Łączna liczba wyświetleń

środa, 9 stycznia 2013

#70 Harry (kontynuacja)

nie miałam w planie drugiej części, ale za bardzo Was kocham, żeby odmówić.;*
enjoy.♥

#70

*
~Oczami Harryego~
Stałe jak to cielę na ślubnym kobiercu czekając aż usłyszę marsz weselny i do kaplicy wkroczy orszak druhen i Natalie pod ręką swojego ojca. Słowa nie oddadzą tego co w tamtym momencie czułem. Miałem ochotę uciec. Kobieta, którą chciałabym widzieć naprzeciwko mnie, będzie stała na drugim planie. Wczorajsza noc była czymś niezapomnianym i niepowtarzalnym. Uświadomiłem sobie o wiele za późno, że jestem zaręczony z niewłaściwą kobietą. Usłyszałem, że organista zaczyna grać pierwsze takty marszu. Wszyscy zgromadzeni odwrócili głowy w kierunku wyjścia. Ja również spojrzałem w tamtą stronę. Do kaplicy dumnym krokiem wkroczyła ona. Z nieśmiałym uśmiechem na twarzy i oczami rozglądającymi się po wszystkich stronach. Uśmiechnąłem się widząc [T.I] i przypominając sobie co zaszło między nami. Wiedziałem, że jeżeli powiedziałbym ceremonialne ‘TAK’ zraniłbym nie tylko ją, ale także siebie. Nasze zerwanie przed kilkoma laty było nieporozumieniem, mój związek z Natalie był wielkim błędem. [T.I] stanęła na miejscu poświęconym dla świadka i cały czas nie odwracając od niej wzroku uśmiechałem się. Ona także zaszczyciła mnie swoim spojrzeniem. W oczach dziewczyny mogłem dostrzec lęk, ból, smutek. Pod wpływem tego moje serce pękało jeszcze mocniej.
Organista grał, a my cały czas czekaliśmy na moją narzeczoną. Po kilku minutach do ołtarza podbiegła mała dziewczynka w lawendowej sukience. Podała [T.I] mały skrawek papieru. Dziewczyna pośpiesznie przeczytała zawartość liściku.
-Przepraszam Proszę księdza. Za chwilę wrócimy już z panną młodą.  – powiedziała po czym szybkim krokiem wróciła w miejsce z którego przyszła.
~Oczami [T.I]~
Wparowałam do pokoju w, którym Natalie przygotowywała się do ceremonii. Siedział na ziemi cała zapłakana, a dookoła niej leżała sterta zużytych chusteczek.
-Co się stało? – zapytała zaniepokojona klękając koło niej. Kobieta jeszcze bardziej się rozpłakała. – Ey, Natalie. Wszystko będzie w porządku.
-Nic nie będzie w porządku. – jej brązowe tęczówki przeniosły się na moją osobę. – Ja… - jąkała się. – Ja jestem w ciąży. – trudno opisać co w tamtej chwili czułam. Można by powiedzieć, że była to zazdrość. Świadomość, że mój ukochany jest ojcem tego dziecka dobijała mnie.
-To wspaniale.  – powiedziałam mimo wszystko. – To cudowna wiadomość.
-Wcale nie [T.I]. Ja jestem za młoda na dziecko, a poza tym… - urwała na chwilę. – To nie jest dziecko Harryego. – z jednej strony byłam bardzo zaskoczona, a z drugiej też bardzo ucieszona.
-Ale jak to nie jest dziecko Harryego?
-Na pewno on nie jest ojcem. – gwałtownie poderwała się z miejsca i podeszła do okna. – My nawet nie uprawialiśmy seksu. – dokończyła i spojrzała na mnie. – Pamiętasz wieczór panieński?
-Tak. – odpowiedziałam niepewnie.
-Gdy już poszłaś do domu ja postanowiłam wyjść jeszcze gdzieś z dziewczynami. No wiesz… Chciałyśmy się jeszcze zabawić. Poszłyśmy do klubu. Już na wejściu miałyśmy sporą ilość alkoholu we krwi. Poznałam tam chłopaka. Był przystojny, potrafił się dobrze zachować. Oczarował mnie swoimi manierami i jego gadką. Jakimś cudem znaleźliśmy się w jego domu. I wtedy…
-Zdradziłaś mnie. – zza moich pleców usłyszałam głos Stylesa. Szybko odwróciłam się i zobaczyłam, że pomimo tego że my także dopuściliśmy się zdrady, był wściekły.
-Skarbie ja nie chciałam. – słyszałam, że głos Natalie co raz bardziej się załamuje.
-Gdybyś nie chciała to byś tego nie zrobiła. To koniec. Ślubu nie będzie. – chłopak niemal, że krzyknął i szybkim krokiem ruszył w miejsce z którego przyszedł. Pobiegłam za nim. Wszyscy weselni gości patrzyli na nas. Loczek przystanął na chwilę, spojrzał w moją stronę z delikatnym uśmiechem na ustach. – Drodzy goście. Ślub nie odbędzie się. Przepraszamy za fatygę i za zmarnowany czas. Wystąpiło to nie zależnie ode mnie. -  Weselnicy popatrzyli po sobie robiąc zdziwione miny i szepcząc różne słowa oburzenia.
*dwie godziny później*
-Naprawdę Proszę księdza strasznie nam przykro. – powiedziałam na sam koniec wysłannikowi Bożemu gdy już odchodził w stronę wyjścia ze świątyni. Ludzi już nie było. Byłam prawie pewna, że zostałam tylko ja. Cisza obijała się o wszystkie filary kościoła co powodowało, ze w budynku roznosiło się echo.
-To nie twoja wina dziecko. Bóg najwyraźniej niewłaściwie związał niedoszłych małżonków. – stwierdził kapłan. – Z Bogiem. – kiwnęłam tylko głową i pod wpływem impulsu spojrzałam w stronę ołtarza. Na jednym ze schodków siedział nie kto inny jak Harold, który bawił się swoimi palcami. Wolnym krokiem podeszłam do chłopaka i usiadła obok niego.
-Zobaczysz jeszcze wszystko się ułoży. – powiedziałam, aby moje słowa choć trochę podniosły go na duchu.
-Teraz już na pewno. – Harry niewinnie splótł nasze palce razem i spojrzał na mnie. Jego twarz promieniała radością i po chwili na jego ustach zagościł uśmiech, który spowodował pojawienie się jego słodkich dołeczków. Zagryzłam dolną wargę i wpatrywałam się w zielone tęczówki chłopaka. On po chwili zbliżył się do mnie i złożył delikatny pocałunek na moich ustach. – Chodźmy. Czas już na nas. – powiedział po czym ucałował moją dłoń i podniósł się z miejsca. Wiedziałam, że jest to początek nowego wspólnie spędzonego życia. Początek czegoś niezwykłego.
przeeeeeeeepraszam, że dopiero teraz dodaję, ale po raz kolejny tej zimy jestem chora, jeszcze dodatkowo 
spadłam ze schodów na weselu ( nikomu tego nie życzę) i plecy bolą mnie jak cholera.
wybaczcie mi.;*
*
osobiście nie jestem zadowolona z siebie, ale to czy Wam się podoba, jakby nie patrzeć, zależy od Was.
liczę na Waszą opinię.;)
10+ komentarzy = next part imaginu z Liamem.;)
*
NAPISAŁAM TWITLONGERA NA TEMAT HAYLOR.
nie jestem zwolenniczką tego związku, więc tylko wyraziłam swoją opinię.
kto chce może wejść i przeczytać.;)
zapraszam, ale też do niczego nie zmuszam.
#nohate
*
AND LET ME KISS YOU! 
STRAAASZNIE PODOBA MI SIĘ ICH NOWY TELEDYSK *__*
JEST TAKI...
CUDOWNY, NIEZIEMSKI, BOSKI! ♥








11 komentarzy:

  1. ohhh jesteś kochana ;***
    za tą drugą część... po prostu cie uwielbiam ;p
    czyli kurczę mieli wielkie szczęście, bo szczerze to nie wiem czy jak by prawda nie wyszła na jaw to Harry powiedział by NIE - choć może i tak ;))
    super, że tak to się potoczyło i genialnie napisane ;*** moim zdaniem każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie, ale z umiarem oczywiście ;)) bo nie każdy zna granice... hymm też wydaję mi się, że to wszystko za szybko się dzieję, ale czas pokażę jak jest naprawdę ;pp hid.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny *-* a kiedy dodasz z Liamem ?? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny :-). Kiedy będzie kolejna część liama

    OdpowiedzUsuń
  4. niesamowity *.* życze dalszej weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Imagin cudowny <3 ^^. Co do Twojej wypowiedzi o Haylor to w pełni się z Tb zgadzam, uważam że ten związek jest sztuczny ale każdy ma swoje zdanie...

    ~Pozdrawiam Caroline

    OdpowiedzUsuń