Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 3 marca 2013

#85 Louis PART~2~

#85

-To. – powiedział i mocno naparł na moje usta. Pieścił je swoimi jakby bał się, że zaraz się stłuką, czyli delikatnie i za razem namiętnie. Poczułam silne mrowienie na wargach i poryw w moim brzuchu. Przymknęłam powieki na dosłownie pięć sekund. Dałam się ponieść temu impulsowi. – Ty mną zawładnęłaś. Moim sercem. – chłopak ponownie wpił się w moje usta z zachłannością. Nie miałam pojęcia co się dzieje. Wszystko działo się za szybko. Może właśnie dlatego uległam? Nie zastanawiałam się wtedy nad tym. Zaplotłam swoje ręce dookoła jego szyi. Oddałam pocałunek. Jego usta były ciepłe i miękki. Nieodparty urok to on miał. Ego zachowanie zawsze uniemożliwiało mi dostrzeżenie tego. Teraz był inny. Zachłanny, ale za razem delikatny. Tego nie da się opisać, to trzeba przeżyć. Chłopak wyciągnął z mojej torebki klucze. W dalszym ciągu mnie całują próbował przekręcić kluczyk w drzwiach. Siłował się z zamkiem przez kilkanaście sekund. Kiedy już udało mu się dokonać ‘włamania’ nacisnął na klamkę i już cały dom stał dla nas otworem. Wolno weszliśmy do środka. Lou kopnął nogą drzwi, aby te zamknęły się. Przycisnął mnie do ściany. Pozwolił na to abym oplotła jego biodra swoimi nogami. Obijając się od wszystkie możliwe meble i ściany Tommo dzielnie kroczył na górę. Nie wiedział gdzie ma iść. Niewątpliwie ułatwieniem dla niego był wielki fluorescencyjny napis na moich drzwiach. Louis niemalże wykopał drewniany prostokąt i wtargnął do mojego pokoju.  Ponownie poczułam zimną ścianę za swoimi plecami. Tomlinson zjechał z pocałunkami na moją szyję. Starał się nie ominąć żadnego kawałka mojej skóry.
-Nie spytałeś o pozwolenie. – powiedziałam bardzo zmysłowym tonem.
-Wiem, że tego chcesz. – mówił przez pocałunki. Odchyliłam głowę w tył.
-Masz rację. – chłopak przeniósł nas na łóżko i szybko ściągnął ze mnie bluzkę. Po kilku minutach wyswobodził moje piersi, a stanik wyrzucił gdzieś na bok. Delikatnie pieścił je swoim językiem i wargami, sprawiając mi tym dużo przyjemności. Ściągnęłam z Lou jego dżinsową kurtkę, a następnie koszulkę. Przejechałam dłonią po jego nagim torsie, a moje ciało momentalnie przeszedł dreszcz. Tommo zabierał się za zamek moich spodni. Siłował się z zapięciem, prawie tak jak z drzwiami wcześniej. Spojrzałam na pokojowe okno. Usłyszałam odgłos żwiru pod wpływem nacisku kół samochodu. Po chwili dostrzegłam także reflektory samochodu. – Louis stój.
-Dlaczego? – zapytał całując mój brzuch.
-Moi rodzice wrócili.
-No i co z tego? – próbowałam się wyrwać. Nie działało. Chłopak ocknął się kiedy usłyszał głos zamykanych drzwi frontowych. – O cholera!
Rzuciliśmy się w kierunku swoich ubrań. Pospiesznie założyłam swoją koszulkę i zapięłam zamek w spodniach. Odwróciłam się w stronę Louisa, który próbował ukryć się w szafie.
-Co ty do cholery robisz? – zapytałam zdziwiona.
-Próbuję się ukryć. – oznajmił.
-Ale po co? Przecież nic ci nie zrobią.
-Nie byłbym taki pewny. –drzwi do pokoju uchyliły się. Odwróciłam głowę w tamtą stronę i zostałam oślepiona światłem.
-[T.I] czemu siedzisz po ciemku? – zapytał mój tata. – Z kolegą. Młody człowieku co ty wyprawiasz? – ponownie zadał pytanie. Tym razem było skierowane do Lou.
-Ja ten…no… Szukałem swetra. – powiedział na szybko.
-Rajcują się damskie ciuszki? – mój tata podniósł jedną brew do góry i założył ręce na piersi.
-Nie, nie. [T.I] było zimno. – spojrzałam na Tomlinsona, który próbował wybrnąć jakoś z tej sytuacji.
-Jest wiosna, a na dworze jest wyjątkowo ciepło jak na tą porę roku. Jesteś pewny, ze to konieczne?  - Tommo chwycił za pierwszy lepszy materiał i okrył nim moje ramiona.
-Mam! – wykrzyknął. – Proszę bardzo.
-Dziękuję. – powiedziałam, próbując powstrzymać się od śmiechu.
-A ty nie powinieneś być już w domu chłopcze? Jest grubo po trzeciej nad ranem. – tata spojrzał badawczo na mojego towarzysza.
-Właśnie wychodziłem.
-Przez szafę? Rozumiem. – zakpił. – No nic. Dobranoc dzieciaki. – kiedy tata opuścił mój pokój ja wybuchłam śmiechem, a Louis odetchnął z ulgą.
-Chyba to odpowiednia pora, żebyś już poszedł do domu spać. Gadasz już głupoty. – odparłam cały czas się śmiejąc. Tomlinson przyciągnął mnie do siebie i złożył pocałunek na moich wargach. Uśmiechnął się cwaniacko i spojrzał prosto w moje oczy.
-Jeszcze to kiedyś dokończymy. Nie wiem jeszcze kiedy, ale dokończymy. – ucałował mój nos i ruszył w kierunku drzwi. 
jest oto druga i ostania część.
hope you'll like it.:)))
następny będzie imagin z Zaynem albo z Liamem. 
tego jeszcze nie wiem.:D
z kim wolicie? :D
*
piszcie co sądzicie o tej części i ogólnie o całym imaginie.;)
10+ komentarzy = next imagine. x



12 komentarzy:

  1. Omnomnom *o* Mam przeczucie, że on ją wykorzysta ;_; ale może się mylę. Czekam na dalej ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawaj mi tu następnY!Ten jest zajebisty!

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny;] nn z Zaynem :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahaha xD. Ten imagin był świetny xD. Następny zrób z kim uważasz ; D.
    Aaaa.... I przepraszam, że się tak Ciągle pytam kiedy będzie następny c:.

    OdpowiedzUsuń
  5. ahahah ta część jest świetna :D czekam na kolejny, xoxo

    OdpowiedzUsuń
  6. Superaśny.xd Następny z Zaynem.<3
    \Daniella.*-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ohohoh, się działo ^.^ genialne <3 / Twoja córciaa ;*;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowne <3 Uwielbiam!
    -@andzelikaab

    www.directionersimaginy69.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń