nie miałam w planie drugiej części, ale za bardzo Was kocham, żeby odmówić.;*
enjoy.♥
#70
*
~Oczami Harryego~
Stałe jak to cielę na ślubnym kobiercu czekając aż usłyszę
marsz weselny i do kaplicy wkroczy orszak druhen i Natalie pod ręką swojego
ojca. Słowa nie oddadzą tego co w tamtym momencie czułem. Miałem ochotę uciec.
Kobieta, którą chciałabym widzieć naprzeciwko mnie, będzie stała na drugim
planie. Wczorajsza noc była czymś niezapomnianym i niepowtarzalnym.
Uświadomiłem sobie o wiele za późno, że jestem zaręczony z niewłaściwą kobietą.
Usłyszałem, że organista zaczyna grać pierwsze takty marszu. Wszyscy
zgromadzeni odwrócili głowy w kierunku wyjścia. Ja również spojrzałem w tamtą
stronę. Do kaplicy dumnym krokiem wkroczyła ona. Z nieśmiałym uśmiechem na
twarzy i oczami rozglądającymi się po wszystkich stronach. Uśmiechnąłem się
widząc [T.I] i przypominając sobie co zaszło między nami. Wiedziałem, że jeżeli
powiedziałbym ceremonialne ‘TAK’ zraniłbym nie tylko ją, ale także siebie.
Nasze zerwanie przed kilkoma laty było nieporozumieniem, mój związek z Natalie
był wielkim błędem. [T.I] stanęła na miejscu poświęconym dla świadka i cały
czas nie odwracając od niej wzroku uśmiechałem się. Ona także zaszczyciła mnie
swoim spojrzeniem. W oczach dziewczyny mogłem dostrzec lęk, ból, smutek. Pod
wpływem tego moje serce pękało jeszcze mocniej.
Organista grał, a my cały czas czekaliśmy na moją
narzeczoną. Po kilku minutach do ołtarza podbiegła mała dziewczynka w
lawendowej sukience. Podała [T.I] mały skrawek papieru. Dziewczyna pośpiesznie
przeczytała zawartość liściku.
-Przepraszam Proszę księdza. Za chwilę wrócimy już z panną
młodą. – powiedziała po czym szybkim
krokiem wróciła w miejsce z którego przyszła.
~Oczami [T.I]~
Wparowałam do pokoju w, którym Natalie przygotowywała się do
ceremonii. Siedział na ziemi cała zapłakana, a dookoła niej leżała sterta
zużytych chusteczek.
-Co się stało? – zapytała zaniepokojona klękając koło niej.
Kobieta jeszcze bardziej się rozpłakała. – Ey, Natalie. Wszystko będzie w
porządku.
-Nic nie będzie w porządku. – jej brązowe tęczówki
przeniosły się na moją osobę. – Ja… - jąkała się. – Ja jestem w ciąży. – trudno
opisać co w tamtej chwili czułam. Można by powiedzieć, że była to zazdrość.
Świadomość, że mój ukochany jest ojcem tego dziecka dobijała mnie.
-To wspaniale. –
powiedziałam mimo wszystko. – To cudowna wiadomość.
-Wcale nie [T.I]. Ja jestem za młoda na dziecko, a poza tym…
- urwała na chwilę. – To nie jest dziecko Harryego. – z jednej strony byłam
bardzo zaskoczona, a z drugiej też bardzo ucieszona.
-Ale jak to nie jest dziecko Harryego?
-Na pewno on nie jest ojcem. – gwałtownie poderwała się z
miejsca i podeszła do okna. – My nawet nie uprawialiśmy seksu. – dokończyła i
spojrzała na mnie. – Pamiętasz wieczór panieński?
-Tak. – odpowiedziałam niepewnie.
-Gdy już poszłaś do domu ja postanowiłam wyjść jeszcze
gdzieś z dziewczynami. No wiesz… Chciałyśmy się jeszcze zabawić. Poszłyśmy do
klubu. Już na wejściu miałyśmy sporą ilość alkoholu we krwi. Poznałam tam
chłopaka. Był przystojny, potrafił się dobrze zachować. Oczarował mnie swoimi
manierami i jego gadką. Jakimś cudem znaleźliśmy się w jego domu. I wtedy…
-Zdradziłaś mnie. – zza moich pleców usłyszałam głos
Stylesa. Szybko odwróciłam się i zobaczyłam, że pomimo tego że my także
dopuściliśmy się zdrady, był wściekły.
-Skarbie ja nie chciałam. – słyszałam, że głos Natalie co
raz bardziej się załamuje.
-Gdybyś nie chciała to byś tego nie zrobiła. To koniec.
Ślubu nie będzie. – chłopak niemal, że krzyknął i szybkim krokiem ruszył w
miejsce z którego przyszedł. Pobiegłam za nim. Wszyscy weselni gości patrzyli
na nas. Loczek przystanął na chwilę, spojrzał w moją stronę z delikatnym
uśmiechem na ustach. – Drodzy goście. Ślub nie odbędzie się. Przepraszamy za
fatygę i za zmarnowany czas. Wystąpiło to nie zależnie ode mnie. - Weselnicy popatrzyli po sobie robiąc
zdziwione miny i szepcząc różne słowa oburzenia.
*dwie godziny później*
-Naprawdę Proszę księdza strasznie nam przykro. –
powiedziałam na sam koniec wysłannikowi Bożemu gdy już odchodził w stronę
wyjścia ze świątyni. Ludzi już nie było. Byłam prawie pewna, że zostałam tylko
ja. Cisza obijała się o wszystkie filary kościoła co powodowało, ze w budynku
roznosiło się echo.
-To nie twoja wina dziecko. Bóg najwyraźniej niewłaściwie
związał niedoszłych małżonków. – stwierdził kapłan. – Z Bogiem. – kiwnęłam
tylko głową i pod wpływem impulsu spojrzałam w stronę ołtarza. Na jednym ze
schodków siedział nie kto inny jak Harold, który bawił się swoimi palcami.
Wolnym krokiem podeszłam do chłopaka i usiadła obok niego.
-Zobaczysz jeszcze wszystko się ułoży. – powiedziałam, aby
moje słowa choć trochę podniosły go na duchu.
-Teraz już na pewno. – Harry niewinnie splótł nasze palce
razem i spojrzał na mnie. Jego twarz promieniała radością i po chwili na jego
ustach zagościł uśmiech, który spowodował pojawienie się jego słodkich
dołeczków. Zagryzłam dolną wargę i wpatrywałam się w zielone tęczówki chłopaka.
On po chwili zbliżył się do mnie i złożył delikatny pocałunek na moich ustach.
– Chodźmy. Czas już na nas. – powiedział po czym ucałował moją dłoń i podniósł
się z miejsca. Wiedziałam, że jest to początek nowego wspólnie spędzonego
życia. Początek czegoś niezwykłego.
przeeeeeeeepraszam, że dopiero teraz dodaję, ale po raz kolejny tej zimy jestem chora, jeszcze dodatkowo
spadłam ze schodów na weselu ( nikomu tego nie życzę) i plecy bolą mnie jak cholera.
wybaczcie mi.;*
*
osobiście nie jestem zadowolona z siebie, ale to czy Wam się podoba, jakby nie patrzeć, zależy od Was.
liczę na Waszą opinię.;)
10+ komentarzy = next part imaginu z Liamem.;)
*
NAPISAŁAM TWITLONGERA NA TEMAT HAYLOR.
NAPISAŁAM TWITLONGERA NA TEMAT HAYLOR.
nie jestem zwolenniczką tego związku, więc tylko wyraziłam swoją opinię.
kto chce może wejść i przeczytać.;)
zapraszam, ale też do niczego nie zmuszam.
#nohate
---> http://www.twitlonger.com/show/kkvbku <---
*
AND LET ME KISS YOU!
STRAAASZNIE PODOBA MI SIĘ ICH NOWY TELEDYSK *__*
JEST TAKI...
CUDOWNY, NIEZIEMSKI, BOSKI! ♥
ohhh jesteś kochana ;***
OdpowiedzUsuńza tą drugą część... po prostu cie uwielbiam ;p
czyli kurczę mieli wielkie szczęście, bo szczerze to nie wiem czy jak by prawda nie wyszła na jaw to Harry powiedział by NIE - choć może i tak ;))
super, że tak to się potoczyło i genialnie napisane ;*** moim zdaniem każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie, ale z umiarem oczywiście ;)) bo nie każdy zna granice... hymm też wydaję mi się, że to wszystko za szybko się dzieję, ale czas pokażę jak jest naprawdę ;pp hid.bloog.pl
Zajebisty
OdpowiedzUsuńświetny *-* a kiedy dodasz z Liamem ?? :D
OdpowiedzUsuńCudowny :-). Kiedy będzie kolejna część liama
OdpowiedzUsuńniesamowity *.* życze dalszej weny ;)
OdpowiedzUsuńCudowny
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńZarąbisty
OdpowiedzUsuńBoski
OdpowiedzUsuńJEJ *,*
OdpowiedzUsuńjest cudowny <3
Imagin cudowny <3 ^^. Co do Twojej wypowiedzi o Haylor to w pełni się z Tb zgadzam, uważam że ten związek jest sztuczny ale każdy ma swoje zdanie...
OdpowiedzUsuń~Pozdrawiam Caroline