#114
Życie dla wielu jest banalne. Łatwe do przejścia, niczym
poziom w grze komputerowej. Realia są tak naprawdę trudne, wszystkim doskonale
znane, a przede wszystkim dokuczliwe. Jeśli chodzi o miłość to jest tak samo.
Dokucza nam. Często kładzie belki pod stopami lub też wytwarza nam stopnie
trudności. Nie jest łatwo znaleźć drogę do czyjegoś serca. Szczególnie jeśli
kocha się kogoś od najmłodszych lat swojego życia. Znałam go od pieluch,
przyjaźniliśmy się, znaliśmy każdy sekret. Obiecywaliśmy sobie być dla siebie
nawzajem zawsze podporą w trudnych sytuacjach. Tak było. Poszedł na casting do
x-factor. Trzymałam za niego kciuki, pocieszałam, przytulałam, podtrzymywałam
na duchu. Udało mu się przejść dalej. Dostał się do zespołu, który dzisiaj ze
swoimi hitami podbija listy przebojów na całym świecie. Myślicie na pewno, że
teraz powiem iż zapomniał o mnie. Nonsens. Jesteśmy nadal przyjaciółmi. Powiem
więcej, mieszkam razem z nim i resztą bandy i ich dziewczynami. Zayn obiecał
mojemu ojcu, że zaopiekuje się mną podczas gdy będę studiowała w Londynie.
Właśnie dlatego zyskałam swój osobny pokój w wielkim domu One Direction. Cieszy
mnie taki stan rzeczy. Może nie mamy zbyt wielu czasu w tygodniu, ale za to w
weekendy każdą wolną chwilę poświęcamy na rozmowy i imprezy. Uwielbiałam
spędzać z nimi czas. W szczególności z Zaynem. Był moim przyjacielem, ale nie
takim zwykłym. Darzyłam go większym uczuciem nisz resztę chłopaków. Był
wyjątkowy, kochany. Tak naprawdę nie dało by się dokładnie zdefiniować jego
osoby. Jednak gdybym miała użyć jednego wyrazu, aby opisać Malika zdecydowanie
wybrałabym ‘perfekcyjny’.
*
-Chcę wam kogoś
przedstawić. – podczas gdy wszyscy siedzieli zgromadzeni w salonie, Zayn z
delikatnym uśmiechem na twarzy zaczął przemawiać. Zaraz po nim do pokoju weszła
drobna blondynka z dość mocno pomalowanymi oczami i szerokim uśmiechem. Gdy
Dziewczyna stanęła w tym samym rzędzie co on ich ręce splotły się w całość. –
To jest Perrie, moja nowa Dziewczyna. – serce [T.I] pękło w tym samym momencie.
Wiedziała co to będzie oznaczało. Wprowadzenie się Blondynki do ich domu i
widywanie ich codziennie w jednoznacznych sytuacjach. Próbowała być silna
jednak nie potrafiła. Opuściła tylko wzrok na podłogę, która w tamtym momencie
wydała się być szczególnie interesująca. W salonie zapanowała niezręczna cisza.
Nikt nie wiedział co ma powiedzieć.
-Miło cię poznać. –
odparł w końcu Louis. Po chwili jednak został szturchnięty przez Harryego,
który widząc załamanie ich przyjaciółki postanowił działać. W pewnym momencie
wstał i pociągnął Brunetkę za rękę. Wyszli przed dom, wtedy też pozwolił jej
wtulić się w jego tors i spokojnie dać się wypłakać, poniekąd zranionej
dziewczynie. Dołączył do nich po chwili Nialler. Przejął dziewczynę z rąk
Stylesa i nakazał mu pójść odpalić silnik samochodu. Chcieli w jakiś sposób ją
pocieszyć. Dać jej do zrozumienia, że może na nich polegać. Zabrali ją do
cukierni. Uważali, że słodycze są najlepsze na miłosne rozterki. Zamówili dla
niej kawałek ciasta czekoladowego i czekali, aż wróci jej nastrój. Nie
potrafili jednak zrozumieć, że nie tak łatwo jest pozbierać się po takim szoku.
Mimo wszystko starali się jej jakoś pomóc. Zależało im na jej szczęściu.
Zdawali sobie sprawę z tego co się stało, dlatego nieudolnie pomagali jej wyjść
z tego dołka, który wykopała pod nią blond-włosa piękność o imieniu Perrie.
*
-Moja rodzina jutro nas odwiedzi. Możliwe, że zostaną na noc
więc wypadało by przygotować dla nich
pokoje. – każdy zawsze znał wyznaczone
dla niego zadanie podczas sprzątania, dlatego od razu po słowach Malika wszyscy
wzięli się za swoje obowiązki. Liam czyścił stoły, Louis miał za zadanie
oporządzić dywany, Harry zajął się odkurzaniem, Niall razem z Danielle miał
jechać do sklepu po zakupy, Eleanor zmieniała pościel w pokojach gościnnych,
Zayn miał skombinować dodatkowe krzesła do jadalni, a ja miałam pościerać
kurze. Poza tym czekało nas później gotowanie, wyczyszczenie łazienek i kuchni.
Było jeszcze wiele rzeczy do zrobienia, z których Perrie mogłaby wybrać jedno
do wykonania. Ona jednak rozsiadła się w salonie i włączyła telewizor. Jej
reakcja naprawdę nas zdziwiła. Jedynie Zayn zdawał się nie być tym wzruszony. Nie
chcąc tracić czasu każdy zabrał się do pracy. Trochę zeszło nam na tym czasu,
ale nikt z nas nie narzekał na brak atrakcji. Co chwilę ktoś strzelił jakąś
gafę, co powodowało u innych śmiech. Gdy spoglądałam w stronę siedzącej
dziewczyny nie wyglądała na zbyt zadowoloną. Można by podejrzewać, że żałowała
tego iż nie pomogła w sprzątaniu. To była jej decyzja. Nikt nawet nie chciał
jej podważyć. Konfrontacje z Pezz były dość ostre, dlatego unikaliśmy ich jak
ognia. Przez okres czterech miesięcy nauczyliśmy się w jaki sposób podchodzić
do porywczej Blondynki. Oprócz mnie wszyscy nie mieli z tym problemu. W
stosunku do mnie Perrie była wyjątkowo negatywnie nastawiona. Nie rozumiałam
jej, bo w końcu nic nie zrobiłam.
*
Przyjechali. Witali się z nami. Młodsze siostry Zayna od
razu rzuciły się w moją stronę. W Bradford spędzałyśmy bardzo dużo czasu ze
sobą. Często rodzice Malika prosili mnie abym posiedziała z dziewczynkami
podczas ich nieobecności. Nie przeszkadzało mi to. Kochałam je jak swoje
siostry. Mogłabym spędzać z nimi mnóstwo wolnego czasu. Miałyśmy nawet po
skromnej bransoletce z przywieszką ‘The oldest sister’(najstarsza siostra)
‘older sister’(starsza siostra) i
‘younger sister’( młodsza siostra) .
Nosiłyśmy je wszędzie, bez względu na to gdzie szłyśmy.
Dziewczynki rzuciły się w moje objęcia po czym każda z nich
złożyła buziaka na moim policzku. Safaa od samego początku zaczęła obsypywać
mnie wieloma pytaniami na które nie byłam w stanie na wszystkie odpowiedzieć.
-Stęskniłam się za tobą. – wtrąciła Waliyha i ponownie
przytuliła się do mnie. Po chwili doszło do nas, że nadal wszyscy stoją w holu
i wpatrują się w ciszy w każdego.
-Dzieci, chodźcie tutaj! – zarządził pan Malik. – Wasz brat
chce nam kogoś przedstawić. – popołudnie przeminęło na poznawaniu się Edwards z
rodziną jej chłopaka i na wspólnym posiłku. Perrie podarowała każdej z
dziewczynek torbę pełną prezentów z logiem jej zespołu. Safaa i Waliyha z udawaną radością przyjęły podarunek i
odeszły od stołu. Atmosfera była naprawdę dziwna, więc i ja ulotniłam się do
swojego pokoju. Posiedziałam chwilę nad książką, którą zaczęła czytać wcześniej
i zanim się obejrzałam było już grubo po północy. Pogasiłam wszelkie światła,
przebrałam się w piżamę i schowałam się pod kołdrę. Można było usłyszeć, że na
dole jeszcze ktoś chodzi. Dwa męskie głosy były dość dobrze dosłyszalne.
Podejrzewałam, że Zayn i jego ojciec ucięli sobie pogawędkę. Gdy byłam mała
uwielbiałam wysłuchiwać jak rozmawiali ze sobą, wtedy byłam zbyt zmęczona. Od
razu zasnęłam. Obudziło mnie dopiero ciche pukanie do drzwi. Podniosłam się na
łokciach i jako pierwsze spojrzałam na zegarek. Dochodziła druga w nocy, w
pomieszczeniu panował mrok. Trochę zdziwiło mnie to pukanie.
-Proszę. – odpowiedziałam cicho. Po chwili do pokoju weszła
drobna czarnowłosa dziewczynka. Księżyc rzucał na nią swoją poświatę, więc
widziałam dokładnie jej twarz. Bała się czegoś. Uzmysłowiłam sobie, że mogło
przyśnić się jej coś złego. – Chcesz spać ze mną? – zapytałam, po czym Safaa
pokiwała tylko twierdząco głową i rzuciła się szybkim krokiem w stronę łóżka.
Wszedł pod kołdrę i przytuliła się do mnie. – Przyśniło ci się coś złego?
-Tak.
-Co to było?
-Śniło mi się, że Perrie wyszła za mąż za Zayna. –
odpowiedziała smutnym głosem. Zdziwiłam się, myślałam że rodzeństwo Malika
polubiło jego partnerkę.
-A to nie miało być przypadkiem dobre? – zapytałam sama nie
wierząc w swoje słowa.
-Ani trochę!
-Dlaczego tak uważasz?
-Nie chcę żeby była w naszej rodzinie. To ty powinnaś w niej
być! – dziewczynka mocniej wtuliła się we mnie. Na moją twarz wkradł się
delikatny uśmiech. To był naprawdę piękny moment jak dla mnie.
-Już spokojnie. – ucałowałam jej głowę. – Jak jutro się
obudzisz uświadomisz sobie, że to był tylko sen. Śpij dobrze, kochanie.
*
Obudziłam się około godziny siódmej. Odsunęłam się
delikatnie od śpiącej jeszcze siostry Zayna i wstałam. Założyłam na siebie
bluzę. Zeszłam na dół do kuchni. Przygotowałam dla siebie kawę. Wzięłam z
podestu gazetę, którą jak co dzień zostawił dla nas Logan - syn sąsiadów.
Rozsiadłam się wygodnie na podwyższanym siedzeniu i popijając kawę przeglądałam
gazetę. Natrafiłam na artykuł o tytule ‘Zerrie – czy to koniec?’. Zdziwiłam się
dość mocno, więc z zainteresowaniem zaczęłam śledzić ciąg literek i wyrazów.
‘Jak wiemy Modest! to grupa słynąca z wielu kontraktów ze
sławnymi osobowościami. Pod swoimi skrzydłami ma między innymi sławny na cały
świat zespół One Direction, a także wschodzący girlband Little Mix. Dookoła
nich ich wydawcy sieją wielki zamęt i plotki. Cztery miesiące temu dowiedzieliśmy
się iż Zayn Malik i Perrie Edwards zostali parą. Z najświeższych i najbardziej
sprawdzonych źródeł wiemy iż dnia dzisiejszego ich związek zakończył się. Czy
był tylko sposób na wypromowanie zespołu Edwards, czy może inny trik Modestu?
Co było powodem rozpadu ich związku?’
Po przeczytaniu artykułu szerzej otworzyłam oczy ze
zdumienia. Nie mogłam uwierzyć w te brednie. Musiałam potwierdzić tu u samego
Malika lub u Edwards. Gdy tylko usłyszałam kroki na schodach w podświadomości
modliłam się aby był to ktoś z ich dwójki. Jakże wielkie było moje szczęście
gdy zobaczyłam w drzwiach zaspanego Zayna.
-Gdzie jest Perrie? – zapytałam bez owijania w bawełnę. Chłopak spojrzał na mnie zmęczonymi oczyma i
podrapał się po głowie.
-Wyprowadziła się. – odparł beznamiętnie.
-Kiedy?
-Dzisiaj z samego rana. – zaczął szukać w lodówce czego do
picia.
-Jak to możliwe?
-Wszystko było ustawione przez Modest. Miałem tego dość. –
powiedział odwracając się w moją stronę. Zbliżył się do mnie. – Chcieli, żeby
Little Mix zdobył szybciej rozgłos, dlatego wymyślili ten idiotyczny związek.
Od początku mi się to nie podobało, bo miałem plany wobec kogo innego. –
spojrzałam na niego jeszcze bardziej zszokowana. – Miałem plany wobec ciebie.
Chciałbym wyjść z tej idiotycznej strefy przyjaźni. Uwierz, że jest mi tam
ciężko. Jesteś dla mnie ważna, moja rodzina cię lubi i akceptuje. Decydowałem
się długo na zakończenie tej szopki. Pomogły mi wczorajsze słowa Safy.
Słyszałem waszą nocną rozmowę. Dzięki niej podjąłem tą decyzje i z gdy tylko Pezz
zabrała swoje rzeczy ja ruszyłem do redakcji i poinformowałem ich o tym.
Zrobiłem to dla ciebie. Dla nas. – nie potrafiłam dłużej ukrywać swoich emocji.
Byłam szczęśliwa i to nie wyobrażalnie szczęśliwa. Bez chwili namysłu wpiłam
się w wargi chłopaka. On po chwili oddał pocałunek. Uśmiechnęłam się poprzez
pieszczotę. Nareszcie miałam kogoś na kim mi zależało tylko dla siebie. Nie
miałam zamiaru już z nikim się dzielić. Był tylko mój.
PRZEPRASZAM!
nie było mnie przez tyle czasu, ale to wszystko było spowodowane
ostatnimi dniami nauki w szkole i przyjazdem mojej kuzynki z USA, której nie widziałam od ponad 2 lat.
przez ten czas w ogóle nie wchodziłam na komputer, więc też nie miałam jak czegoś napisać.
musicie mnie zrozumieć.
stęskniłam się za nią i dla tego chcę poświęcić jej jak najwięcej czasu.
przepraszam. xx
*
jak dla mnie ten imagin jest taki nijaki.
no nie podoba mi się.
nie tak miał wyglądać.
ale chciałam Wam coś dodać, żebyście mnie już do końca nie znienawidzili za tą moją nieobecność. ;c
jeszcze raz przepraszam.
*
pozostawcie swoje opinie poniżej.
zrozumiem jeśli Wam się nie spodoba.
10+ komentarzy = next imagine.
*
przepraszam za błędy ;c
Świetny to mało powiedziane. Zajebisty *-*
OdpowiedzUsuńŁuhuhuhuhu.<3 Bosski.*-* Co ci się w tym nie podoba.?!:o jeeejciu...no wspaniale.:) Masz talent!-ale juz dawno powinnaś o tym wiedzieć.<3
OdpowiedzUsuń/Daniella.:*
Jest wspaniały i czekam na kolejnego imagina
OdpowiedzUsuńamaZAYN!!!
OdpowiedzUsuńCudny, ja nie widzę żadnych błędów! (:
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!
//+ jeśli masz ochotę to zapraszam na http://sheneedstobefree.blogspot.com
on nie jest nijaki jest świetny... <3 :) :**
OdpowiedzUsuńCaroline
Zzzzzzzaaaaaarrrrrrrrraaaaaaaabbbbbiiiiiisssttttyyyyy :*
OdpowiedzUsuńawwwww. uwielbiam twoje imaginy *-*
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na następny <3 luuuuv
Ten bloga jest najlepszy *_* kocham czytać Twoje imaginy :)
OdpowiedzUsuńJakie to cudowne jest <3 Kocham tego bloga i czekam na dalsze imaginy
OdpowiedzUsuńkiedy następnyy? :( :*
OdpowiedzUsuń