Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 27 stycznia 2013

#74 Niall PART~2~

#74

-To mi było miło. – uśmiechnęłam się nieśmiało i ruszyłam w stronę wysokiego mężczyzny. Wdałam się z nim w rozmowę podczas gdy reszta zespołu nadal rozmawiała z fankami.
-Dzień dobry. Nazywam się [T.I]. Ja w sprawie pracy tekściarza. – wyciągnęłam dłoń w jego stronę.
-A, witam cię! Ja jestem Paul Higgins. Zapraszam do tamtej sali. – uściskał moją dłoń, a następnie wskazał ruchem dłoni na oszklone drzwi zaraz za recepcją. Ruszyłam w tamtym kierunku, a tuż za mną podążał Paul. Otworzyłam drzwi i usiadłam na jednym z foteli. – A więc [T.I], pokaż mi swoje próbki tekstów. – Wyciągnęłam z torby niebieską teczkę i podałam ją mężczyźnie. On przyjrzał się dokładnie moim pracom i widać było, że zastanawiał się  nad czymś.
-Pracowałaś kiedyś jako tekściarz? – zapytał po chwili.
-Nigdy, ale bardzo to lubię. – Higgins przeniósł swój wzrok na mnie i podrapał swój podbródek.
-Z CV wynika, że ukończyłaś kurs kosmetyczny.
-Tak, to prawda. Jednak nie rozumiem do czego to jest potrzebne. – Paul odłożył wszystkie papiery na blat stołu, założył ręce na klatce piersiowej i uśmiechnął się tajemniczo.
-Otóż moja droga, kiedy już dostaniesz pracę tekściarza to od czasu do czasu wysłużymy się też tobą jako pomocniczką stylistki chłopców. – moje źrenice powiększyły się do niewyobrażalnie wielkich rozmiarów. -  Oczywiście jeżeli się zgodzisz.
-O mój Boże, no pewnie że się zgodzę. To niesamowite. – zaczęłam wariować ze szczęścia. Miałam ochotę wstać i mocno przytulić menadżera One Direction. Nie powstrzymał mnie nawet fakt, że to jest już mój szef. – Dziękuję!
*
Moja współpraca z tą piątką zaczęła się właśnie w marcu 2011 roku. Zżyłam się z nimi, byli dla mnie jak bracia. Z każdym dniem stawało się o nich co raz głośniej. Małymi kroczkami stawali się najgorętszym boysbandem na świecie. Niestety jak to normalnie jest zaczęło też przybywać więcej obraźliwych słów o nich i o ich najbliższych. Oni nie zwracali na to uwagi. Grali twardych podczas gdy wiadome było dla mnie, że każde takie obelgi bolą ich niesamowicie mocno. Największą traumę przeszedł Nialler. Wiele ich fanek pisało do niego obraźliwe tweety na temat jego wyglądu, mając szczególną uwagę na jego uzębieniu. Na początku on trzymał się całkiem nieźle, pomagało mu nasze wsparcie. Potem było gorzej. Każdej nocy słychać było jego płacz. Często po koncertach wymykał się do swojej garderoby i zamykał się w sobie. Serce krajało mi się gdy widziałam ten obraz. Codziennie powtarzałam mu, że cała ta farsa nie jest warta jego łez. Mówiłam, że jest jedyny w swoim rodzaju. Kiedyś nawet stwierdziłam iż jest edycją limitowaną na co Horan wybuchnął gromkim śmiechem. Wiele godzin spędziłam na pocieszaniu chłopaka. Niezliczona ilość moich bluzek i t-shirtów była mokra od jego łez. Za każdym razem pozwalałam dać mu upust swoich emocji w moich ramionach.
Wszystko zmieniło się gdy w styczniu 2012 roku wybrał się do dentysty. To właśnie wtedy doktor założył mu stały aparat ortodontyczny. Irlandczyk określił to jako start nowego życia. Powiedział, że od tamtej pory będzie mężczyzną i nie da sobą pomiatać. Cieszyłam się iż powziął takie postanowienie. Jednak jedynym faktem, który smucił mnie niesamowicie to to, że już nie będzie tego słodkie chłopca z krzywym zgryzem. Bądź co bądź jego jedyna wada dodawała mu niesamowitego uroku. Od tamtej pory Blondyn na każdym zdjęciu dumnie prezentował swoje proste, białe zęby. Zmienił się. Spoważniał.
*styczeń, 2013*
-Nialler nie wierć się tak. Demi nigdzie ci nie ucieknie. – mówiłam do niego poprawiając jego czarny krawat.
-Kiedy ja się denerwuje. – stwierdził.
-Nie masz czym. Wyglądasz nieziemsko, masz stylowy garnitur, idziesz na kolację z piękną dziewczyną. Żyć nie umierać mój drogi przyjacielu. – uśmiechnęłam się do niego serdecznie.
-Może i masz rację. – westchnął. – [T.I] ja muszę ci coś powiedzieć. Ja … - nie dokończył, bo usłyszeliśmy sygnał mojej komórki. Zbliżyłam się do mojej torebki i wyciągnęłam urządzenie.
-Poczekasz chwilkę? –zapytałam.
-Jasne. – odparł szybko.
-Słucham cię Ian. Tak. Nadal jestem w pracy. Dzisiaj wieczorem? Oczywiście. Z największą przyjemnością. No to do zobaczenia. – rozłączyłam się i odwróciłam się w stronę Niallera. – To co chciałeś mi powiedzieć?
-Już nic. Baw się dobrze z Ianem. – odwrócił się i skierował w stronę wyjścia.
-Ey, panie Horan! – krzyknęłam za nim. On natychmiastowo się odwrócił w moją stronę. – Trzymam kciuki. – uśmiechnęłam się do niego, jednak nie doczekałam się odwzajemnienia go...



no to będzie jeszcze jedna część tego imaginu.
jest już gotowy, bo mnie dzisiaj fantazja poniosła, więc jak tylko spełnicie ten jeden, bardzo dobrze Wam znany, warunek to pojawi się na blogu.:)
*
mam nadzieję, że Wam się podobała ta część.
piszcie swoje opinię w komentarzach.:)
10+ komentarzy= next and last part.:)
*
oglądaliście dzisiaj Teleexpress? ;D
LAJAM i ZAJN.;3
HAHAHAHAHAH.;>
leże i nie wstaje.;3
*
otóż jeszcze chciałam ogłosić osobą czytającym mój blog z opowiadaniem, że 
już za chwilę biorę się za pisanie pierwszego rozdziału.:)
jak tylko go napiszę od razu dodam.:)
więc czekajcie <3



12 komentarzy:

  1. O.M.G!!!Wspaniała część :D poprostu jest ZAJEBISTA!Nie mogę się doczekać następnej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne ! Uwielbiam twoje imaginy :D są cudowne xd czekam na więcej xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Błagam dodaj jutro kolejną część! :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niall spoważniał . fajnie brzmi :D
    dawaj następny! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. super !! Czekam na kolejną część ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. O boże dalej PROSZĘ

    OdpowiedzUsuń
  7. jest zajebiste <3
    kooocham <33
    czekam na nexta ;***

    OdpowiedzUsuń
  8. BOŻE BOŻE , nieziemski ! Nie wiem czemu ale najbardziej lubie imaginy z naszym blondaskiem. Dodawaj szybko , buziaki :*:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Geniaaaaaaalny.!<3 jak zwykle..next proszę.:*

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny, proszę proszę proszę dalej

    OdpowiedzUsuń