drzwi z numerem 39. z których po chwili wyłonił się chłopak z pasiastą koszulką
i czerwonymi rurkami
-Chłopaki! Niall przyszedł! Z dziewczyną! – jak na zawołanie
stanęła przed nami reszta z jego przyjaciół z dziewczynami.
-To jest właśnie [T.I], mówiłem wam o niej. – powiedział do
zgromadzonych. – [T.I], poznaj Louisa, Zayna, Harryego, Liama, Eleanor,
Danielle i Perrie.
Powiedziałam im tylko nieśmiało ‘hey’, a oni zaczęli mnie
witać uściskami i wesołymi powitaniami. Zupełnie tak jakby znali mnie od lat.
Dziewczyny od razu porwały mnie do kuchni i zaczęłyśmy pogaduchy. Podobała mi
się atmosfera panująca w tym domu i to, że tak chętnie mnie przyjęli do siebie.
Po upływie kilkunastu minut zaczęli zbierać się inni ludzie. Impreza się
zaczęła, a razem z nią tańce, śpiewy i alkohol. Z dziewczynami siedziałyśmy na
wielkiej kanapie sącząc drinki.
-A więc to w tobie zakochał się Niall. – powiedziała
widocznie rozmarzona Danielle.
-A dziwisz mu się? – zapytała po chwili Eleanor.
-Ale to nie prawda. Tak było w dzieciństwie, ale teraz to
już przeszłość. – stwierdziłam pewna siebie.
-Jak to nie?! Od dwóch miesięcy, non-stop, mówił że
przyjeżdżasz do Irlandii. Nie mógł się wręcz doczekać. – podniosła ton El.
-Naprawdę? –zapytałam.
-Nawet kiedyś powiedział przez sen, że cię kocha. Byliśmy na
biwaku. Wszyscy spali w jednym namiocie. – dodała Perrie. Poczułam przedziwne
ciepło w sobie. Na mojej twarzy automatycznie zagościł uśmiech. Po kilku minutach
podeszli do nas Liam, Lou i Zayn. Zaproponowali dziewczyną taniec, a one bez
wahania się zgodziły.
Nie musiałam długo czekać, a także i mnie zaproponowano
taniec. Tą osobą był Harry.
~Oczami Nialla~
Siedziałem przy barze razem z Joshem. Co chwilę patrzyłem na
tańczących [T.I] i Harryego. Czułem wściekłość i zazdrość.
-Stary, ja na twoim miejscu coś bym zaczął działać, zanim
Harry ją uwiedzie. – doradzał mi perkusista.
-Ale co ja jej powiem? [T.I] zakochałem się w tobie. Zostaw
dla mnie każdego faceta i bądź ze mną?! Ona może mieć każdego. Dlaczego by
miała wybrać akurat mnie?!
-Pamiętaj, że kto nie próbuje ten zazwyczaj traci. Bierz się
do roboty. – Devine poklepał mnie po ramieniu i odszedł w tańczący tabun ludzi.
Do tej pory leciały żywe piosenki, teraz z głośników zaczęła
napływać wolna piosenka w wykonaniu Whitney Houston „I will always love You” , a ona nadal z nim
tańczyła. Hazza chcąc wykorzystać sytuację położył swoją głowę na jej ramieniu
i tańczyli razem przytulańca. Wtedy mnie szlag jasny trafił. Podszedłem do nich i
oznajmiłem:
-Odbijamy.
~Oczami [T.I]~
Loczek bez żadnych protestów „oddał” mnie Niallerowi.
Blondyn chwycił mnie w talii i zaczęliśmy się bujać w rytm piosenki. Poczułam,
że jest spięty. Chcąc temu zapobiec wtuliłam się w niego.
Po dwóch minutach wolnego tańca usłyszałam kilka słów z jego
ust:
-[T.I] muszę ci o czymś powiedzieć, ale nie wiem jak zacząć.
-Najlepiej od początku. – uśmiechnęłam się.
-Dobrze. Więc pamiętasz jak mówiłem ci w samochodzie, że dokuczałem
ci dlatego, że się w tobie zakochałem? – potwierdziłam kiwając głową. – To nie przeminęło.
Nadal tak jest z tą różnicą, że przez te lata to uczucie umocniło się. Czy myślisz,
że… - przerwałam mu nie pozwalając dokończyć.
-Myślę, że możemy spróbować. – chłopaka zbiło to z tropu.
-Poważnie? – zapytał niepewnie.
-Tak. – wtedy ucałował mnie delikatnie w usta. Odrywając ode
mnie swoje usta zagryzł dolną wargę.
-Chodźmy stąd. – powiedział po chwili. Ja ujęłam delikatnie jego
dłoń i wyszliśmy razem z mieszkania. Całkowicie zapominając o samochodzie Blondynka,
szliśmy środkiem ulicy pozwalając naszym dłoniom pieścić się nawzajem.
Co chwilę wybuchaliśmy głośnym śmiechem, który co jakiś czas
był przerywany krótkimi pocałunkami.
Złączyliśmy się w związku, który z dnia na dzień stawał się coraz silniejszy
i bardziej obfity w uczucie jakim jest miłość.
przepraszam, że jak narazie nie dodaje imaginu z Liamem, ale nie mam pomysłu na imagin z nim.: (
so sorry!
i will change it.xx
*
a co do imaginu to piszcie jak wrażenia.
mam nadzieję, że Wam się podobał.;*
jest on stary i dzisiaj go baaardzo przerobiłam, bo nie podobała mi się poprzednia wersja.
10+ komentarzy = next imagine.
*
chciałam przeprosić, że dodaję o takiej porze, ale byłam na meczu ligowym piłki ręcznej.
Żory (miasto w któym mieszkam) vs Gliwice.;3
jest ten imagin długi, więc jest on za czwartek i za piątek.: )
*
jeżeli chcesz imagin z dedykiem piszcie do mnie na twittera
@euphooory .: )
Wspaniały! Apropo meczu... mieszkam nie daleko Żor, pod Pszczyną - w Miedźnej ;p
OdpowiedzUsuńSuper :* nie mogę oderwać się od Twoich imaginów :)
OdpowiedzUsuńA.
Boski imagin !
OdpowiedzUsuńWspaniały
OdpowiedzUsuńomomom :3 genialny
OdpowiedzUsuńZajebisty
OdpowiedzUsuńZarąbisty
OdpowiedzUsuńPiękny
OdpowiedzUsuńWspaniały dziewczyno masz talent
OdpowiedzUsuńPiękny cudowny naprawdę świetn pomysł
OdpowiedzUsuń