krótko, bo krótko ale jest.
#125
Chłopak przeniósł swoją rękę z mojego ramienia na mój
policzek. Swoim kciukiem zaczął kreślić małe kółka na jego powierzchni. Moje
pięści bezwiednie się zacisnęły. Przypomniało mi się, że w jednej dłoni nadal
trzymałam materiał koszulki należącej do Grega. Spojrzałam delikatnie na nią, a
później na moment w oczy Nialla. Oderwałam się od dotyku jego delikatnej dłoni
i odwróciłam się z powrotem w stronę drzwi prowadzących do pokoju brata Nialla.
Wolną dłonią chwyciłam klamkę i powoli przekręciłam ją. Po upływie zaledwie
kilku chwil pchnęłam drewniany prostokąt przed siebie. To co zobaczyłam
utrzymało mnie w przekonaniu, że na pewno nigdy nie chciałam tego widzieć.
Obraz zza drzwi utknął głęboko w mojej pamięci i odcisnął ogromne piętno na duszy
i sercu. Do moich uszu dobiegły jęki wydobywające się z jej ust. Drugim faktem
było to, że mówił mi przez cały czas, żebyśmy zaczekali z tym do ślubu. Mówił,
że jemu nie
potrzebne jest moje ciało, żeby mnie kochać. Mówił, że wystarcza mu
sama moja osobowość i serce. W moich oczach zaczęły zbierać się łzy. Pomimo
raniącego mnie widoku nie potrafiłam się odwrócić. Niewidzialna bariera nie
pozwalała mi ruszyć się w przód lub cofnąć się w tył. Łzy zaczęły torować sobie
drogę na mojej twarz. Cały świat jakby zniknął. Byłam tylko ja, Greg i Margaret
leżąca na nim naga. W końcu z moich ust wydobył się dźwięk rozpaczy i szloch,
które od razu przykuły ich uwagę. Zaskoczenie, strach, a jednocześnie
zadowolenie kryły się w ich oczach. Dziewczyna odgarnęła grzywkę opadającą w
tamtym momencie na jej twarz, Greg podarł się na łokciach i tempo wpatrywał się
we mnie.
-[T.I]… - powiedział po chwili. – Niall… - dodał. – Ja to
wyjaśnię. – odparł i chciał jeszcze coś dodać, ale a nie mogłam i nie chciałam
tego słuchać. Dźwięk jego głosu brzydził mnie. Nie chciałam mieć z nim nic
wspólnego. Zatkałam usta dłonią i szybko ruszyłam w stronę schodów. W między
czasie otarłam się o ramię Niallera. Złapał on moje przedramię i próbował
przyciągnąć mnie do siebie. Może chciał mnie przytulić i udzielić mi tym
wsparcia. Nigdy się tego nie dowiedziałam, bo najzwyczajniej w świecie wyrwałam
się i uciekłam. Jak tchórz. Nie obchodziło mnie wtedy zdanie innych – chciałam
się znaleźć jak najdalej tego domu i tych wspomnień. Zbiegłam na dół, szybko
założyłam buty i narzuciłam na grzbiet swoją kurtkę przy okazji zgarniając z
małej komody klucze do auta. Wybiegłam na zewnątrz i pędem rzuciłam się w
stronę garażu. Wsiadłam do samochodu i odpaliłam silnik. Nie ruszyłam jednak.
Dopiero teraz poczułam tak mocne uderzenie bólu. Zostałam zdradzona,
ośmieszona. Pokazał mi, że tak naprawdę byłam dla niego nikim. Czułam się wtedy
jak śmieć. Jak niepotrzebna szmata rzucona w kąt.
*
Kilkadziesiąt nieodebranych połączeń i mnóstwo wiadomości
wyświetlały się na ekranie mojej komórki. Nawet nie wiedziałam od kogo są. W
ogóle nie podnosiłam urządzenia przez ostatnie dni. Nie obchodziło mnie nic.
Odizolowałam się od świata. Wróciłam do mojego mieszkania w Dublinie.
Wyciszyłam komórkę, odłączyłam telefon stacjonarny. Byłam w rozsypce. Święta po
raz pierwszy w swoim życiu spędziłam samotnie otoczona stertą chusteczek. Nie
miałam nikogo przy sobie, żeby porozmawiać. Podczas gdy związek mój i Grega
jeszcze trwał nie przywiązywałam zbytniej uwagi do kontaktów z ludźmi. Byłam
zbytnio
pochłonięta fałszywą ‘miłością’ Grega. Żałowałam tego tak bardzo.
Zostawiłam dla niego wszystko, a on tak po prostu zabawił się moimi uczuciami.
To był cios poniżej pasa i przez to moim jedynym wigilijnym towarzyszem była
cisza.
*31 grudnia/ Sylwester*
Leżałam na kanapie ubrana w stare dresy i otoczona ciepłym
kocem. Na dworze od kilku godzin puszczano już pojedyncze petardy. Huki i
świsty dolatywały non stop do moich uszu. Ale to mi nie przeszkadzało. Nic mi
nie przeszkadzało. Byłam pochłonięta przez swoje myśli. Nie potrafiłam się na
niczym skupić. Nawet na bezsensownym świątecznym filmie, który właśnie leciał w
telewizji. Co chwilę pociągałam nosem, ale nie z zimna ani kataru. Już nawet
nie płakałam. Każda następna łza powodowała, że czułam jakby na moim policzku
coś się wytapiało. Czułam ogromny ból i pieczenie wtedy. Ale to nie było ważne.
Zaczęły nachodzić mnie myśli typu ‘ w czym nie byłam wystarczająco dobra dla
Grega, że dopuścił się zdrady. Moja samoocena gwałtownie spadła, mniemanie o samej
sobie nie należało do tych najlepszych. Cały czas to pytanie nurtowało moją
podświadomość. Miałam już tego serdecznie dość. Nie potrafiłam normalnie
funkcjonować. Nie potrafiłam o niczym innym myśleć. Nie dało się tego tak łatwo
zapomnieć – to za bardzo bolało.
Z wszelkich moich przemyśleń wytrącił mnie dźwięk dzwonka do
drzwi. Nie reagowałam. Wolałam udawać, że mnie nie ma niż pokazać się
komukolwiek w tym stanie jaki prezentowałam. Gdy dzwonek rozległ się po
mieszkaniu po raz drugi postanowiłam jednak pójść i otworzyć. Z niechęcią
przeniosłam wzrok na drzwi frontowe, a kiedy zamiast dzwonka pojawiło się
walenie w drzwi powoli powlokłam się w ich stronę. Przekręciłam zamek i
przyciągnęłam prostokąt do siebie. Powoli podniosłam wzrok do góry umiejscawiając
zaczerwienione i podpuchnięte oczy na postaci stojącej przede mną. W tamtym
momencie jego najmniej się spodziewałam. Za drzwiami stał chłopak z blond
czupryną w której gdzie nie gdzie zaplątane były płatki śniegu. Popatrzył na
mnie i delikatnie uniósł kąciki swoich ust do góry.
-Cześć. – odparł po chwili ciszy...
dziękuje za komentarze pod poprzednim postem.
naprawdę wiele dla mnie znaczą.
*
zasada jest nie zmienna.
kocham kocham kocham kocham kocham. dalej. mam nadzieję że teraz będzie tylko weselej :)
OdpowiedzUsuńOMG ! *-*
OdpowiedzUsuńZUY GREG :C
kocham twoje imaginy , masz wielki talent <3
OdpowiedzUsuńnapisz szybko następną część ,bo nie wytrzymam
Powiedzieć, że jest świetne... to mało, idealne też za mało, nie ma słów po prostu /Na
OdpowiedzUsuńJejku boskiee <3 prosze napisz szybko następną część
OdpowiedzUsuńNapisz jeszcze w weekend nastepba czesc prosze ! ;*
OdpowiedzUsuńKocham <3 nie moge sie doczekac na nastepna czesc ! ;*
OdpowiedzUsuńNie mogę tego opisać po prostu zajebisty ! <3
OdpowiedzUsuńUhuhuhuhuhu <3 zajebiste,spodziewam się,że krótki ze względu na brak czasu i imprezę u Klaudi :P haha :D świetne i cudowne *-* chce już następny.^.^
OdpowiedzUsuńPS.miłej zabawy dziś ;*
/Daniella :*
Jest coraz krócej i coraz mniej chcę mi się komentować. Wiem, że pewnie ten komentarz Cię zbulwersuje/ rozśmieszy/ zirytuje/ etc, ale piszę, to co myślę. Trochę mi przykro z tą myślą, no ale cóż... Może następny będzie dłuższy :) Życzę weny!
OdpowiedzUsuńświetny :) czekam na next
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że tak będzie.. :) :( Next :D:D:D
OdpowiedzUsuńOOOOO TAK.!!!! WIEDZIAŁAM!!! DAWAJ DALEJ PISZZ/!! ZAJEBISTY !
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Natalia ♥
Cudowny *.*
OdpowiedzUsuń