#73
*marzec, 2011*
Wolno wertując kartki czarno-białej gazety popijałam kawę.
Codzienne przyzwyczajenie. Nic wielkiego.
Na okładce zamieszczona była data ‘środa, 2 marca 2011’ i wszystko zwiastowało
na kolejny dzień pełen rutyny. Po wypiciu napoju, który niby miał pobudzać
ludzi do pracy, zapewne ruszyłabym do łazienki, aby odświeżyć się. Następną
czynnością byłby zejście do kuchni, gdzie najprawdopodobniej krzątałaby się
moja mama. Usiadłabym przy stole i zaczęła wysłuchiwać wykładu mojej
rodzicielki na temat pracy. Tak przeleciałby środowy poranek. Nie było tak jak
się spodziewałam. Kiedy przeczytałam, że gra ‘FIFA 2011’ zyskała najlepsze noty spośród wszystkich
nowości w świecie gier i komputerów, przewróciłam gazetę na kolejną stronę.
Wielkimi drukowanymi literami, na środku kartki widniał napis ‘WORK’.
Przewróciłam teatralnie oczyma, gdyż od ostatnich tygodni to słowo mnie
prześladowało. Pomimo tego zaczęłam czytać ogłoszenia o pracę.
-Wizażysta, mechanik, fryzjer, kelnerka, makler giełdowy… -
mówiłam do siebie pod nosem. – Tekściarz. – przystanęłam na chwilę. Ta
propozycja niewątpliwie była dla mnie najatrakcyjniejszą z wszystkich
poprzednich. Potrafiłam pisać teksty piosenek. W liceum robiłam to na okrągło.
Była to moja pasja i niespełnione marzenie. Zostać sławną pisarką czy
tekściarzem jakiegoś piosenkarza. Pod ogłoszeniem nie było numeru telefonu,
była tylko godzina i data castingu, czyli 2 marca 2011 godzina 11:00.
Spojrzałam na zegarek na kuchence i szybko poderwałam się z krzesła. Miałam
niecałe półtorej godziny. Wzięłam szybki prysznic, wybrałam strój, wykonałam
makijaż. Do niebieskiej teczki wsadziłam kartki z tekstami. Mój arkusz osobowy
(CV) miałam przygotowany już wcześniej. On także zawitał w mojej teczce, którą
pośpiesznie wsadziłam do torby i opuściłam dom.
*
Mayfair House znajdował się całkiem niedaleko centrum
Londynu. Dotarłam na miejsce w zaledwie piętnaście minut. Weszłam do wnętrza
luksusowego hotelu w którym odbyć się miał casting na tekściarza. Na recepcji
ujrzałam wysoką brunetkę, który gdy tylko mnie zobaczyła, rozglądając się po
holu, szeroko się uśmiechnęła. Podeszłam do niej i odwzajemniłam uśmiech.
-Witam panią w Mayfair House. W czym mogę pani pomóc? –
zapytała grzecznie.
-Czy tutaj ma odbyć się casting na twórcę tekstów?
-W rzeczy samej. Do tego spotkania pozostało kilka minut,
jednak zespół wraz z ich menadżerem uprzedzili, że mogą odrobinę się spóźnić.
Może pani poczekać tutaj na recepcji. Tam stoją bardzo wygodne fotele.
Zachęcam.
-Dziękuję bardzo. A tak na przyszłość proszę nie zwracać się
do mnie na pani. Jestem [T.I]. – uśmiechnęłam się i usiadłam na wcześniej wspomnianym miejscu.
Przez chwilę analizowałam czy czegoś nie zapomniałam. Kiedy byłam pewna, że
wszystko co potrzebne wzięłam, zaczęłam czytać tekst z jednej moich piosenek.
Zawsze pisałam teksty, które mógłby zaśpiewać chłopak. Nie wiem dlaczego. Może
po prostu z przyzwyczajenia. Ten, który w tamtej chwili czytałam wyjątkowo
należał do takich z których byłam zadowolona. Wszystko było spójne i logiczne.
Miało to coś w sobie co nawet mi, negatywnie do siebie nastawionej, się
spodobał.
When he opens his arms and holds you close tonight
It just won't feel right
Cause I can love you more than this, yeah.
When he lays you down I might just die inside
It just don’t feel the right
Cause I can love you more than this
Can love you more than this
It just won't feel right
Cause I can love you more than this, yeah.
When he lays you down I might just die inside
It just don’t feel the right
Cause I can love you more than this
Can love you more than this
Spojrzałam na zegar znajdujący się na ścianie. Tak jak
mówiła recepcjonistka spóźniali się. Nie przeszkadzało mi to zbytnio. Mogłam
czekać. Nie miałam jak na razie ochoty wracać do domu. Nie ciągnęło mnie tam.
Z braku zajęcia zaczęłam rozglądać się po całym holu. Oprócz
bogato przyozdobionego blatu recepcji można było dostrzec jeszcze kilka drzwi
do sal kongresowych, wejście na basen oraz jadalnię. Na jednych ze szklanych
drzwi dostrzegłam plakat. Podeszłam bliżej i zaczęłam dokładnie oglądać każdy
jego skrawek. Na brystolu widniało pięć odrobinę znanych mi twarzy. Obok
każdego z nich były napisane imiona i nazwiska owych chłopaków. Harry Styles, Zayn Malik, Louis
Tomlinson, Liam Payne i Niall Horan. Wyglądali na sympatycznych. Jeszcze
krótką chwilkę przyglądałam się postaci Blondyna po czym mój wzrok zniżył się
na sam dół plakatu. Widniał tam napis
One Direction, a gdyby dokładniej się przyjrzeć zobaczyć by można ciąg literek
łączący się w spójne zdanie. ‘Uczestnicy 7. edycji brytyjskiego X-Factora’.
Wtedy zorientowałam się skąd ich kojarzyłam. Razem z siostrą oglądałyśmy ten program w 2010 roku. Uśmiechnęłam się
mimowolnie kiedy usłyszałam piski i krzyki dobiegające z zewnątrz. Grupa
młodych dziewcząt stała na zewnątrz hotelu skandując imiona swoich idoli. Nagle
do holu pojawiła się grupka mężczyzn. Niepewnie spojrzałam na recepcjonistkę,
która gestem swojej ręki starała się oznajmić mi, że przybyli ci na których
czekałam. Chciałam podejść do najwyższego i najstarszego mężczyzny, kiedy
nieoczekiwanie zostałam popchnięta przez czwórkę nastolatek. Pozostałam z boku
i chwilę przysłuchiwałam się,
-O mój Boże! Nie wierzę, że was spotkałyśmy. Możemy prosić o
autograf? Nie, nie. Albo o zdjęcie, a może jednak o uścisk?
-Wszystko po kolei Sara! – wtrąciła się jej towarzyszka.
Chłopcy bez chwili wahania podpisali się w notesach i zeszytach swoich fanek.
Każda zrobiła sobie zdjęcie z każdym z osobna pomijając blondwłosego chłopaka.
Ten widocznie zawiedziony tym wszystkim po prostu to zignorował. Możliwe, że
wziął to za przypadek. Zasmuciło mnie to.
-Teraz chciałybyśmy takie zdjęcie grupowe! – krzyknęły wszystkie
razem. Cały zespół ustawił się w rzędzie, a jedna z nich podała aparat
mężczyźnie z którym miałam zamiar porozmawiać.
-Emm… Ale bez ciebie. – odezwała się nagle dziewczyna. Nie
widziałam dokładnie do kogo to mówi, ale gdy po chwili dostrzegłam, że od
grupki oddala się Blondyn. Jego twarz, która wcześniej promieniała radością,
stała się smutna, a w jego oczach można było dostrzec niewyobrażalny ból.
Spojrzał na moją twarz, zobaczyłam że jest gotów się rozpłakać. Mimo iż nie
znałam go to serce mi pękło na ten widok. Jak można być takim podłym? Niall
szybko odwrócił wzrok. Na pewno nie chciał, żeby ktokolwiek widział jego
słabość. Chciałam go jakoś pocieszyć. W pewien sposób podnieść na duchu i
dowartościować jego osobę. Szybko zaczęłam szperać w torbie w poszukiwaniu
mojego notatnika i długopisu. Kiedy wydobyłam to czego szukałam dostrzegłam, że
Horan siedzi na jednym z foteli ,a w dłoniach schowaną ma twarz. Powoli
podeszłam do niego. Dotknęłam delikatnie jego ramienia. Wzrok chłopaka
automatycznie przeniósł się na mnie. Jego oczy były zeszklone, a Niall dzielnie
powstrzymywał wylew łez.
-Mogę prosić o autograf? – zapytałam z uśmiechem. Nie byłam
fanką, ani nikim w tym stylu. Bardzo, ale to bardzo szkoda mi go było. On
przejął z moich rąk notes oraz długopis i złożył podpis na jednej z kartek.
Kąciki ust Niallera uniosły się delikatnie ku górze i oddał mi moją własność. –
A czy problemem byłoby zdjęcie z tobą? – chłopaka widocznie zaskoczyło moje
pytanie. Chwilę patrzył na mnie zdezorientowany jednak po chwili odparł cicho:
-Jasne. – wyciągnęłam z kieszeni spodni mój telefon i
włączyłam funkcję aparatu. Przysunęłam się bliżej Horana i uśmiechnęłam się.
Spojrzałam na ekran telefonu i mimowolnie się uśmiechnęłam. – Mogę spojrzeć? – podałam
mu do rąk urządzenie i już po chwili widziałam zniesmaczenie na jego twarzy.
-Coś nie tak? –zapytałam.
-Nie, tylko moje zęby są … - zatrzymał się na chwilę.
-Są urocze. – dokończyłam za niego. Niall spojrzał w moje
oczy i już po chwili na jego twarzy zagościł nie tylko uśmiech, ale też zawstydzenie. - Muszę się zbierać. Dziękuję za autograf i
zdjęcie. Miło było cię poznać.
-To mi było miło...
oto i jest.;D
imagin z Niallerem.;3
szczerze powiedziawszy nie mogłam się doczekać kiedy go dodam.;3
napisaliście kiedyś, że lubicie imaginy częściowe, więc proszę bardzo.;)))
*
mam nadzieję, że ten imagin spodoba Wam się bardziej niż ten z Zaynem.
piszcie swoje opinie w komentarzach.
10+ komentarzy = następna część.;)))
*
w dalszym ciągu przypominam o moim nowym blogu.:)
*
jeszcze jedna sprawa.
napisałam piosenkę o 1D i o polskich Directionerkach.;)
mam nadzieję, że choć jedna z Was przeczyta jej treść.: )
nazwałam ją ONE DIRECTION SONG.;3
Szkoda mi Nialla ;C Cudowy !! :D
OdpowiedzUsuńBoskiii ;) Ka nigdy bym tak nie potraktowala Nialla ! Xx dawaj nextaaaaa ! /Niallowaaaa
OdpowiedzUsuńo mamo ;O ale świetny imagin :D
OdpowiedzUsuńczekam na nexta ;D
a piosenka też niczego sobie, haha bekowa jest :D
p.s zapraszam na naszego bloga http://everydayforeveryoung.blogspot.com/
ja jestem Sandra i pisze z konta Jagody ale to niewazne XD jakbys mogła, zostaw komentarz po sobie :D pozdrawiam <3
Piękny, bardzo mi się podoba, czekam na następną część!
OdpowiedzUsuńSuper <3 Już się nie mogę doczekać kolejnej części !! <3 <3
OdpowiedzUsuńJezus, patrze na prawo i widzę "posty w 2012 - 69" haha, nie moge z tego :D
OdpowiedzUsuńSuuuuuuuuuuuuuuuuper<3 szybciutko pisz nową część!
OdpowiedzUsuńKochaaaaaaaaam <3 Pisz szybko następną bo nie wytrzymam
OdpowiedzUsuńŚwietne naprawdę tylko szkoda mi Nialla on jest taki słodki
OdpowiedzUsuńWredne, podłe małpy. Jak można sie tak zachować w stosunku do kochanego i słodkiego Niall'a ? Czekam na nastepny !! :)
OdpowiedzUsuńI zapraszam do siebie www.zyjjakbysmnienigdyniepoznal.blogspot.com
Pozdrawiam Dawnozapomniana
Uroczy imagin, czekam na kolejną część :3
OdpowiedzUsuńawwwwwwww... <3
OdpowiedzUsuńCudownie słodki imagin. :)
O ja cię jakie to piękne *___*
OdpowiedzUsuńGdybym zobaczyła, że któraś z 'Directionerek' tak zrobiła, to nie pozbierała by się nigdy...
No a wgl to jest świetne, jak to czytałam to od razu mi się ta akcja przypomniało i zachciało mi się płakać :'(
No ale to jest imagin i w nim wszystko może się stać... jesteś wielka i bardzo cię za to cenię :) pisz szybko kolejną część bo nie wytrzymam <3
jeżeli chcesz to wejdź:
http://niall-harry-liam-zayn-louis.blogspot.com/
imagin jest słodki <3 po prostu boski <3
OdpowiedzUsuńPS. podoba mi się ostatni wers 5 zwrotki :D
wgl. to piosenka jest zajebista <3