#82
-To ty. – powiedziałem. Wstałem, odłożyłem laptop na łóżko i
niepewnie zbliżałem się w jej kierunku. Stałem kilkanaście centymetrów przed
nią. Schyliłem głowę, żebym mógł spojrzeć w jej oczy, w których wtedy kryło się
zaskoczenie i strach. – To ty jesteś polish_princess.
-Skąd taki pomysł? Mogłeś mnie z kimś pomylić. Nie, nie. To
pomyłka. – dziewczyna odwróciła wzrok i na próżno próbowała się wytłumaczyć i
wykręcić. Ten widok jeszcze bardziej utrzymał mnie w tym przekonaniu. Uniosłem
delikatnie kąciki moich ust ku górze.
-[T.I] nie udawaj. I tak dobrze wiemy, że to ty. – ona w
dalszym ciągu nie patrzyła się na mnie. Chwyciłem ją więc za podbródek i
skierowałem twarz dziewczyny tak, aby widzieć ją dokładnie. – Nie musisz
udawać.
-A nawet jeżeli, to po co ci ta wiedza? Harry pisał ze mną
na chacie. – pomimo tego, że jedną
dłonią trzymałem jej podbródek ona i tak zdołała wyrwać się i spojrzeć w inną
stronę. Może i jej słowa nie były obraźliwe, ale to nie zmieniło faktu, że w
sercu poczułem mocne ukłucie. Wziąłem się na odwagę i postanowiłem wyznać [T.I]
prawdę. Żeby tym razem mieć pewność, że nie odwróci wzroku ująłem jej twarz w
obie moje dłonie. Widząc jej zakłopotanie uśmiechnąłem się. Wyglądała słodko
kiedy się denerwowała.
-Mylisz się. – pod wpływem impulsu przysunąłem swoją twarz
do niej. Gdy nasze usta dzieliły już tylko milimetry wyszeptałem: - To ja
jestem irish_swag. – byłem bliski pocałowaniu jej kiedy ona zatrzymała
wszystko. Odsunęła się ode mnie i spojrzała na mnie z niedowierzaniem.
~I po co się wychylałeś Horan? – skarciłem siebie w myślach.
– Spieprzyłeś wszystko. – [T.I] jeszcze krótką chwilę wpatrywała się we mnie.
Po chwili, bez słowa wyszła z pokoju. Właśnie takiej reakcji się obawiałem.
Każda dziewczyna pewnie by tak zareagowała, jeśli dowiedziała by się, że to nie
słodki i przystojny chłopak z loczkami pisał z nią tylko ja. Pomyślałem w
tamtym momencie, że już do końca życia zostanę sam. Pojedyncza łza wypłynęła
spod mojej powieki. Usiadłem na łóżku i zastanawiałem się czy jest na świcie
taka osoba, która potrafi zepsuć wszystko tak jak ja. Przeciętny i
zakompleksiony Irlandczyk, który nie potrafi zapanować nad sytuacją. Życiowy
nieudacznik.
*
Wróciłem do hotelu około pierwszej w nocy. Musiałem
odreagować i poszedłem do pobliskiego pubu. Smutek najlepiej było utopić w
alkoholu. Kiedy wracałem nie byłem pijany. Tylko trochę chwiałem się na boki.
Nawet to nie przeszkadzało mi w przyjściu do pokoju. Będąc już na miejscu
otworzyłem drzwi. W pokoju panował mrok. Pomyślałem, że [T.I] już śpi, więc jak
najciszej tylko potrafiłem ruszyłem w kierunku swojego materaca, ułożonego
wzdłuż wielkiego łóżka. Rozłożyłem się wygodnie na moim legowisku i próbowałem
usnąć. Na marne. Nie potrafiłem zmrużyć oka. Cały czas myślałem nad tym co
wydarzyło się tamtego dnia. W mojej głowie cały czas wyzywałem się od idiotów.
Byłem nim. Zawaliłem wszystko.
Niespełna godzinę po
moim powrocie usłyszałem głośne śmiechy na korytarzu. Dźwięk co raz to
bardziej nasilał się, a sprawcy tego rumoru byli już prawie pod moim i [T.I]
pokojem. Usłyszałem, że ktoś próbuje otworzyć drzwi. Udawałem więc, że śpię. Śmiechy
ludzi był jeszcze głośniejszy gdy ktoś otworzył na oścież drzwi.
-Na pewno niczego nie potrzebujesz? – usłyszałem głos
Stylesa. Od razu wiedziałem, że jest mocno zalany. Po chwili do moich uszu
dobiegł głośny śmiech Jennifer. Przeczuwałem, że ona także jest nieźle
wstawiona.
-Ciszej. Obudzicie Nialla. – na samym końcu dotarł do mnie
ten anielski głos.
-Skarbie, jego nic nie jest w stanie obudzić. – kiedy
usłyszałem jak Harry nazwał [T.I] miałem ochotę przywalić mu. Nie obchodziło
mnie, że jest pijany. Nie powinien pozwalać sobie na takie odzywki. – Dobranoc
babe (czyt. bejb).
-Dobranoc. – [T.I] zamknęła drzwi i nagle wszystko ucichło.
Było tak cicho, ze byłem w stanie dosłyszeć bicie swojego serca, które wtedy
szybko kołatało. Cichy szmer odbijał się pomiędzy ścianami pokoju, kiedy [T.I]
próbowała dostać się do łazienki. Chciałem sprawić wrażenie śpiącego, więc
zamknąłem oczy i zacząłem wolno oddychać. Dziewczyna zapaliła światło w
sąsiednim pomieszczeniu. Wiedziałem to gdyż usłyszałem trzaśnięcie przełącznika
i do moich powiek dotarł impuls o tym. Kawałek mojego ciała był oświetlony
przez światło wypadające z łazienki. [T.I] najprawdopodobniej spojrzała na
mnie, bo przez pewien czas nie słyszałem dźwięku zamykających się drzwi.
Dziewczyna westchnęła i przybliżyła do mnie. Uklęknęła na wysokości mojej
klatki piersiowej i delikatnie pogładziła mnie policzku. Fala przyjemnego
ciepła przepłynęła przez moje ciało powodując nagłą potrzebę zrzucenia kołdry
na bok. Po chwili złożyła pocałunek na moim policzku i wyszeptała:
-Przepraszam. Zależy mi na tobie. To co dzisiaj zrobiłam, to
było impulsem. Nie chciałam cię odtrącić. To ostania rzecz jaką chciałbym
zrobić. – jej słowa sprawiły, że poczułem się jak w niebie. Myślałem, że mi się
to śni. To było za piękne, żeby mogło być prawdziwe. Z trudem powstrzymywałem
się od uśmiechu. Dziewczyna złożyła kolejnego buziaka na moim policzku. –
Dobranoc. – wyszeptała wprost do mojego ucha i odeszła. Zamknęła drzwi do
łazienki i już po chwili słyszałem jak pod prysznicem leci woda i napiera swoją
siłą na kafelki. Otworzyłem wolno oczy i uszczypnąłem się.
-To nie sen. – powiedziałem cicho i na mojej twarzy zagościł
uśmiech. Pogładziłem dłonią miejsce w którym przed chwilą przylegały usta
dziewczyny. Cieszyłem się jak głupi i pod wpływem radości mocno uderzałem pięściami
o materac. Nie potrafiłem się opanować. To było silniejsze ode mnie. Serce
radowało się i chciało więcej. Po niecałych dziesięciu minutach musiałem się
jednak uspokoić. W łazience zapanowała cisza. Drzwi otworzyły się, a z
pomieszczenia wyszła dziewczyna trzymająca w rękach ubrania w których przyszła
do pokoju. Zapatrzyłem się. Nawet bez makijażu wyglądała cudownie.
-Obudziłam cię? Przepraszam. – z tego wszystkiego zapomniałem, że [T.I] miała
myśleć, że śpię.
-Nic się nie stało. – na mojej twarzy zagościł uśmiech.
Uważnie śledziłem każdy jej ruch. Rozmarzyłem się. Pierwszy raz spotkałem
dziewczynę, która działa na mnie w ten sposób.
[T.I] położyła się na łóżku. Poprawiła poduszkę, tak jak to
robiła każdego wieczoru. Ułożyła swoją głowę i okryła kołdrą.
-Dobranoc. – usłyszałem po chwili.
-Dobranoc. – nic nie zapowiadało się na to, żebym zasnął.
Nie po tym co się stało. Przez prawie godzinę obracałem się z boku na bok. Nic
nie było wstanie mnie uśpić. Położyłem się na plecy i wpatrywałem się w sufit.
Do kompletu w pokoju panował straszne gorąco. Podejrzewałem, że klimatyzacja
nawaliła. Wykopałem gdzieś na bok moją kołdrę i spojrzałem na zegar
elektroniczny stojący na komodzie, który wskazywał 3:23. Było tak późno, a mi
nie chciało się spać. Czułem się jak nowo narodzony. Wszystko za sprawą słów i
czynów dziewczyny.
-Nialler, śpisz? – nagle usłyszałem cichy szept.
-Nie. A ty? – to było idiotyczne posunięcie z mojej strony.
Logiczne było, że skoro coś do mnie powiedziała to nie śpi. ~ Geniusz. –
pomyślałem, karcąc się przy tym.
-Ja też nie.
-Duszno mi. – odparłem po chwili.
-Mi jest gorąco. – odpowiedziała i dostrzegłem, że ona także
zrzuciła swoją pierzynę na bok. Podniosłem się do pozycji siedzącej i
ściągnąłem z siebie swój t-shirt w którym miałem zwyczaj spać. Dziewczyna
ściągnęła swoje spodnie od piżamy i pozostała w samej koszulce i bieliźnie.
Zdecydowałem się wstać. Nie wiem czemu miało to służyć. [T.I] także podniosła
się z łóżka. W jednym czasie wypowiedzieliśmy:
-Nie mogę spać. – pomimo ciemności mogłem dostrzec twarz
dziewczyny. Moje oczy były dostatecznie przyzwyczajone do mroku. Staliśmy
bardzo blisko siebie. Nie mogłem się powstrzymać i bez chwili zastanowienia
wpiłem się w jej wargi. Poczułem ogromną potrzebę tego. Tym razem nie zostałem
odepchnięty. Ona także zaangażowała się w nasz pocałunek. Nasze języki tańczyły
energiczny taniec. Z każdą kolejną sekundą czułem co raz to silniejsze motylki
w brzuchu, a w ustach delikatne mrowienie. Zjechałem z pocałunkami na szyje
dziewczyny. Nie dopuściłem do tego, żeby któryś skrawek jej skóry został
pominięty. Obdarowując ją muśnięciami poczułem jak [T.I] wplata swoje palce w
moje włosy i delikatnie odchyla szyję. Miałem większe pole do manewrów.
Zacząłem błądzić dłońmi po jej plecach. Wsunąłem jedną z nich pod koszulkę
dziewczyny i odczułem brak zapięcia od stanika. Los mi sprzyjał. Podsadziłem
dziewczynę, aby ta oplotła mnie swoimi nogami. Ten czyn nie był zbytnio
potrzebny, bo po chwili leżeliśmy już na łóżku. Delikatnie podciągałem koszulkę
[T.I] i przy okazji całowałem jej brzuch. Nie wiem jakim cudem, ale udało jej
się obrócić nas tak, że to ja leżałem na dole. Wolnym ruchem ściągnęła ze mnie
moje dresowe spodnie. Przyjemny dreszcz przeszedł mnie kiedy zupełnie przez
przypadek dotknęła mojego przyjaciela przez materiał bokserek. Ponownie
przeturlaliśmy się. Znów byłem na górze i mogłem po raz kolejny zabrać się za
koszulkę dziewczyny. Ściągnąłem z niej bawełniany materiał i uśmiechnąłem się
pod nosem. Złożyłem serie pocałunków dookoła jej piersi, po czym wróciłem na
moment do jej ust. Pragnąłem jej całym sobą. Jej każdy ruch podniecał mnie, a
czując ją blisko siebie potrafiłem zapędzić się w krainę sprośnych myśli. Teraz
wszystko miałem na wyciągnięcie ręki i nie miałem zamiaru tak łatwo odpuścić.
Dziewczyna w tym czasie ściągnęła moje bokserki i cierpliwie czekała, aż wykonam
następny krok. Zdarłem z niej, już ostatnią, część garderoby i przejechałem
dłonią po jej udzie. Nie minęła minut, a wszedłem w nią z potężną siłą. [T.I]
zacisnęła dłonie na mojej szyi i przyciągnęła mnie mocno do siebie. Wykonywałem
co raz to intensywniejsze ruchy. Do moich uszu dochodziły ciche jęki z jej ust.
Dawało mi to satysfakcję. Chciałem spróbować czegoś innego. Raz wykonywałem
bardzo wolne ruchy w ciele [T.I], co doprowadzało ją do obłędu. Z każdą sekundą
bardziej energicznie poruszałem biodrami. Temperatura panująca w pomieszczeniu
była wysoka. Gorący klimat i dodatkowo moja ‘praca’ sprawiły, że na oknach
można było dostrzec parę. Powietrze było gęste. Atmosfera nasiąknęła pożądaniem
i namiętnością. Czułem bliski koniec przyjemności. Mimo to nie zaprzestałem
swoich ruchów. Wszystko robiłem ze zdwojoną siłą, aby dostarczyć jej i sobie
jak największą rozkosz. Co chwile słyszałem jak [T.I] wypowiada moje imię. Z czasem
do tego dołączyło także słówko ‘więcej’. Nie potrafiłem jej odmówić, więc
wkładając przy tym duży wysiłek moje ruchy osiągnęły niepohamowanego tępa.
Plecy dziewczyny ugięły się w łuk i miałem już pewność, że jest gotowa. Moje
ciepłe płyny rozlały się w jej wnętrzu. Nie wychodziłem z niej. Opadłem
bezwładnie na jej nagie ciało. Zgarnąłem jej niesforne włosy za ucho.
Uśmiechnąłem się widząc jej piękne oczy. Ucałowałem jej czoło. Zjeżdżając niżej
obdarowałem pocałunkiem także czubek jej nosa. Zakończyłem długim pocałunkiem w
usta. Dziewczyna nagle zadrżała, a ja poczułem na swoich plecach zimny napływ
powietrza. Spojrzałem w górę i dostrzegłem, że klimatyzacja zaczęła działać.
Chcąc uniknąć przeziębnięcia dziewczyny szybko opuściłem jej ciało i ułożyłem na
niej kołdrę. [T.I] obróciła się twarzą
do mnie i sama naciągnęła na mnie materiał kołdry. Przybliżyła się do mnie i
wtuliła w mój tors. Złożyłem pocałunek na czubku jej głowy i delikatnie
przymrużyłem oczy. Poczułem, że ogarnia mnie senność. Z uśmiechem na ustach
przymierzałem się by odlecieć w krainę snu.
-Kocham cię Nialler. – usłyszałem i jak na komendę
otworzyłem oczy. Byłem pozytywnie zaskoczony tym wyznaniem. Ucałowałem jej
policzek i ponownie zamknąłem oczy.
-Ja ciebie też...
WITAM WAS.:D
oznajmiam Wam, że pojawi się jeszcze jedna część.:D
oznajmiam Wam, że pojawi się jeszcze jedna część.:D
i ta na wytłumaczenie powiem, że
jestem zboczona.:3
dlatego TAKA, a nie inna część.:D
a ta wgl to wiem, że długo czekaliście, więc
z tego powodu pojawiła się dłuższa część.:)
*
mam nadzieję, że Wam się podobała.:)))
piszcie swoje opinie w komentarzach.:D
10+ komentarzy = next part.;)))
*
dostaję od Was wiele nominacji do Liebster Award i do czegoś tam jeszcze (nie pamiętam nazwy.:3)
dziękuję Wam za to bardzo.
kiedyś zbiorę to do kupy i zrobię o tym wpis.
ale to nie teraz.
nie mam na to czasu na razie.:)
*
stworzyłam kolejny gifowy filmik.
tym razem do One Way Or Another.;)
One Direction - One Way Or Another
enjoy.♥
Super ! Miłe rozpoczęcie dnia :3.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie www.zyjjakbysmnienigdyniepoznal.blogspot.com
hehe ;d no troche jesteś zboczona ;p nie lubie czytać o takich sytuacjach, ale to nie znaczy, że napisane źle, bo oohh wspaniale ujełaś to w słowa ♥
OdpowiedzUsuńkocham twój styl pisania i nie moge doczekać się części kolejnej ;***
jestem ciekawa co dalej dla nas szykujesz ;)) pozdrawiam ;*** hid.bloog.pl
Kocham czytać takie sceny .haha też jestem zboczona :D
OdpowiedzUsuńKocham Cie i ciesze się,że będzie jeszcze jedna część <3
Napisz następne o Louisie,prooosze :D <3
Czeekam na ostatnią część :) ~ Ania
Boze dziewczyno kocham Cię <3
OdpowiedzUsuńKocham twoje imaginy,są cuudowne :)
Geniallne , skojarzyło mi się z Koglem Moglem ta scena jak mówią nie mogę spać i dalej :D Podoba mi się , dawaj następną i moze jakis częściowy o Liamie ? :*
OdpowiedzUsuńLiamkowa♥
Kocham.! <3 pięknie piszesz.^^
OdpowiedzUsuńSuper .! Pisz dalejj <3 Kochamm !!! <3
OdpowiedzUsuńBoski
OdpowiedzUsuńRozdziaaał świetnyy <3
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa z kim będzie kolejny imagin :D
To jest wspaniałe!!!
OdpowiedzUsuń