Łączna liczba wyświetleń

sobota, 8 lutego 2014

#132 Harry PART ~2~

ta część jest tak jakby uzupełniająca. będzie jeszcze jedna albo nawet dwie :) 

#132

-Zgadnij kto to. – wyszeptała do jego ucha sprawiając tym samym, że po jego ciele przebiegł kolejny przyjemny dreszcz.
Z szerokim uśmiechem na ustach odwrócił się w stronę dziewczyny. Ubrana była w zwiewną miętową sukienkę wykonaną z naprawdę drogiego materiału. Osobiście uważał, że nie potrzebowałaby wszystkich tych drogich rzeczy. Dla niego mogłaby być ubrana w zwykłą sukienkę kupioną w Old Navy. Po chwili namysłu przytulił się do niej. Otoczył ją swoimi ramionami i mocno przyciągnął do siebie. Chciał trwać w tym uścisku jak najdłużej mógł. Chciał cieszyć się jej obecnością. Wiedział, że już wkrótce szanse dla niego znikną, a jego bajka o ich dwójce pryśnie jak bańska mydlana. Zbierało mu się na płacz jednak nie mógł pozwolić sobie na to, żeby się rozpłakać. Przynajmniej nie tu i nie teraz.
-Tak bardzo za tobą tęskniłem. – wyszeptał do jej ucha nadal tkwiąc w uścisku. [T.I] delikatnie pogłaskała go po plecach i w geście odpowiedzi ucałowała jego policzek, który był naprawdę blisko jej twarzy.
-Ja za tobą też. – uśmiechnęła się do niego i spowodowała tym samym, że po jego ciele przeszły przyjemne dreszcze. – Chodź. – złapała jego dłoń i zaczęła ciągnąć w stronę drugiego pokoju. – Wszyscy już czekają.

*
-Niall, powiesz nam w końcu co cię tam trzyma w tym poczciwym Nowym Yorku? – zapytał Andy podczas gdy wszyscy inni zajadali się jedzeniem przygotowanym przez jego narzeczoną. Przez cały ten czas Harry dyskretnie obserwował [T.I]. Dostrzegł na jej palcu pierścionek z wielkim diamentem. Wiedział, że to zaręczynowy. Poczuł się jakby ktoś kopnął go. Czuł ból przeszywający go na wskroś.
Niall odchrząknął i otarł usta serwetką leżącą zaraz obok jego prawej dłoni.
-Poznałem kogoś. – wszyscy automatycznie spojrzeli na niego.
-Dlaczego nie przywiozłeś jej ze sobą? – zapytała [T.I] z nutką irytacji w głosie. – Wszyscy chcieliby poznać tą dziewczynę, która w końcu zawładnęła twoim niedostępnym sercem.
-Przepraszam, ale nie chciałem na nią naciskać. Poza tym znamy się zbyt krótko.
-To jak ją poznałeś? – zapytał James. Horan przez następne kilka minut opowiadał swoim przyjaciołom jak wpadł na tą niebywałą dziewczynę w supermarkecie i jak później okazało się, że pracują ze sobą . W tym samym czasie Styles ponownie powrócił do wpatrywania się w Brunetkę siedzącą naprzeciw niego. Przyznał się sam przed sobą, że od ostatniego razu jak ją widział to wypiękniała. [T.I] była dla niego ideałem kobiety. Nie wiedział nikogo poza nią.
-A ty Harry? –odwrócił szybko wzrok od dziewczyny. – Jak tam w Miami? – uśmiechnął się James.
-W porządku. – burknął. – Nic nadzwyczajnego się tam nie dzieje.
-Znalazłeś sobie kogoś? – usłyszał głos jego ukochanej. Bez chwili wahania spojrzał na nią. Na początku nie wiedział co ma jej odpowiedzieć. Czy skłamać, czy powiedzieć prawdę? Był w kropce. Wpatrywał się chwilę w nią.
-Już dawno temu. – odparł nie przerywając z nią kontaktu wzrokowego.
-Dlaczego my jej jeszcze nie znamy? – zapytał Nialler.
-Kazała na siebie czekać. – dodał powracając do jedzenia.
-Eh, nie jest ciebie warta, Styles. – prychnął Andy. Gdyby on tylko wiedział, że mówi o swojej przyszłej żonie. Harry posłał mu gniewne spojrzenie.
-Jest warta znacznie więcej.

„Mieli po czternaście lat. Oboje wkroczyli już w ten wiek kiedy zaczęli umawiać się na randki. Znaczy się, ona zaczęła. On cały czas chciała zapytać się tylko niej czy umówiłaby się z nim po szkole. Jednakże był zbyt nieśmiały, żeby to zrobić. Dlatego też musiał bez słowa patrzyć jak dziewczyna jego marzeń spotyka się z innymi.
Była jednak taka sytuacja, której nawet on się nie spodziewał. Byli wtedy na spacerze nad jeziorem. Rozmawiali na temat przelatujących blisko nich ptaków i ważek. Przyszli tam, żeby przygotować się na projekt z biologii. Obserwowali każdy fragment przyrody w ciszy. Harry spojrzał w pewnym momencie na lewy profil [T.I], uśmiechnął się pod nosem widząc jej piękną twarz. Z każdą chwilą zbierał w sobie co raz więcej odwagi. Chwycił ją szybko za rękę powstrzymując ją tym samym przed dalszą drogą.
-Coś się stało? – zapytała spoglądając na niego.
-Nie. – odparł nieśmiało. – A właściwie to… - zacieśnił uścisk na jej dłoni. – Co byś powiedziała gdybym ja… Gdybym ja zapytał się ciebie czy… Umówiłabyś się ze mną? – odważył spojrzeń jej się w oczy.
-Oh, Harry. – uśmiechnęła się. Chwyciła jego policzki w swoje dłonie i ucałowała jego policzek. – To było słodkie z twojej strony. -  uśmiechnęła się ponownie . – Poczekaj. Gdy tylko skończymy szkołę pójdziemy gdzieś razem. – pogłaskała jego policzek. – Tylko poczekaj.”

-Panowie! Za trzy dni żenię się. – uśmiechnął się Andy i wsparł się na ramieniu Jamesa. – Wiecie co to oznacza?
-Koniec wolności? – zasugerował Niall. McGether zaśmiał się i pokręcił głową.
-Poniekąd tak przyjacielu. – Harry spojrzał na niego spode łba. Dziwił mu się, że może coś takiego mówić. – Ale nie o to chodzi. Jakieś inne propozycje?
-Wieczór kawalerski? – tym razem odezwał się James.
-Trafiony zatopiony. – uśmiechnął się Brunet. – A konkretnie wieczór kawalerski w Vegas. – oczy całej pozostałej trójki rozszerzyły się. Nie spodziewali się takiego obrotu spraw.
-Wybacz stary, ale ja nie mam ze sobą pieniędzy na taki wypad. – odparł zaskoczony Blondyn.
-Właśnie. Mogłeś nas uprzedzić to napadłbym na jakiś bank czy coś. – zażartował James.
-Brednie! Panowie to mój wieczór kawalerski, prawda? – wszyscy kiwnęli, potwierdzając ten fakt. – Dlatego nie przejmujcie się niczym. Ja stawiam. Mamy pojechać tam i spędzić najlepszy weekend w naszym życiu, bo więcej razy takie coś się nie powtórzy. – Andy podniósł do swoich ust szklankę z whiskey i upił z niej jednego łyka. – No chyba, że moja przyszła żona wywinie jakiś numer lub coś innego się wydarzy. – Styles patrzył na niego z oburzeniem. Pierwszy raz w życiu cieszył się, że [T.I] nie ma w pobliżu. Wiedział, że gdyby słyszała wszystkie słowa wypowiedziane przez jej narzeczonego to na pewno zrobiłoby jej się przykro. Zawsze była wrażliwa. – Daje wam czas do jutra rana. Odpocznijcie, prześpijcie się, bo przez następne dwa dni będziemy ostro balować. 
wiecie co robić prawda?
także napiszcie mi co myślicie o tej części


10 komentarzy:

  1. Wspaniały :) Już nie mogę się doczekać następnej części :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne! Kurde jestem ciekawa co bd dalej:/
    Love you
    Katie

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się, zresztą jak zawsze. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super!! :D chce kolejną część :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Omg, świetny! Nie mogę się doczekać następnego :D Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej <3 '' No chyba, że moja przyszła żona wywinie jakiś numer lub coś innego się wydarzy '' COŚ INNEGO HMMMM CIEKAWIE A MOŻE KTOŚ INNY HAHA nie mogę się doczekać serio :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawaj nexta ! To jest genialne <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam twoje imaginy, juz nie mogę doczekać sie następnej części. Idealny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Boskie cudownie napisany wzruszajacy i nwm. co jeszcze to jest magiczne czekam na next-a ! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. aaaaaa ! chce next ! <3 GENIALNY :) /Katy xx.

    OdpowiedzUsuń