tą część chciałabym zadedykować @OneHazzaWay <3
mam nadzieję, że Ci się spodoba <3
enjoy.♥
#96
Dotyk jego ciepłej skóry. Jego oddech, który czułam na
swojej szyi. Słowa, które do mnie wypowiadał były przepełnione namiętnością i
czułością. Troska, którą wkładał w każdy swój ruch. Wszystko było takie
wyjątkowe nawet pod wpływem alkoholu dominującego w jego organizmie. Wszystko
prysło już następnego dnia rano, gdy obudziłam się, a chłopaka nie było przy
moim boku. Rozejrzałam się po pokoju i dostrzegłam tylko moje porozrzucane
ubrania. Przetarłam zaspane oczy i wolnymi ruchami starałam się wygrzebać spod
kołdry. Skrępowana nagością swojego ciała zwinnie zbierałam moje wczorajsze
części garderoby. Założyłam wszystko na siebie i zeszłam po schodach na dół. W
salonie spało wiele osób. Głównie chłopcy ze szkolnej reprezentacji i ich
dziewczyny. Rozejrzałam się po przedpokoju i zorientowałam się, że nie jestem u
siebie w domu. Przypomniała mi się wczorajsza impreza Eleanor. Miała urodziny,
więc zaprosiła całą szkołę na domówkę. Usłyszałam szumy w kuchni. Bez wahania
obrałam tamten kierunek. Mijając próg dostrzegłam skacowanego Louisa. Szukał
wody i tabletek przeciwbólowych w kuchennych szafkach. Przez chwilę było mi go
szkoda.
-Widziałeś gdzieś Harryego? – zapytałam nie tracąc czasu.
-Ja pierdole nie tak głośno. – Tomlinson chwycił się za
głowę, a na jego twarzy zagościł grymas bólu.
-Przepraszam.
-Po co ty w ogóle go szukasz?
-Bo my… - już chciałam powiedzieć co wydarzyło się zeszłej
nocy, ale szybko powstrzymałam się z kilku powodów. – Bo ja muszę z nim
porozmawiać. Mam sprawę.
-O czym do cholery ty chcesz z nim rozmawiać? On nawet nie
wie jak się nazywasz. Zrozum, że nie należysz do na. Nigdy nie będziesz [T.I].
– jego słowa zabolały. O tym zapomniałam dzięki tej nocy, jednak w tamtym
momencie wróciło do mnie ze zdwojoną siłą. Przez te kilka godzin spędzonych z
nim poczułam się inaczej. Wyjątkowo. Nie jak dziewczyna, która na każdym kroku
jest wyśmiewana i poniżona, tylko jak ktoś ważny. Po słowach przyjaciela
Stylesa wszystko runęło. Poczułam jak łzy pchają mi się do moich oczu. Nie
chciałam jednak, aby Louis był świadkiem tego jak płaczę. Szybko wybiegłam na
korytarz, a potem przed dom. Dopiero za drzwiami frontowymi dałam upust
emocjom. Kiedy moje łzy spływały już swobodnie po moich policzkach ruszyłam w
drogę powrotną do domu. Byłam tak roztargniona, że przez przypadek zahaczyłam o
kogoś. Nie spojrzałam na tego osobnika. Po pierwsze mój obraz był rozmazany
przez łzy, a pod drugie nie miałam odwagi. Czułam się jak niepotrzebny nikomu,
pomięty i zdeptany śmieć. Znów byłam nikim.
*
Idąc przez szkolny korytarz czułam spojrzenia innych na
sobie. W uszach dźwięczały mi słowa wypowiedziane przez każdego ucznia mojej
szkoły aż do samej stołówki szkolnej. Udawałam, że nie słyszę ich. Starałam się
to ignorować. Z każdym krokiem moje nogi co raz bardziej odmawiały mi posłuszeństwa.
Na szczęście krótko po tym znalazłam się w miejscu, które obrałam sobie jako
mój cel. Przystanęłam na chwilę. Zrobiło mi się słabo. Przymrużyłam na chwilę
oczy, aby otrząsnąć się z tego co przed chwilą usłyszałam na swój temat. Po
przeciągu kilkunastu sekund otworzyłam oczy i ruszyłam w stronę stolika przy,
którym zawsze siadaliśmy z moimi przyjaciółmi. Gdy tylko ich zobaczyłam z
mojego serca spadł ogromny kamień. Nareszcie widziałam ludzi, których nie muszę
się obawiać i mogę im zaufać. Usiadłam na wolnym miejscu pomiędzy Niallem, a
Zaynem. Siedząca naprzeciw Danielle uśmiechnęła się promiennie do mnie.
-Cześć wszystkim. – powiedziałam. Wszyscy przy naszym
stoliku spojrzeli na mnie z pogodnymi wyrazami twarzy.
-No! Nareszcie jesteś! – Nialler objął mnie swoim ramieniem.
Po chwili złożył pocałunek na moim policzku tak jak to miał zawsze w zwyczaju.
– Już się martwiłem o ciebie.
-Wszyscy się martwiliśmy. Gdzie się podziewałaś? – zapytał
Liam.
-Wiesz, bardzo ciężko jest się przedrzeć przez stado plotkujących
sępów i piranii. – uśmiechnęłam się blado.
-Aż tak źle? – zapytał Zayn.
-Jest jeszcze gorzej. – schowałam twarz w dłonie i głośno
wypuściłam powietrze z płuc. – Mam już tego
dość.
-Nie rozumiem dlaczego tak się ciebie uczepili. – odparła
Perrie. – Nic im przecież nie zrobiłaś.
-Może i nie, ale ja jestem, jak oni to mówią, z tej niższej
strefy. Mój tata nie ma tak wielu pieniędzy jak ich tatusiowie. – zakpiłam. – W
ogóle to uważam, że wy też nie powinniście się ze mną zadawać. – Tylko szkodzę
waszej reputacji. – powiedziałam łamiącym się głosem i po chwili z moich łez
poleciały łzy.
-Nie mów tak! Nikomu nie szkodzisz. – powiedział Niall
przytulając mnie do niego.
-Jesteś naszą przyjaciółką. Kochamy cię bez względu na to
ile masz pieniędzy. – odparła Danielle.
-Dla nas mogłabyś mieszkać w najgorszej ruderze i chodzić w
workach papierowych. – dodała Perrie.
-Nie przejmuj się nimi, bo to idioci. Mają nie tędy w
głowach. – Horan ucałował czubek mojej głowy. Byłam psychicznie wykończona
wszystkim, jednak ich słowa były dla mnie warte bardzo wiele. Sprawili mi tym
radość, mimo że tego nie okazałam zewnętrznie. Cieszyłam się, że mam przy sobie
Dan, Liama, Pezz, Zayna i Nialla. Odkleiłam się od torsu Irlandczyka i otarłam
łzy z moich policzków.
-Masz. Zjedz coś. – Payne podsunął mi pod nos tackę z
sałatką grecką. – Wiem, że ją lubisz. Wziąłem ją specjalnie dla ciebie.
-Dziękuję. – wyszeptałam, jednak on zdołał to usłyszeć.
Uśmiechnął się do mnie. Był człowiekiem o wielkim sercu. Pomaganie komuś i sprawianie
radości innym osobą było priorytetem Liama. Plastikowym widelcem zaczęłam
dzióbać w sałatce.
-Patrzcie kto idzie. – powiedziała nagle Dan. Cała nasza
piątka automatycznie podniosła wzrok do góry. -
Wielmożny pan Styles ze swoją świtą frajerów. – nie odwracałam się. Nie
chciałam widzieć jego twarzy już do końca życia. Moi przyjaciele nie wiedzieli
co wydarzyło się podczas sobotniej imprezy. Wolałabym, żeby tak pozostało.
-Oj [T.I]. – zostałam zmuszona do popatrzenia w bok kiedy to
przechodzili obok naszego stolika. Zobaczyłam najbardziej pustą dziewczynę z
naszej szkoły, czyli Ashley. - Po co ty
jesz te warzywa. I tak zostaniesz w swojej nędznej, grubej posturze. –
powiedziała, a następnie zachichotała wraz ze swoją przyjaciółeczką Meg.
-Co to za sweter? – poczułam jak ktoś szarpał mnie za
materiał mojego ubrania. Tym razem spojrzałam za siebie. Moim oczom rzuciła się
Caroline, kolejna szkolna diva. – Pożyczyłaś od babci? – spojrzałam na Nialla,
który mówił bezgłośnie ‘nie przejmuj się’.
-Dacie jej spokój? – warknął nagle Zayn. – Jaki jest wasz
problem?
-Uspokój się Malik. – zarządziła Ashley. – Twoja reputacja
wisi na włosku.
-Twoja już uleciała. – dziewczyna nie zrozumiała jego
aluzji. – Kiedy wstrzyknęłaś sobie pierwszy botoks. – wszyscy przy moim stoliku zaśmiali się.
Oprócz mnie. Nie było mi do śmiechu.
-No proszę, jaki wyszczekany. – na twarzy Brown widać było
wściekłość. - W sumie to dobrze, że ty
przyjaźnisz się z tą tandeciarą. Ona idiotka, ty idiota. Coś niezwykłego.
-Skończ już. – usłyszałam nagle ten głos z chrypą.
Podniosłam wzrok i spojrzałam na Harryego. – Zejdź już z niej. – ponownie
powiedział, ale tym razem znacznie groźniejszym tonem. Chłopak odszedł do
stolika, jego przyjaciele również. Dziewczyny dalej stały w osłupieniu. Nie mogły
uwierzyć, że Styles stanął w mojej obronie. Ja z moimi przyjaciółmi też byliśmy
w dość mocnym szoku. W końcu odeszły. Dalej nie mogąc w to uwierzyć bezmyślnie
dzióbałam w sałacie. Nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć.
*
-No to na co masz ochotę? Idziemy do kina czy do mnie? –
zapytał Blondyn kiedy byliśmy już po lekcjach. – Podpowiem tyle, że moja mama
upiekła twoje ulubione ciasto i przy odrobinie szczęścia Greg jeszcze nie
zdążył się z nim uporać. – uśmiechnął się. – To jak?
-Zachęciłeś mnie tym ciastem. – zaśmiałam się. Horan chyba
jako jedna z nielicznych osób potrafił poprawić mi humor bez względu na
sytuacje. Był moim najlepszym przyjacielem. To z nim miałam najlepszy kontakt.
Szybkim krokiem ruszyliśmy na przystanek autobusowy. Ze
szkoły do domu Nialla był spory kawałek drogi, a nam nie chciało się iść. W
przeciągu piętnastu minut byliśmy już we wnętrzu dość sporej posiadłości.
Nialler jak zawsze powiedział, że mam się czuć jak u siebie. Posłuchałam go i
rozłożyłam się na kanapie w salonie. Nikogo nie było w domu, więc mogłam
swobodnie się poruszać po pomieszczeniach. Włączyłam telewizor. Wybrałam z
domowej wypożyczalni film, który prawie za każdym razem oglądamy gdy u niego
jestem. Horan przyniósł na tacce dwie szklanki soku pomarańczowego i dwa
kawałki szarlotki. Maura była mistrzynią w pieczeniu ciast. W jej wykonaniu
najlepsza była właśnie szarlotka. Dodawała ona zawsze swój tajemniczy składnik,
który tak uszczęśliwiał podniebienia innych. Zajadając się ciastem oglądaliśmy
‘Kac Vegas’. Co chwilę wybuchaliśmy niepohamowanym śmiechem pomimo że znaliśmy
już każdą kwestie na pamięć. Po pewnym czasie usłyszeliśmy dźwięk dzwonka,
który rozszedł się po całym domu. Popatrzyliśmy się po sobie, aż w końcu
Irlandczyk ruszył, żeby otworzyć. Salon był zaraz koło holu, więc doskonale
wszystko słyszałam.
-Jest u ciebie [T.I]? – na sam dźwięk jego głosu przechodził
mnie dreszcz.
-Jest. – odparł niepewnie Nialler. – Ale skąd ty… - nie
zdążył powiedzieć, bo Harry bez pytania wyminął go i wszedł do salonu.
-Możemy porozmawiać? – zwrócił się do mnie.
-To ja was na chwilę zostawię. – odparł zszokowany Blondyn i
wszedł do kuchni. Nic nie mówiłam. Tylko patrzyłam na niego.
-W pierwszej kolejności chciałbym przeprosić cię za
zachowanie dziewczyn na stołówce. Podejrzewam jak musisz się czuć. – nie
wierzyłam. Sam Harry Styles przepraszał mnie za jego głupie koleżanki. Chłopak
zbliżył się do mnie. Przysiadł na kanapie i spojrzał prosto w moje oczy.
Poczułam dreszcz na swoim ciele. – Wiesz, że nikt nie może się dowiedzieć? –
powiedział bardzie stwierdzając niż pytając.
-Co?
-Po prostu zapomnij o tamtej nocy. To była pomyłka...
no to mamy pierwszą część! :D
będzie chyba jeszcze jedna, ale nie jestem pewna. :3
tak wgl to chciałam Wam zakomunikować, że najprawdopodobniej po tym imaginie będzie jednoczęściowy imagin z Niallem. mam na niego pomysł i wolę napisać go teraz i potem mieć spokój.
jak zapomnę to będę się obwiniać.:3
wiem że kochacie Niallera, więc wiem też że mi wybaczycie.:D
*
sprawa numer 2
zmieniłam odrobinę wygląd bloga.
na taki trochę bardziej wiosenny.
podoba się Wam? :)
*
sprawa nr 3
napisałam twitlongera.
dotyczy on głównie nas (Directioners) i 1D.
przeczytajcie, a dowiecie się o co chodzi.:)
*
sprawa nr 4
dodałam po lewej stronie guziczek ( google +)
jeśli podoba Wam się mój blog to kliknijcie na niego.:)
to będzie wiele dla mnie znaczyło.:)
*
SPÓŹNIONE HAPPY EASTER! :3
*
wgl to mam nadzieję, że ta część się spodobała.:)
piszcie swoje opinie poniżej.:)
10+ komentarzy = next part.
*
DZIĘKUJĘ ZA 26 KOMENTARZY POD OSTATNIM POSTEM *___*
super :)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejną część i Nialla xx
Jak to nie wiesz czy będzie druga część ?!?! Nie możesz tego tak zostawiać !!!! Musisz dodać kolejną część !!!
OdpowiedzUsuńA wygląd bloga jest śliczny :*
wow to jest piekne! dziekuje za dedykacje <3 polskie blogi z imaginami zawsze byly dla mnie najlepsze a Twoj jest moim ulubionym i pomimo mojej przeprowadzki do anglii czesto tu wracam :) dziekuje xx
OdpowiedzUsuń[SPAM] [FF1D] LARRY STYLINSON. Po niespodziewanej śmierci Harry’ego, w życiu Louisa zmienia się praktycznie wszystko. Tomlinson wyjeżdża do rodzinnego Doncaster by pogrążyć się w bólu. Jednak wizyta starego przyjaciela wszystko zmienia. Louis powraca do Londynu, by znów zamieszkać z przyjaciółmi. Tego samego dnia, po raz pierwszy dostaje tajemniczy list.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam, a jeśli się spodoba, proszę o szczerą opinię. xx
http://ps-i--love-you.blogspot.com/
Świetny ;)
OdpowiedzUsuńPewnie Horan się w niej zakochał.
OdpowiedzUsuńzajeeeeeebisty czekam na nexta
OdpowiedzUsuńAwwww.....świetny<3
OdpowiedzUsuńSperowy <3 Mam nadzieję że wszystko się dobrze skończy ;*
OdpowiedzUsuńświetny *___* KOCHAM CIĘ ! nie mogę się doczekać aż dodasz kolejną część ♥ Ty tak specyficznie piszesz, że jak się zacznie czytać to nie da się już skończyć :D a co do tego tl to chyba więcej żadnego z Twoich tl nie przeczytam, bo będę się bała, że znów będę ryczeć i nie będę mogła się uspokoić tak jak teraz :o człowieku co Ty ze mną robisz xD
OdpowiedzUsuńjuż myślałam ze się nie doczekam :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie zapowiadająca się historia, czekam na cd :D
Pozdrawiam
Proszę pisz dalej ! Jak zawsze świetny imagin c:
OdpowiedzUsuńŚwietny < jak zawsze zresztą > Imagin pisz dalej !!!!!!! <3
OdpowiedzUsuńOłł yee yeahh.<3 ZajeBoskie.*-* Ja chcem juz następny.^^ jest taki inny niż pozostałe i mam nadzieje ze bd tyle części co z Niallem.<3 Zniecierpliwoscia ledwo czekam na następny.<3
OdpowiedzUsuń/Daniella.<3
O Boże Boże Bożenko *______*
OdpowiedzUsuńŚwietne to jest :)
Naprawdę wczułam się w tą [T.I] i zaczęłam płakać jak bóbr
Czekam na kolejną część hahahaha już 15 komentarzy ;3 wiesz co to oznacza ?
NEEEEEEEEXT *____*
czekam z niecierpliwością :*
Zajrzyj jak chcesz :)
http://niall-harry-liam-zayn-louis.blogspot.com/
świetne ! :)
OdpowiedzUsuńcudowne!
OdpowiedzUsuńile będzie części? :3
imagin z Horanem? jestem na tak! <3
uwielbiam cię i twojego bloga <3
next please <3
OdpowiedzUsuńnext next ! kocham twoje imaginy szybko dodawaj następną część ! JEŚLI NIE ZNAJDĘ CIE I ZMUSZĘ OSOBIŚCIE AHAHA . Chciałabym też cie serdecznie zaprosić na moje blogi i tak ogółem przepraszam za SPAM
OdpowiedzUsuńtu znajdziesz moje i mojej BFF imainy i jej ksaiżke którą polecam jest świetna --> http://everythingyouneedislovebs.blogspot.com/
a na tym blogu pisze dla niej książkę :)--> http://iwillalwaysbewithyoubs.blogspot.com/
a ten blog jest sama nie wiem o marzeniach , życiu przyjaźni i oczywiście miłości ---> http://ifucksharryalldayallnight.blogspot.com/
_____________________________________
Mam nadzieje że spodobały ci sie i bedziesz czesto wpadać :D i jak byś mogła to skomentuj raz na jakiś czas .
pozdrawiam :*
Świetne, czekam na next part!!! Zazdroszczę Ci tego talentu -,-
OdpowiedzUsuńP.S. Miałabym do Ciebie prośbę. Masz wielki talent i mogłabyś zobaczyć moje opowiadanie i jakoś skomentować? Jakkolwiek. Potrzebuję dobrych rad, bo to mój pierwszy blog.
http://stay-with-me-always-and-forever.blogspot.com/