Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 28 marca 2013

#95 Niall PART~7~

#95

-To chyba logiczne, ale pochwal się z kim spałaś. – wybuchła Lucy. Wtedy już wiedziałam o co się rozchodzi. Nie miałam już jak wybrnąć. Wiedziałam, że jeśli będę dalej brnęła w kłamstwo tylko pogorszę sytuację.
-Ey, Ey. Spokojnie. – włączył się Greg.
-Jak mam być spokojna?! Wykorzystała mnie! Mojego ojca! Was!
-Mnie w żaden sposób nie wykorzystała! – blond włosy chłopak wstał i krzyknął. Wszyscy spojrzeli na niego.
-Oj, ale jesteś głupi. Oczywiście, że to zrobiła. – Lucy ujęła jego twarz w dłonie i zrobiła w podobny sposób jak starsze ciotki robią z dziećmi. – Wykorzystała twoją głupotę i naiwność. – Niall strącił jej dłonie z jego twarzy.
-Nie masz prawa tak mówić! – ponownie krzyknął.
-Montgomery nie pozwalaj sobie na zbyt wiele, a ty młody siadaj na miejsce i siedź cicho. – zarządził brat Niallera. – [T.I] powiedz na spokojnie jak to wtedy było. Jeżeli przyznasz, że jej zarzuty są bezpodstawne, będziemy w stanie zapomnieć o całym tym incydencie. – spojrzałam na twarz Greg. Wiedziałam, że robi to tylko po to, żeby uratować mnie z opresji.  Poza tym on sam chciał mieć to wszystko już za sobą. – Mam rację, że żadna noc z moim bratem nie miała miejsca? – popatrzyłam się niepewnie po twarzy Lucy i Nialla. Ona skrywała w sobie nienawiść, złość. On tylko czekał, aż zapadną moje słowa. Bał się tego co mogłam powiedzieć. Nie chciałam też go zranić w jakikolwiek sposób. Było to ostatnią rzeczą na której mi zależało. Ponownie wzrokiem powróciłam w stronę twarzy Grega. Położył on dłoń na jednym z moich ramion. Podniósł delikatnie swoją dłoń i pogładził mój policzek kciukiem.
-Zostaw ją. – wysyczał przez zęby młodszy z braci. Ręka która dotychczas położona była na moim ramieniu instynktownie została stamtąd ściągnięta.
-Czyli to wszystko prawda! – ponownie głos Lucy rozniósł się po całym pomieszczeniu. – Wiedziałam! Wiedziałam, że tak będzie! – histeryzowała. – No dalej! Powiedz mi to prosto w twarz. Powiedz, że przespałaś się z moim narzeczonym!
-Nie jesteśmy zaręczeni. – zaprotestował Blondyn.
-Oh, zamknij się. – zwróciła się tym razem do niego. – No czekam! Mów! – ostatni raz spojrzałam na twarz
Nialla. Później mój wzrok koncentrował się tylko na zdenerwowanej dziewczynie.
-Dobrze. Skoro chcesz to wiedzieć. – powiedziałam próbując zachować spokój. – Tak. Spędziłam z nim noc. Tak zakochałam się. Tak, wiem że zrobiłam źle. Nie, nie żałuje tego! – powiedziałam szybko, bez ani jednej chwili zastanowienia.   Zszokowana Montgomery patrzyła się na mnie z nienawiścią. Tylko na chwilę odwróciła swój wzrok w inną stronę.
-Masz kwadrans na spakowanie swoich rzeczy. O 14. masz samolot powrotny do Londynu. – powiedziała bez żadnego uczucia. – Miałam cię za przyjaciółkę, a ty mi takie coś zrobiłaś. Nienawidzę cię. Wynoś się stąd! – na jej ostatnie słowa od razu skierowałam się do wyjścia. Moje oczy były zeszklone. Chciałam płakać, jednak musiałam przez te parę chwil wytrzymać. Jak burza wbiegłam do swojego hotelowego pokoju. Wrzuciłam wszystko do walizki. Wszystko w niej lądowało. Bezmyślnie i bez zastanowienia po prostu wrzucałam je do wnętrza torby. Zapięłam zamek i właśnie wtedy z moich oczu pociekły słone łzy. Podparłam się na chwilę rękoma, aby utrzymać równowagę i móc przez chwilę po szlochać. Straciłam wszystko na czym mi zależało. Przyjaciółkę, zaufanie, chłopaka, którego darzyłam wyjątkowym uczuciem. Wszystko wyparowało w jednej chwili. Najbardziej bolał fakt, że nie poszedł za mną. Nie przyszedł choćby się pożegnać. Dał mi do zrozumienia, że to wszystko nie miało dla niego znaczenia. Bawił się tylko mną. Jego słowa były puste, nic nie warte. Wykorzystał. Takie miałam przeczucie. Jednak pomimo wszystko starałam się nie myśleć o nim w ten sposób. W bardzo bezbolesny sposób chciałam zapomnieć o przeszłości.
*pół roku później*

‘Z ogromnym zaszczytem zwracamy się do Ciebie, abyś to ty [T.I i T.N] została jednym z naszych gości.
Ogromną stratą byłoby gdybyś nie zjawiła się w naszych skromnych progach.
Uroczystość rozpocznie się w kaplicy o 11:30 dnia 16 maja bieżącego roku.
Zaprasza para młoda,
Lucy Montgomery i Niall Horan.’

Wszystko wróciło. Przykre wspomnienia. Nie wybaczone winy. Gryzące sumienie błędy. Ogromny ból serca. Dostałam zaproszenie na ślub.  Ślub Lucy i Nialla. Złamane serce nie pozwalało mi pójść. Nie mogłabym zjawić się od tak na ślubie udając, że nic się nie zdarzyło. Uważałam, że zaproszenie zostało wysłane z grzeczności. Nie było to w zwyczaju Lucy pominąć kogoś nawet ze swoich wrogów. Nie mogłam tam iść. Moje serce jeszcze bardziej by pękło. Kolejne miesiące połączone z nieprzespanymi nocami i wypłakanymi oczami znów byłyby nieodłączną częścią mojego życia. Nie chciałam, żeby to powróciło. Byłam za słaba, aby samej stawić temu czoła.
~Oczami Nialla~
*16 maj*
Stałem zdenerwowany na ślubnym kobiercu. Nie chciałem tego. Nie kochałem tej kobiety. Pragnąłem innej. Piękniejszej, mądrzejszej, bardziej kochanej. Chciałem, żeby to [T.I] stała przy moim boku jako moja żona, a nie Lucy. Zostałem jednak zmuszony. Przez menadżera, ojca. Ich nacisk był wyczuwalny. Na każdym kroku mówili mi co mam robić, grożąc różnymi rzeczami w razie odmowy. Miałem dość życia na uwięzi. Chciałem sam decydować o sobie, swoich czynach, a przede wszystkim o swoich uczuciach. Rozejrzałem się nerwowo po kościele. Goście pomału się zbierali. Ona natomiast nie zjawiła się w ogóle. Poprosiłem Zayna i Liama, aby byli czujni i wyszukali jej. Bałem się tego. Przez te wszystkie miesiące tęskniłem za jej
dotykiem, spojrzeniem, za nią. Chciałem znów mieć ją przy sobie. Wtedy w hotelu, kiedy Montgomery kazała jej się wynosić zachowałem się jak idiota. Zamiast postawić się własnemu bratu siedziałem jak kołek na krześle. Po prostu pozwoliłem jej odejść. Nie wybaczyłem sobie tego. Przysięgłem sobie, że znajdę ją i przeproszę. Tyle jej się należało. Co ja mówię?! Należało jej się znacznie więcej.
Kiedy wszyscy goście zgromadzili się w kaplicy ja ponownie spojrzałem na Zayna. Kręcił on przecząco głową z grymasem na twarzy. Nie przyszła. Czego ja mogłem się spodziewać? Zraniłem ją wtedy, to mogło zniszczyć jej serce jeszcze bardziej.
-Za chwilę zaczynamy panie Horan. – usłyszałem głos księdza za plecami. Nerwowo pokiwałem głową i jak błyskawica zbiegłem w stronę moich przyjaciół.
-Nie zrobię tego! – powiedziałem dość głośno. Musiałem w końcu postawić na swoim.
-Stary, ale wiesz czym to grozi. – powiedział Lou.
-Mam to w dupie! Kariera nie będzie ważniejsza od miłości. Odejdę z zespołu.
-Jeśli ty to zrobisz ja postąpię tak samo. – odparł Zayn.
-Jesteśmy przyjaciółmi Niall. Znasz doskonale odpowiedź na to pytanie. Także opuszczę zespół. – dodał Liam.
-Jeden za wszystkich. – zaczął Harry.
-I wszyscy za jednego. – dokończył Louis.  Poczułem, że moje oczy się szklą. Miałem wspaniałych przyjaciół. Byli gotowi poświęcić dla mnie wszystko. Kochałem ich z całego serca, a to już nigdy nie uległo zmianie. – Ale teraz lepiej leć do niej. My to jakoś odkręcimy.
-Powodzenia braciszku. – usłyszałem głos za swoimi plecami. Odwróciłem się i dostrzegłem twarz Grega. Uśmiechał się. Mogłem domyślić się życzy mi dobrze. – Pracuje w tej restauracji, gdzie zawsze chodzę z
Dennise.
-Dziękuję ci. – przytuliłem go mocno, po czym szybko wybiegłem przez ogromne kościelne drzwi. Musiałem się spieszyć. Nie miałem czasu. Moje serce dłużej nie mogło bez nie wytrzymać.
*
Wparowałem do małego lokaliku. Nie było w nim wielu ludzi, dzięki czemu mogłem szybciej odszukać [T.I]. Po kilku chwilach dostrzegłem ją przy ladzie. Stała i spisywała zamówienia na większe kartki. Niepewnie zbliżyłem się do niej. Bezszelestnie podszedłem do niej. Będąc już blisko dostrzegłem, że na jej szyi spoczywa łańcuszek, który podarowałem jej wtedy na Hawajach. Uśmiechnąłem się pod nosem . Był to znak, że cały czas o mnie pamiętała.
-Ciągle je nosisz. – powiedziałem delikatnym tonem z nutką zadowolenia. Dziewczyna odwróciła się do mnie przodem. Jej oczy z przerażeniem spoglądały na mnie. Nie odzywała się. Najprawdopodobniej nie wiedziała co ma powiedzieć.
-Co ty tu robisz? – zapytała zachrypniętym głosem po dłuższej chwili.
-Przyszedłem do ciebie. – odparłem ze spokojem i uśmiechem na twarzy.
-Co z ślubem?
-Odwołany. Musiałem w końcu sprzeciwić się temu terrorowi. Nic nie jest ważniejsze od ciebie. – odparłem i próbowałem pogładzić jej policzek. Ona szybko odsunęłam swoją twarz.
-Dlaczego to robisz? – zapytała nagle.
-Ale co robię? – nie miałem pojęcia o czym ona mówi.
-Dlaczego znowu łamiesz mi serce? Po kilki dniach znów polecisz do niej, bo co? Bo menadżerowie ci karzą! Wróć do kościoła. Masz jeszcze czas. – powiedziałam stanowczo po czym odwróciła się tyłem do mnie.
-Odszedłem z zespołu. – [T.I] powoli odwróciła się powrotem do mnie.
-Ale jak to? Przecież ty…
-Kocham cię [T.I]! Zrobiłem to dlatego, że nie mogłem tak dalej żyć. Chcę być z tobą, wychować gromadkę dzieci. Chcę mieć normalną rodzinę. Na moich zasadach. Nie pod dyktaturą innych. – powiedziałem szybko. – Jesteś dla mnie najważniejsza. Zawsze tak było. Nawet wtedy kiedy nie poszedłem za tobą, byłaś dla mnie najważniejsza. Nigdy nie znałem osoby takiej jak ty, dla której byłby w stanie zrobić wszystko. – na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Wróżyło to dobre zakończenie.
-Ja nie chcę wszystkiego. – odparła po chwili. – Chcę tylko dwóch rzeczy.
-Mów co to jest?
-Pocałuj mnie tak jak zrobiłeś to wtedy u państwa Rosinberg. – lekko zszokowany jej żądaniem przypatrywałem się jej. Jednak otrząsnąłem się. Ująłem jej twarz w dłonie i delikatnie złączyłem nasze usta. Napierałam na nie z ogromną subtelnością. Chciałem nacieszyć się jej dotykiem. Oderwała się ode mnie i wtuliła w  mój tors.
-Co jest drugą rzeczą, której pragniesz? – zapytałem gładząc ją po włosach.
-Zostań już ze mną na zawsze i  nigdy nie opuszczaj. – ucałowałem czubek jej głowy. Delikatnie uśmiechnąłem się i wyszeptałem:
-Obiecuję, że zostanę już do końca.
~THE END~
kochani, po raz kolejny muszę powiedzieć że jesteście niesamowici.
21 komentarzy pod ostatnim postem.
to niesamowite *___*
sprawiacie mi tym naprawdę dużo radości <3
dziękuję <3
*
takim oto sposobem doszliśmy do końca tego imaginu.
następny będzie z Haroldem najprawdopodobniej.
i możliwe, ze też będzie kilku częściowy.:) 
*
mam nadzieję, że spodobała Wam się ostatnia część.:)
piszcie swoje opinie poniżej.:)
10+ komentarzy = next imagine.:)
*
PRZEPRASZAM ZA WSZELKIE BŁĘDY.:3 


26 komentarzy:

  1. Śliczny *.* i jeszcze 16 maj - moje urodziny ;3 czekam na następny z Niall'em ..

    OdpowiedzUsuń
  2. o boze swietny szkoda ze sie skonczył :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny *_________*

    OdpowiedzUsuń
  4. O boże, nie wiem dlaczego ale kocham czytać imaginy z Niall'em. Może dlatego, że jest moim ulubieńcem ♥
    Cudo :)Czekam z niecierpliwością na następny ;) buziaki :*:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojejusiu :') Wzruszyłam się ♥ Ten imagin zakończył się tak, jak właśnie sobie tego wyobrażałam - szczęśliwie. Z początku sądziłam, że ona przyjdzie na ten ślub, ale Niall widząc ją, by zrezygnował, lecz ta wersja jest bardziej satysfakcjonująca. ♥

    Liczę na następnego partowca, z Zaynem może dla odmiany? :3
    @helena_byczys

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojojojojj.! No geNIALLny.<3 Hyhyhy.:D Cudo.<3 Następny z Haroldem powiadasz.*-* Nie mogę się doczekać.!<3 Lovii.:***
    /Daniella.^^

    OdpowiedzUsuń
  7. *---------------* cudo / natalia

    OdpowiedzUsuń
  8. 16 maja to akurat moje urodziny, ale imagin SUPER :***

    OdpowiedzUsuń
  9. jeju cudowny! i jeszcze szczęśliwe zakończenie. xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Aww..cudowny ^.^ szkoda tylko,że już koniec..czekam na następny z Niallerem :D

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam twoje imaginy; są ciekawe, przemyślane i chyba nigdy mi się nie znudzą :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Omomomomoomomom *______________*
    Kocham twoje imagny ♥
    czekam ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne zakończenie i fajnie wpasowało się pierwsze zdjęcie. Na samym początku można wczuć sie w klimat ślubu :)
    Pozdrawiam i czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  14. OMG jakie to piękne *.* Kiedy okazało się, że biorą ślub to się popłakałam xd Na szczęście wszystko się dobrze skończyło *.*
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  15. brak mi słów....
    coś pięknego!

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam szczęśliwe zakończenia *.*
    cudaśny jest! :D
    Patryśka ;>

    OdpowiedzUsuń
  17. Noo po prostu miodzio ! <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Skąd Ty bierzesz na to pomysły jestem pod wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  19. *__* masz niesamowity talent <33
    superrr ;0

    OdpowiedzUsuń
  20. LOVE LOVE LOVE <333

    OdpowiedzUsuń
  21. Hej ! Zostałaś nominowana do
    The Versatile Blogger
    Więcej informacji na
    http://foreveryoungonedirection-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. BOŻE DZIEWCZYNO KOCHAM CIE TEN IMAGIN JEST GENIALNY *____* ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  23. jejku jEJKU JEJKU JEJKU *_____* TO JEST CUDOWNE
    PO PROSTU PIĘKNE.. KOCHAM TAKIE IMAGINY Z NIALLERKIEM I TAKIE PARTOWE XD :)
    NIE WIEM CO JESZCZE NAPISAĆ .. CZEKAJ AŻ Z WRAŻENIA PRZYCISNĘŁAM CAPS LOCK XD no więc, jeszcze raz to jest po prostu magiczne ... medżik no xd
    Nie wiem czy mogę jeszcze, ale czy dałoby się zrobić dla mnie obojętnie z kim jakiegoś dedyka :) ??? bardzo cię o to proszę :)


    Jeżeli chcesz to zajrzyj :
    http://niall-harry-liam-zayn-louis.blogspot.com/
    gdybyś mogła to proszę o trochę rozgłosu ..no wiesz .. trochę mi się nie powodzi i chciałabym chociaż trochę uwierzyć w to co robię i zobaczyć czy komu kolwiek się to podoba :)
    Dziękuję za wysłuchanie i czekam na kolejny :***

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudny..boski... wspanialy. /olivia

    OdpowiedzUsuń