Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 27 stycznia 2013

#73 Niall PART~1~

#73

*marzec, 2011*
Wolno wertując kartki czarno-białej gazety popijałam kawę. Codzienne przyzwyczajenie. Nic wielkiego.
Na okładce zamieszczona była data ‘środa, 2 marca 2011’ i wszystko zwiastowało na kolejny dzień pełen rutyny. Po wypiciu napoju, który niby miał pobudzać ludzi do pracy, zapewne ruszyłabym do łazienki, aby odświeżyć się. Następną czynnością byłby zejście do kuchni, gdzie najprawdopodobniej krzątałaby się moja mama. Usiadłabym przy stole i zaczęła wysłuchiwać wykładu mojej rodzicielki na temat pracy. Tak przeleciałby środowy poranek. Nie było tak jak się spodziewałam. Kiedy przeczytałam, że gra ‘FIFA 2011’  zyskała najlepsze noty spośród wszystkich nowości w świecie gier i komputerów, przewróciłam gazetę na kolejną stronę. Wielkimi drukowanymi literami, na środku kartki widniał napis ‘WORK’. Przewróciłam teatralnie oczyma, gdyż od ostatnich tygodni to słowo mnie prześladowało. Pomimo tego zaczęłam czytać ogłoszenia o pracę.
-Wizażysta, mechanik, fryzjer, kelnerka, makler giełdowy… - mówiłam do siebie pod nosem. – Tekściarz. – przystanęłam na chwilę. Ta propozycja niewątpliwie była dla mnie najatrakcyjniejszą z wszystkich poprzednich. Potrafiłam pisać teksty piosenek. W liceum robiłam to na okrągło. Była to moja pasja i niespełnione marzenie. Zostać sławną pisarką czy tekściarzem jakiegoś piosenkarza. Pod ogłoszeniem nie było numeru telefonu, była tylko godzina i data castingu, czyli 2 marca 2011 godzina 11:00. Spojrzałam na zegarek na kuchence i szybko poderwałam się z krzesła. Miałam niecałe półtorej godziny. Wzięłam szybki prysznic, wybrałam strój, wykonałam makijaż. Do niebieskiej teczki wsadziłam kartki z tekstami. Mój arkusz osobowy (CV) miałam przygotowany już wcześniej. On także zawitał w mojej teczce, którą pośpiesznie wsadziłam do torby i opuściłam dom.
*
Mayfair House znajdował się całkiem niedaleko centrum Londynu. Dotarłam na miejsce w zaledwie piętnaście minut. Weszłam do wnętrza luksusowego hotelu w którym odbyć się miał casting na tekściarza. Na recepcji ujrzałam wysoką brunetkę, który gdy tylko mnie zobaczyła, rozglądając się po holu, szeroko się uśmiechnęła. Podeszłam do niej i odwzajemniłam uśmiech.
-Witam panią w Mayfair House. W czym mogę pani pomóc? – zapytała grzecznie.
-Czy tutaj ma odbyć się casting na twórcę tekstów?
-W rzeczy samej. Do tego spotkania pozostało kilka minut, jednak zespół wraz z ich menadżerem uprzedzili, że mogą odrobinę się spóźnić. Może pani poczekać tutaj na recepcji. Tam stoją bardzo wygodne fotele. Zachęcam.
-Dziękuję bardzo. A tak na przyszłość proszę nie zwracać się do mnie na pani. Jestem [T.I]. – uśmiechnęłam się i  usiadłam na wcześniej wspomnianym miejscu. Przez chwilę analizowałam czy czegoś nie zapomniałam. Kiedy byłam pewna, że wszystko co potrzebne wzięłam, zaczęłam czytać tekst z jednej moich piosenek. Zawsze pisałam teksty, które mógłby zaśpiewać chłopak. Nie wiem dlaczego. Może po prostu z przyzwyczajenia. Ten, który w tamtej chwili czytałam wyjątkowo należał do takich z których byłam zadowolona. Wszystko było spójne i logiczne. Miało to coś w sobie co nawet mi, negatywnie do siebie nastawionej, się spodobał.
When he opens his arms and holds you close tonight
It just won't feel right
Cause I can love you more than this, yeah.
When he lays you down I might just die inside
It just don’t feel the right
Cause I can love you more than this
Can love you more than this
Spojrzałam na zegar znajdujący się na ścianie. Tak jak mówiła recepcjonistka spóźniali się. Nie przeszkadzało mi to zbytnio. Mogłam czekać. Nie miałam jak na razie ochoty wracać do domu. Nie ciągnęło mnie tam.
Z braku zajęcia zaczęłam rozglądać się po całym holu. Oprócz bogato przyozdobionego blatu recepcji można było dostrzec jeszcze kilka drzwi do sal kongresowych, wejście na basen oraz jadalnię. Na jednych ze szklanych drzwi dostrzegłam plakat. Podeszłam bliżej i zaczęłam dokładnie oglądać każdy jego skrawek. Na brystolu widniało pięć odrobinę znanych mi twarzy. Obok każdego z nich były napisane imiona i nazwiska owych chłopaków. Harry Styles, Zayn Malik, Louis Tomlinson, Liam Payne i Niall Horan. Wyglądali na sympatycznych. Jeszcze krótką chwilkę przyglądałam się postaci Blondyna po czym mój wzrok zniżył się na sam dół plakatu. Widniał tam  napis One Direction, a gdyby dokładniej się przyjrzeć zobaczyć by można ciąg literek łączący się w spójne zdanie. ‘Uczestnicy 7. edycji brytyjskiego X-Factora’. Wtedy zorientowałam się skąd ich kojarzyłam. Razem z siostrą oglądałyśmy  ten program w 2010 roku. Uśmiechnęłam się mimowolnie kiedy usłyszałam piski i krzyki dobiegające z zewnątrz. Grupa młodych dziewcząt stała na zewnątrz hotelu skandując imiona swoich idoli. Nagle do holu pojawiła się grupka mężczyzn. Niepewnie spojrzałam na recepcjonistkę, która gestem swojej ręki starała się oznajmić mi, że przybyli ci na których czekałam. Chciałam podejść do najwyższego i najstarszego mężczyzny, kiedy nieoczekiwanie zostałam popchnięta przez czwórkę nastolatek. Pozostałam z boku i chwilę przysłuchiwałam się,
-O mój Boże! Nie wierzę, że was spotkałyśmy. Możemy prosić o autograf? Nie, nie. Albo o zdjęcie, a może jednak o uścisk?
-Wszystko po kolei Sara! – wtrąciła się jej towarzyszka. Chłopcy bez chwili wahania podpisali się w notesach i zeszytach swoich fanek. Każda zrobiła sobie zdjęcie z każdym z osobna pomijając blondwłosego chłopaka. Ten widocznie zawiedziony tym wszystkim po prostu to zignorował. Możliwe, że wziął to za przypadek. Zasmuciło mnie to.
-Teraz chciałybyśmy takie zdjęcie grupowe! – krzyknęły wszystkie razem. Cały zespół ustawił się w rzędzie, a jedna z nich podała aparat mężczyźnie z którym miałam zamiar porozmawiać.
-Emm… Ale bez ciebie. – odezwała się nagle dziewczyna. Nie widziałam dokładnie do kogo to mówi, ale gdy po chwili dostrzegłam, że od grupki oddala się Blondyn. Jego twarz, która wcześniej promieniała radością, stała się smutna, a w jego oczach można było dostrzec niewyobrażalny ból. Spojrzał na moją twarz, zobaczyłam że jest gotów się rozpłakać. Mimo iż nie znałam go to serce mi pękło na ten widok. Jak można być takim podłym? Niall szybko odwrócił wzrok. Na pewno nie chciał, żeby ktokolwiek widział jego słabość. Chciałam go jakoś pocieszyć. W pewien sposób podnieść na duchu i dowartościować jego osobę. Szybko zaczęłam szperać w torbie w poszukiwaniu mojego notatnika i długopisu. Kiedy wydobyłam to czego szukałam dostrzegłam, że Horan siedzi na jednym z foteli ,a w dłoniach schowaną ma twarz. Powoli podeszłam do niego. Dotknęłam delikatnie jego ramienia. Wzrok chłopaka automatycznie przeniósł się na mnie. Jego oczy były zeszklone, a Niall dzielnie powstrzymywał wylew łez.
-Mogę prosić o autograf? – zapytałam z uśmiechem. Nie byłam fanką, ani nikim w tym stylu. Bardzo, ale to bardzo szkoda mi go było. On przejął z moich rąk notes oraz długopis i złożył podpis na jednej z kartek. Kąciki ust Niallera uniosły się delikatnie ku górze i oddał mi moją własność. – A czy problemem byłoby zdjęcie z tobą? – chłopaka widocznie zaskoczyło moje pytanie. Chwilę patrzył na mnie zdezorientowany jednak po chwili odparł cicho:
-Jasne. – wyciągnęłam z kieszeni spodni mój telefon i włączyłam funkcję aparatu. Przysunęłam się bliżej Horana i uśmiechnęłam się. Spojrzałam na ekran telefonu i mimowolnie się uśmiechnęłam. – Mogę spojrzeć? – podałam mu do rąk urządzenie i już po chwili widziałam zniesmaczenie na jego twarzy.
-Coś nie tak? –zapytałam.
-Nie, tylko moje zęby są … - zatrzymał się na chwilę.
-Są urocze. – dokończyłam za niego. Niall spojrzał w moje oczy i już po chwili na jego twarzy zagościł nie tylko  uśmiech, ale też zawstydzenie. -  Muszę się zbierać. Dziękuję za autograf i zdjęcie. Miło było cię poznać.
-To mi było miło...
oto i jest.;D
imagin z Niallerem.;3
szczerze powiedziawszy nie mogłam się doczekać kiedy go dodam.;3
napisaliście kiedyś, że lubicie imaginy częściowe, więc proszę bardzo.;)))
*
mam nadzieję, że ten imagin spodoba Wam się bardziej niż ten z Zaynem.
piszcie swoje opinie w komentarzach.
10+ komentarzy = następna część.;)))
*
w dalszym ciągu przypominam o moim nowym blogu.:)
*
jeszcze jedna sprawa.
napisałam piosenkę o 1D i o polskich Directionerkach.;)
mam nadzieję, że choć jedna z Was przeczyta jej treść.: )
nazwałam ją ONE DIRECTION SONG.;3





14 komentarzy:

  1. Szkoda mi Nialla ;C Cudowy !! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskiii ;) Ka nigdy bym tak nie potraktowala Nialla ! Xx dawaj nextaaaaa ! /Niallowaaaa

    OdpowiedzUsuń
  3. o mamo ;O ale świetny imagin :D
    czekam na nexta ;D
    a piosenka też niczego sobie, haha bekowa jest :D

    p.s zapraszam na naszego bloga http://everydayforeveryoung.blogspot.com/
    ja jestem Sandra i pisze z konta Jagody ale to niewazne XD jakbys mogła, zostaw komentarz po sobie :D pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny, bardzo mi się podoba, czekam na następną część!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super <3 Już się nie mogę doczekać kolejnej części !! <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezus, patrze na prawo i widzę "posty w 2012 - 69" haha, nie moge z tego :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Suuuuuuuuuuuuuuuuper<3 szybciutko pisz nową część!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochaaaaaaaaam <3 Pisz szybko następną bo nie wytrzymam

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne naprawdę tylko szkoda mi Nialla on jest taki słodki

    OdpowiedzUsuń
  10. Wredne, podłe małpy. Jak można sie tak zachować w stosunku do kochanego i słodkiego Niall'a ? Czekam na nastepny !! :)
    I zapraszam do siebie www.zyjjakbysmnienigdyniepoznal.blogspot.com
    Pozdrawiam Dawnozapomniana

    OdpowiedzUsuń
  11. Uroczy imagin, czekam na kolejną część :3

    OdpowiedzUsuń
  12. awwwwwwww... <3
    Cudownie słodki imagin. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O ja cię jakie to piękne *___*
    Gdybym zobaczyła, że któraś z 'Directionerek' tak zrobiła, to nie pozbierała by się nigdy...
    No a wgl to jest świetne, jak to czytałam to od razu mi się ta akcja przypomniało i zachciało mi się płakać :'(
    No ale to jest imagin i w nim wszystko może się stać... jesteś wielka i bardzo cię za to cenię :) pisz szybko kolejną część bo nie wytrzymam <3

    jeżeli chcesz to wejdź:
    http://niall-harry-liam-zayn-louis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. imagin jest słodki <3 po prostu boski <3

    PS. podoba mi się ostatni wers 5 zwrotki :D
    wgl. to piosenka jest zajebista <3

    OdpowiedzUsuń