Łączna liczba wyświetleń

środa, 20 lutego 2013

#82 Niall PART~5~

#82

-To ty. – powiedziałem. Wstałem, odłożyłem laptop na łóżko i niepewnie zbliżałem się w jej kierunku. Stałem kilkanaście centymetrów przed nią. Schyliłem głowę, żebym mógł spojrzeć w jej oczy, w których wtedy kryło się zaskoczenie i strach. – To ty jesteś polish_princess.
-Skąd taki pomysł? Mogłeś mnie z kimś pomylić. Nie, nie. To pomyłka. – dziewczyna odwróciła wzrok i na próżno próbowała się wytłumaczyć i wykręcić. Ten widok jeszcze bardziej utrzymał mnie w tym przekonaniu. Uniosłem delikatnie kąciki moich ust ku górze.
-[T.I] nie udawaj. I tak dobrze wiemy, że to ty. – ona w dalszym ciągu nie patrzyła się na mnie. Chwyciłem ją więc za podbródek i skierowałem twarz dziewczyny tak, aby widzieć ją dokładnie. – Nie musisz udawać.
-A nawet jeżeli, to po co ci ta wiedza? Harry pisał ze mną na chacie.  – pomimo tego, że jedną dłonią trzymałem jej podbródek ona i tak zdołała wyrwać się i spojrzeć w inną stronę. Może i jej słowa nie były obraźliwe, ale to nie zmieniło faktu, że w sercu poczułem mocne ukłucie. Wziąłem się na odwagę i postanowiłem wyznać [T.I] prawdę. Żeby tym razem mieć pewność, że nie odwróci wzroku ująłem jej twarz w obie moje dłonie. Widząc jej zakłopotanie uśmiechnąłem się. Wyglądała słodko kiedy się denerwowała.
-Mylisz się. – pod wpływem impulsu przysunąłem swoją twarz do niej. Gdy nasze usta dzieliły już tylko milimetry wyszeptałem: - To ja jestem irish_swag. – byłem bliski pocałowaniu jej kiedy ona zatrzymała wszystko. Odsunęła się ode mnie i spojrzała na mnie z niedowierzaniem.
~I po co się wychylałeś Horan? – skarciłem siebie w myślach. – Spieprzyłeś wszystko. – [T.I] jeszcze krótką chwilę wpatrywała się we mnie. Po chwili, bez słowa wyszła z pokoju. Właśnie takiej reakcji się obawiałem. Każda dziewczyna pewnie by tak zareagowała, jeśli dowiedziała by się, że to nie słodki i przystojny chłopak z loczkami pisał z nią tylko ja. Pomyślałem w tamtym momencie, że już do końca życia zostanę sam. Pojedyncza łza wypłynęła spod mojej powieki. Usiadłem na łóżku i zastanawiałem się czy jest na świcie taka osoba, która potrafi zepsuć wszystko tak jak ja. Przeciętny i zakompleksiony Irlandczyk, który nie potrafi zapanować nad sytuacją. Życiowy nieudacznik.
*
Wróciłem do hotelu około pierwszej w nocy. Musiałem odreagować i poszedłem do pobliskiego pubu. Smutek najlepiej było utopić w alkoholu. Kiedy wracałem nie byłem pijany. Tylko trochę chwiałem się na boki. Nawet to nie przeszkadzało mi w przyjściu do pokoju. Będąc już na miejscu otworzyłem drzwi. W pokoju panował mrok. Pomyślałem, że [T.I] już śpi, więc jak najciszej tylko potrafiłem ruszyłem w kierunku swojego materaca, ułożonego wzdłuż wielkiego łóżka. Rozłożyłem się wygodnie na moim legowisku i próbowałem usnąć. Na marne. Nie potrafiłem zmrużyć oka. Cały czas myślałem nad tym co wydarzyło się tamtego dnia. W mojej głowie cały czas wyzywałem się od idiotów. Byłem nim. Zawaliłem wszystko.
Niespełna godzinę po  moim powrocie usłyszałem głośne śmiechy na korytarzu. Dźwięk co raz to bardziej nasilał się, a sprawcy tego rumoru byli już prawie pod moim i [T.I] pokojem. Usłyszałem, że ktoś próbuje otworzyć drzwi. Udawałem więc, że śpię. Śmiechy ludzi był jeszcze głośniejszy gdy ktoś otworzył na oścież drzwi.
-Na pewno niczego nie potrzebujesz? – usłyszałem głos Stylesa. Od razu wiedziałem, że jest mocno zalany. Po chwili do moich uszu dobiegł głośny śmiech Jennifer. Przeczuwałem, że ona także jest nieźle wstawiona.
-Ciszej. Obudzicie Nialla. – na samym końcu dotarł do mnie ten anielski głos.
-Skarbie, jego nic nie jest w stanie obudzić. – kiedy usłyszałem jak Harry nazwał [T.I] miałem ochotę przywalić mu. Nie obchodziło mnie, że jest pijany. Nie powinien pozwalać sobie na takie odzywki. – Dobranoc babe (czyt. bejb).
-Dobranoc. – [T.I] zamknęła drzwi i nagle wszystko ucichło. Było tak cicho, ze byłem w stanie dosłyszeć bicie swojego serca, które wtedy szybko kołatało. Cichy szmer odbijał się pomiędzy ścianami pokoju, kiedy [T.I] próbowała dostać się do łazienki. Chciałem sprawić wrażenie śpiącego, więc zamknąłem oczy i zacząłem wolno oddychać. Dziewczyna zapaliła światło w sąsiednim pomieszczeniu. Wiedziałem to gdyż usłyszałem trzaśnięcie przełącznika i do moich powiek dotarł impuls o tym. Kawałek mojego ciała był oświetlony przez światło wypadające z łazienki. [T.I] najprawdopodobniej spojrzała na mnie, bo przez pewien czas nie słyszałem dźwięku zamykających się drzwi. Dziewczyna westchnęła i przybliżyła do mnie. Uklęknęła na wysokości mojej klatki piersiowej i delikatnie pogładziła mnie policzku. Fala przyjemnego ciepła przepłynęła przez moje ciało powodując nagłą potrzebę zrzucenia kołdry na bok. Po chwili złożyła pocałunek na moim policzku i wyszeptała:
-Przepraszam. Zależy mi na tobie. To co dzisiaj zrobiłam, to było impulsem. Nie chciałam cię odtrącić. To ostania rzecz jaką chciałbym zrobić. – jej słowa sprawiły, że poczułem się jak w niebie. Myślałem, że mi się to śni. To było za piękne, żeby mogło być prawdziwe. Z trudem powstrzymywałem się od uśmiechu. Dziewczyna złożyła kolejnego buziaka na moim policzku. – Dobranoc. – wyszeptała wprost do mojego ucha i odeszła. Zamknęła drzwi do łazienki i już po chwili słyszałem jak pod prysznicem leci woda i napiera swoją siłą na kafelki. Otworzyłem wolno oczy i uszczypnąłem się.
-To nie sen. – powiedziałem cicho i na mojej twarzy zagościł uśmiech. Pogładziłem dłonią miejsce w którym przed chwilą przylegały usta dziewczyny. Cieszyłem się jak głupi i pod wpływem radości mocno uderzałem pięściami o materac. Nie potrafiłem się opanować. To było silniejsze ode mnie. Serce radowało się i chciało więcej. Po niecałych dziesięciu minutach musiałem się jednak uspokoić. W łazience zapanowała cisza. Drzwi otworzyły się, a z pomieszczenia wyszła dziewczyna trzymająca w rękach ubrania w których przyszła do pokoju. Zapatrzyłem się. Nawet bez makijażu wyglądała cudownie.
-Obudziłam cię? Przepraszam. – z  tego wszystkiego zapomniałem, że [T.I] miała myśleć, że śpię.
-Nic się nie stało. – na mojej twarzy zagościł uśmiech. Uważnie śledziłem każdy jej ruch. Rozmarzyłem się. Pierwszy raz spotkałem dziewczynę, która działa na mnie w ten sposób.
[T.I] położyła się na łóżku. Poprawiła poduszkę, tak jak to robiła każdego wieczoru. Ułożyła swoją głowę i okryła kołdrą.
-Dobranoc. – usłyszałem po chwili.
-Dobranoc. – nic nie zapowiadało się na to, żebym zasnął. Nie po tym co się stało. Przez prawie godzinę obracałem się z boku na bok. Nic nie było wstanie mnie uśpić. Położyłem się na plecy i wpatrywałem się w sufit. Do kompletu w pokoju panował straszne gorąco. Podejrzewałem, że klimatyzacja nawaliła. Wykopałem gdzieś na bok moją kołdrę i spojrzałem na zegar elektroniczny stojący na komodzie, który wskazywał 3:23. Było tak późno, a mi nie chciało się spać. Czułem się jak nowo narodzony. Wszystko za sprawą słów i czynów dziewczyny.
-Nialler, śpisz? – nagle usłyszałem cichy szept.
-Nie. A ty? – to było idiotyczne posunięcie z mojej strony. Logiczne było, że skoro coś do mnie powiedziała to nie śpi. ~ Geniusz. – pomyślałem, karcąc się przy tym.
-Ja też nie.
-Duszno mi. – odparłem po chwili.
-Mi jest gorąco. – odpowiedziała i dostrzegłem, że ona także zrzuciła swoją pierzynę na bok. Podniosłem się do pozycji siedzącej i ściągnąłem z siebie swój t-shirt w którym miałem zwyczaj spać. Dziewczyna ściągnęła swoje spodnie od piżamy i pozostała w samej koszulce i bieliźnie. Zdecydowałem się wstać. Nie wiem czemu miało to służyć. [T.I] także podniosła się z łóżka. W jednym czasie wypowiedzieliśmy:
-Nie mogę spać. – pomimo ciemności mogłem dostrzec twarz dziewczyny. Moje oczy były dostatecznie przyzwyczajone do mroku. Staliśmy bardzo blisko siebie. Nie mogłem się powstrzymać i bez chwili zastanowienia wpiłem się w jej wargi. Poczułem ogromną potrzebę tego. Tym razem nie zostałem odepchnięty. Ona także zaangażowała się w nasz pocałunek. Nasze języki tańczyły energiczny taniec. Z każdą kolejną sekundą czułem co raz to silniejsze motylki w brzuchu, a w ustach delikatne mrowienie. Zjechałem z pocałunkami na szyje dziewczyny. Nie dopuściłem do tego, żeby któryś skrawek jej skóry został pominięty. Obdarowując ją muśnięciami poczułem jak [T.I] wplata swoje palce w moje włosy i delikatnie odchyla szyję. Miałem większe pole do manewrów. Zacząłem błądzić dłońmi po jej plecach. Wsunąłem jedną z nich pod koszulkę dziewczyny i odczułem brak zapięcia od stanika. Los mi sprzyjał. Podsadziłem dziewczynę, aby ta oplotła mnie swoimi nogami. Ten czyn nie był zbytnio potrzebny, bo po chwili leżeliśmy już na łóżku. Delikatnie podciągałem koszulkę [T.I] i przy okazji całowałem jej brzuch. Nie wiem jakim cudem, ale udało jej się obrócić nas tak, że to ja leżałem na dole. Wolnym ruchem ściągnęła ze mnie moje dresowe spodnie. Przyjemny dreszcz przeszedł mnie kiedy zupełnie przez przypadek dotknęła mojego przyjaciela przez materiał bokserek. Ponownie przeturlaliśmy się. Znów byłem na górze i mogłem po raz kolejny zabrać się za koszulkę dziewczyny. Ściągnąłem z niej bawełniany materiał i uśmiechnąłem się pod nosem. Złożyłem serie pocałunków dookoła jej piersi, po czym wróciłem na moment do jej ust. Pragnąłem jej całym sobą. Jej każdy ruch podniecał mnie, a czując ją blisko siebie potrafiłem zapędzić się w krainę sprośnych myśli. Teraz wszystko miałem na wyciągnięcie ręki i nie miałem zamiaru tak łatwo odpuścić. Dziewczyna w tym czasie ściągnęła moje bokserki i cierpliwie czekała, aż wykonam następny krok. Zdarłem z niej, już ostatnią, część garderoby i przejechałem dłonią po jej udzie. Nie minęła minut, a wszedłem w nią z potężną siłą. [T.I] zacisnęła dłonie na mojej szyi i przyciągnęła mnie mocno do siebie. Wykonywałem co raz to intensywniejsze ruchy. Do moich uszu dochodziły ciche jęki z jej ust. Dawało mi to satysfakcję. Chciałem spróbować czegoś innego. Raz wykonywałem bardzo wolne ruchy w ciele [T.I], co doprowadzało ją do obłędu. Z każdą sekundą bardziej energicznie poruszałem biodrami. Temperatura panująca w pomieszczeniu była wysoka. Gorący klimat i dodatkowo moja ‘praca’ sprawiły, że na oknach można było dostrzec parę. Powietrze było gęste. Atmosfera nasiąknęła pożądaniem i namiętnością. Czułem bliski koniec przyjemności. Mimo to nie zaprzestałem swoich ruchów. Wszystko robiłem ze zdwojoną siłą, aby dostarczyć jej i sobie jak największą rozkosz. Co chwile słyszałem jak [T.I] wypowiada moje imię. Z czasem do tego dołączyło także słówko ‘więcej’. Nie potrafiłem jej odmówić, więc wkładając przy tym duży wysiłek moje ruchy osiągnęły niepohamowanego tępa. Plecy dziewczyny ugięły się w łuk i miałem już pewność, że jest gotowa. Moje ciepłe płyny rozlały się w jej wnętrzu. Nie wychodziłem z niej. Opadłem bezwładnie na jej nagie ciało. Zgarnąłem jej niesforne włosy za ucho. Uśmiechnąłem się widząc jej piękne oczy. Ucałowałem jej czoło. Zjeżdżając niżej obdarowałem pocałunkiem także czubek jej nosa. Zakończyłem długim pocałunkiem w usta. Dziewczyna nagle zadrżała, a ja poczułem na swoich plecach zimny napływ powietrza. Spojrzałem w górę i dostrzegłem, że klimatyzacja zaczęła działać. Chcąc uniknąć przeziębnięcia dziewczyny szybko opuściłem jej ciało i ułożyłem na niej kołdrę.  [T.I] obróciła się twarzą do mnie i sama naciągnęła na mnie materiał kołdry. Przybliżyła się do mnie i wtuliła w mój tors. Złożyłem pocałunek na czubku jej głowy i delikatnie przymrużyłem oczy. Poczułem, że ogarnia mnie senność. Z uśmiechem na ustach przymierzałem się by odlecieć w krainę snu.
-Kocham cię Nialler. – usłyszałem i jak na komendę otworzyłem oczy. Byłem pozytywnie zaskoczony tym wyznaniem. Ucałowałem jej policzek i ponownie zamknąłem oczy.
-Ja ciebie też...
WITAM WAS.:D
oznajmiam Wam, że pojawi się jeszcze jedna część.:D
i ta na wytłumaczenie powiem, że
jestem zboczona.:3
dlatego TAKA, a nie inna część.:D
a ta wgl to wiem, że długo czekaliście, więc
 z tego powodu pojawiła się dłuższa część.:) 
*
mam nadzieję, że Wam się podobała.:)))
piszcie swoje opinie w komentarzach.:D
10+ komentarzy = next part.;)))
*
dostaję od Was wiele nominacji do Liebster Award i do czegoś tam jeszcze (nie pamiętam nazwy.:3)
dziękuję Wam za to bardzo.
kiedyś zbiorę to do kupy i zrobię o tym wpis.
ale to nie teraz.
nie mam na to czasu na razie.:)
*
stworzyłam kolejny gifowy filmik.
tym razem do One Way Or Another.;)


One Direction - One Way Or Another
enjoy.♥


10 komentarzy:

  1. Super ! Miłe rozpoczęcie dnia :3.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie www.zyjjakbysmnienigdyniepoznal.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe ;d no troche jesteś zboczona ;p nie lubie czytać o takich sytuacjach, ale to nie znaczy, że napisane źle, bo oohh wspaniale ujełaś to w słowa ♥
    kocham twój styl pisania i nie moge doczekać się części kolejnej ;***
    jestem ciekawa co dalej dla nas szykujesz ;)) pozdrawiam ;*** hid.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham czytać takie sceny .haha też jestem zboczona :D
    Kocham Cie i ciesze się,że będzie jeszcze jedna część <3
    Napisz następne o Louisie,prooosze :D <3
    Czeekam na ostatnią część :) ~ Ania

    OdpowiedzUsuń
  4. Boze dziewczyno kocham Cię <3
    Kocham twoje imaginy,są cuudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Geniallne , skojarzyło mi się z Koglem Moglem ta scena jak mówią nie mogę spać i dalej :D Podoba mi się , dawaj następną i moze jakis częściowy o Liamie ? :*

    Liamkowa♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham.! <3 pięknie piszesz.^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Super .! Pisz dalejj <3 Kochamm !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdziaaał świetnyy <3
    Jestem ciekawa z kim będzie kolejny imagin :D

    OdpowiedzUsuń