Łączna liczba wyświetleń

piątek, 26 kwietnia 2013

#103 Liam.

chciałabym zadedykować ten imagin @NataliaCecak <3
mam nadzieję, że Ci się spodoba <3
enjoy.♥

#103

Nowy piękny, słoneczny dzień w Londynie. Kolejna doba, która miała być poświęcona poszukiwaniom. Razem z Liamem szukaliśmy idealnych mebli do naszego nowego mieszkania. Wspólnie ustaliliśmy, że nasze ‘gniazdko’ będzie urządzone w miłym i rodzinnym klimacie. Nie chcieliśmy nowoczesnych mebli. Miały być one proste, skromne. Po prostu zwykłe, bez żadnych wymyślanych kolorów czy wygrawerowanych wzorów. Cieszyłam się, że pomiędzy nami nie było żadnych nieporozumień w tej sprawie. Jednomyślność w związku to coś cudownego, prawda?
Nie jedna para pozazdrościła by nam podejścia do niektórych tematów. Wszystko staraliśmy się brać na luzie. Prostsza była spokojna rozmowa niż kłótnia. To zawsze źle wpływa na związek, a oboje chcieliśmy
tego uniknąć.
*
Z radością ciągnęłam mojego ukochanego do wielkiego centrum meblowego. Byłam w wyjątkowo dobrym nastroju. Humor dopisywał także Liamowi, więc gdy tylko ja przyspieszałam kroku on cicho podśmiewał się. Wiedział jakie to ważne dla mnie. Czasami zbyt bardzo byłam tym przejęta i z opinii Paynea wyglądało to komicznie.
-Kochanie, zwolnij trochę. – znów usłyszałam jego melodyjny śmiech.
-O nie, nie. – powiedziałam nawet na niego nie spoglądając. – Chcę jak najszybciej wybrać nasze nowe łóżko, zamówić je i wylegiwać się na nim razem z tobą.
-No dobrze, przekonałaś mnie. – tym razem ja się zaśmiałam. Chłopak dorównał mi kroku i razem w jednakowym tempie zmierzaliśmy do wejścia.
*
-[T.I], chodź tutaj! To jest świetne! – spojrzałam od niechcenia na Liama, który leżał na wielkim mahoniowym łóżku. Pokręciłam tylko głową z dezaprobatą i  szłam dalej. Nie potrafiłam znaleźć tego ‘wyjątkowego’ legowiska. Nic nie przypadło mi do gustu. Payne cały czas latał podekscytowany od jednego do drugiego i zachwycał się jego wyglądem. Z każdym następnym traciłam nadzieję, że znajdę coś dla siebie. Jedno było zbyt małe, drugie w zbyt jasnym kolorze, a trzecie zaś miało ostre kanty, które w przyszłości mogłyby wyrządzić krzywdę naszym dzieciom. Myślałam ekonomicznie i zapobiegawczo. Nie chciałam przepłacić, ani też kupić tandety. Wydawałoby to się śmieszne, ale kupno łóżka to naprawdę poważna sprawa.
Byłam zmęczona. Chodziliśmy już czwartą godzinę, a na liście potencjalnych zakupów nie było ani jednej wypisanej pozycji. Usiadłam zawiedziona na jednym z foteli na wystawie. Podparłam głowę o jedną z dłoni, a drugą przetarłam skronie. Nie potrafiłam się skupić na tym co robiłam. Było mi duszno, a na dodatek czuła zawirowania w brzuchu. Nie było to przyjemne.
-Poddaje się. – powiedziałam zrezygnowana.
-Oj [T.I]. Nie mów tak. Chodź. Mamy jeszcze jedno piętro do obejrzenia. Może tam znajdziesz coś dla siebie. – na miejscu mojego chłopaka już dawno bym się zdenerwowała na mnie. Byłam największą marudą jaką ktoś kiedykolwiek poznał. Sama stwierdziłam, że byłam nie do wytrzymania owego dnia. Liam zupełnie inaczej podchodził do sprawy. Był spokojny i zrelaksowany. Nie wiedziałam jak można było nie wyrazić w
tamtym momencie, ani jednego objawu złości. To było niedorzeczne, a jednak. Payne od zawsze był typem cierpliwego faceta, co było moim kompletnym przeciwieństwem. Trafiłam na skarb. – Chodź, chodź i nie marudź. – uśmiechnął się i przyciągnął mnie do siebie. Złożył czuły pocałunek na moich wargach i spojrzał w
moje oczy.
-Jesteś przekonywujący. – splotłam nasze place w jedność i z wymuszonym uśmiechem ruszyłam dalej.
*
-O mój Boże! To jest idealne! – niemalże krzyknęłam kiedy zobaczyłam zwykłe dębowe łóżko z dość skromnym wzorkiem i pięknymi wykończeniami.  Podeszłam bliżej i położyłam się na nim. Przymknęłam oczy i rozłożyłam ręce tak jak ptaki rozkładają skrzydła. Wyobraziłam sobie jak stoi w naszej sypialni. Pasowało jak dwa puzzle. Ono musiało się tam znaleźć. – Weźmy je!
-Nie uważasz, że to co ci wcześniej pokazywałem było lepsze? Miało trochę ciemniejszy kolor, ale miało swój urok. Wziąłbym tamto.
-Ale tamto mi się nie podobało. Nie rozumiesz, że to będzie najlepszym rozwiązaniem? Proszę cię.
-Nie zapłacę za nie. – powiedział odwracając się do mnie tyłem.
-Razem zapłacimy.
-Nie dam, ani grosza. Chyba, że zdecydujesz się na tamto. – odrzekł pewnym tonem i kopnął nogi kawałek jakiegoś plastiku.
-To kup sobie je i śpij na nim sam. – wyminęłam go i zdenerwowana ruszyłam w stronę wyjścia. Pamiętałam jak jeszcze kilka dni przed tym wydarzeniem rozmawialiśmy o jednomyślności, a teraz on sam wszystko postanowił urządzić i wybrać. Moje zdanie się nie liczyło. Nie miałam ochoty go słuchać, dlatego opuściłam sklep. Oczywiście słyszałam głos Liama mówiący ‘ oj [T.I] daj spokój’. Nie byłam spokojna i tak jakby nie miałam zamiaru taka być. Nie po tej szopce, którą mi urządził.
*
Następnego dnia po naszej tak naprawdę pierwszej kłótni wstałam dość wcześnie. Ubrałam się wyszłam do sklepu. Lodówka świeciła pustkami, a trzeba było coś jeść. Przed wyjściem zrobiłam króciutką listę i zabierając wcześniej portfel wyszłam z domu na ponad dwie godziny. Nie zostawiłam Paynowi nawet wiadomości.
~ Niech się martwi. – pomyślałam i ze złośliwym uśmiechem szłam dalej.
*
Taszcząc dwie trzy dość wielkie reklamówki z jedzeniem przybyłam pod próg naszego mieszkania. Drzwi z reguły były otworzone. Tym razem było tak samo. Z braku wolnych rąk wspomogłam się łokciem i nogą. Weszłam do mieszkania i tylko rozejrzałam się po nim. Minęłam próg kuchni i położyłam wszystko na blat. Pozwoliłam dłonią trochę odpocząć, a następnie nalałam do szklanki wody. Nie było jednak dane napić się choćby łyka, bo to pomieszczenia wpadł uśmiechnięty Liam i szybkim  krokiem zbliżył się do mnie.
-Nadal jesteś zła? – odpowiedziałam mu ciszą. Miał to być jednoznaczny znak, że jestem. – No to chodź. Coś ci pokażę. – pociągnął mnie za rękę. Szedł w kierunku naszej sypialni. Drzwi do niej były zamknięte przez co w holu panował półmrok. Payne nacisnął na klamkę i pchnął drzwiami w przód. Puścił mnie jako pierwszą. Widziałam jego uśmiech kiedy go wymijałam. Wtedy jeszcze nie wiedziałam o co chodzi. Wchodząc głębiej do pokoju doznałam szoku. Otworzyłam szerzej oczy, a uśmiech sam pchał się na moją twarz. Zobaczyłam przed sobą te samo łóżko, o które wczoraj się pokłóciliśmy i które tak bardzo mi się spodobało. Przysiadłam na krańcu materaca i pogładziłam dłonią materiał pościeli ubrany na kołdrze. – Podoba ci się?  - uniosłam wzrok ku górze. Był zadowolony. W jego oczach widziałam iskierki szczęścia. Szybko wstałam i przytuliłam się do chłopaka. Ucałowałam jego wargi. Zrobił mi największą i najpiękniejszą niespodziankę pod słońcem. Nie mogłam się go nachwalić. Co tu dużo mówić, miała cudownego chłopaka.
-I to jak. – ponownie pocałowałam jego usta. – Dziękuję.
-Dla ciebie wszystko księżniczko. – uśmiechnął się promienie i przejechał dłonią po moim policzku.
no to pojawiam się z nowym imaginem!
w niedzielę spodziewajcie się Niallera.:D
może nie pamiętacie, ale będzie on znów dlatego, że mam urodziny i mam pomysł co do niego.:3
*
mam nadzieję, że spodobał Wam się ten imagin.
piszcie swoje opinie w komentarzach.:)
10+ komentarzy = next imagine.:)
*
zauważyłam, że z każdym następnym imaginem spada ilość komentarzy. 
jeszcze niecałe dwa tygodnie temu do imaginu z Niallem i Harrym było po 20 komentarzy, 
teraz ledwo co 10 dociągacie.
trochę mi przykro z tego powodu.:(
jeżeli nie podobają moje imaginy to przepraszam.:<


8 komentarzy:

  1. Ej ej eje jej! Co to za ,,jeżeli nie podobają wam sie moje imaginy(...)" Dziewczyno ty jesteś w tym zajebista! I nawet nie myśl inaczej ;) Może komentarze spadły, ponieważ były egzaminy gimnazjalne ( apokalipsa dopiero dziś odzyskałam kontakt ze światem ) i też był środek tygodnia i zbliża sie końcówka roku. Czyli nasi kochani nauczyciele przypomnieli sobie, że muszą zrobić jakieś sprawdziany i kartkówki, bo za mało ocen. Przynajmniej tak jest u mnie. A ty nie przestawaj pisać, bo wręcz kocham twoje imaginy. Nie tylko tobie spada liczba komentarzy u mnie to samo :/ Nie zmienia to faktu, że czekam na następny (może Niall ? ;) )
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze jest cudowny. :)
    Po drugie kocham Twoje imaginy. Są po prostu jfvdgjjgdjjfdgjjgfhhk. Chyba nie ma osoby, która by powiedziała inaczej. A nawet jeśli ktoś taki się znajdzie to jest idiotą. Myślę tak jak Weronika, że to przez egzaminy.
    Kocham Cię. Jesteś moją idolką. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest cudowny, bardzo bardzo ci dziękuję kocham cię <3

    OdpowiedzUsuń
  4. oh god *___* LIAM ♥♥ jeju świetny ten imagin ! KOCHAM CIĘ :*

    OdpowiedzUsuń
  5. ŚWIETNY, ŚWIETNY I JESZCZE RAZ ŚWIETNY <3
    Jesteś najlepsza :**

    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny jest i waż się tak mówić! <3 -Em xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoje imaginy są cudowne i jeśli mam być tak zupełnie szczera to twój blog odwiedzam najczęściej prawie codziennie wchodzę i sprawdzam czy są nowe posty. Nie przestawaj pisać i czekam na kolejny <3 - Olli

    OdpowiedzUsuń
  8. Racja, Twój blog jest wspaniały tak jak twoje imaginy. Skąd wy bierzecie na nie pomysły?! :D Mi zostaje tylko rysowanie wykresów funkcji :P Pamiętaj że masz tu Swoich fanów <3

    OdpowiedzUsuń