Łączna liczba wyświetleń

środa, 29 stycznia 2014

#131 Harry PART~1~

dodaje pomimo, że nie było 10 komentarzy pod ostatnim postem.
no ale, to już inna bajka :(

#131

Piątka przyjaciół. Przyjaźń trwająca od ich najmłodszych lat. Najwcześniejszym wspólnym wspomnieniem może być odkopywanie razem skarbów zakopanych przez piratów w piaskownicy na jednym z placów zabawach na przedmieściach Nowego Yorku.
Harry, Niall, James, Andy i [T.I]. Piątka niezwyciężonych przyjaciół. Piątka ‘najlepsiejszych’. Tak właśnie kazali na siebie mówić. Nigdy o nic się nie kłócili, dzielili się tym co od kogoś dostali, bronili siebie nawzajem. Byli dla siebie kiedy któryś potrzebował wsparcia. Dorastali razem. Mieli niezniszczalną więź.
Niestety jak to bywa w przyjaźniach z dziewczynami, zdarzają się też miłosne wątki. Harry od początku szkoły ponad podstawowej podkochiwał się w jego przyjaciółce. Nie wyznał jej tego. Zbyt bardzo się bał. Był przecież wtedy tylko zwykłym trzynastolatkiem. Nie potrafił jej wtedy nic zaoferować poza pokazem żonglerki. Poza tym był zbyt młody, żeby zrozumieć, że kto długo na coś czeka, a co jest na wyciągnięcie ręki może to stracić. Prędzej czy później…


~10 lat później~
Wrócił wyczerpany do domu. Rzucił pęk kluczy na komodę, a torbę upuścił na ziemię. Powędrował do wielkiej kuchni. Z lodówki wyciągnął schłodzone już wcześniej piwo. Otworzył butelkę otwieraczem i od razu wziął wielkiego łyka orzeźwiającego napoju. Otwieracz rzucił na blat stojący przed nim. Przypadkowo przedmiot wylądował na statywie telefonu domowego i nacisnął jedyny przycisk znajdujący się na nim.
„Masz jedną nową wiadomość głosową” – oznajmił głos w urządzeniu, na co chłopak westchnął od niechcenia i wziął następny łyk piwa. Cierpliwie czekał aż usłyszy wiadomość pozostawioną na jego sekretarce. Gdy w końcu usłyszał głos dziewczyny, na jego twarz mimowolnie wkradł się uśmiech.

„Cześć Harry! Dzwonię do ciebie, bo nie rozmawialiśmy już od dłuższego czasu, a muszę ci naprawdę wiele opowiedzieć. Pozmieniało się odkąd wyjechałeś do Miami. Wiele zmian zaszło w życiu każdego z nas. Mam na myśli to, że James przeniósł się do Detroit, a Niall został w Nowym Yorku. Ale myślę, że sam będziesz mógł się o tym przekonać. A wracając do głównego tematu to chciałam powiedzieć ci jedną ważną rzecz. Harry, ja… aż dziwnie mi to mówić, ale... Wychodzę za mąż. Jestem strasznie podekscytowana, bo ślub już w czerwcu. I właśnie dlatego dzwonię. Ja i Andy chcieliśmy zaprosić cię na nasze wesele. Niall i James już wiedzą. Zaproszenia w prawdzie są wysłane, ale chciałam to sama wam oznajmić. Mam nadzieję, że znajdziesz czas. Do zobaczenia w czerwcu.”

„Nie masz więcej nowych wiadomości głosowych”

Jego ciało wolno osunęło się na podłogę. Do połowy pełna butelka turlała się po ziemi co chwila ulewając odrobinę napoju. Nie wiedział co ma zrobić ze sobą. Chciał krzyczeć i płakać jednocześnie. Czekał, aby powiedzieć jej o swoich uczuciach bardzo długo. Chciał to zrobić przy następnej możliwej okazji. Teraz nic nie mógł zrobić. Jedynie pogodzić się z faktem, że miłość jego życia wchodzi za mąż za ich wspólnego przyjaciela. To jeszcze bardziej go bolało. Chciał ją tylko na własną wyłączność. Chciał cieszyć się nią, ale nie mógł, bo ktoś inny był szybszy. Oznaczało to też, że ona go kochała. Kolejny ucisk w klatce piersiowej. Każda następna myśl o ich dwójce bolała go jeszcze bardziej. Musiał wybić sobie jakoś wszystko z głowy. Zapominając o zmęczeniu wyszedł z domu. Chciał utopić swój smutek w alkoholu. W dużej jego ilości.
*

„Serdecznie chcieliśmy zaprosić Cię na nasz ślub,
który odbędzie się 19. czerwca 2013 roku
w St. John’s Cathedral w Los Angeles. Liczymy na to,
że będziesz uczestniczył także w późniejszych obrzędach weselnych.
Uroczystość rozpoczyna się o godzinie 1:00PM.
Prosili byśmy o potwierdzenie obecności,
                                                 [T.I] i Andy”

Nie chciał tam jechać. Nie chciał cierpieć. Jednak z wielkim bólem serca zadzwonił do państwa młodych i potwierdził swoją obecność.

~16 czerwca~
-No kogo to moje piękne oczy widzą? – wykrzyknął ucieszony Andy. – Kope lat stary! Zapraszam w moje skromne progi. – mówiąc ‘skromne progi’ miał na myśli dwupiętrowy luksusowy dom z basenem i siłownią. Harry westchnął widząc przepych budynku. Jego prosta kawalerka nawet w małym stopniu nie dorównywała wielkiej posiadłości Andy’ego. Ale to nic dziwnego. Chłopak jest prezesem w firmie jego ojca
i przynosi ona im obu nie małe zyski. Styles miał przynajmniej pewność, że jego ukochana nie musi klepać biedy.
Andy poklepał Harryego po plecach i zaczął prowadzić go w głąb domu. Z kuchni unosiły się wspaniałe zapachy. Styles był pewny, że to właśnie [T.I] przyrządza coś w kuchni. Wiedział, że potrafiła świetnie gotować. – [T.I] pomyślała, że będziecie głodni po podróży i postanowiła coś przyrządzić. – BINGO. Harry się nie mylił. – Nialler i James już są. Czekaliśmy tylko na ciebie. Rozgość się w salonie. – McGether posłał mu przyjazny uśmiech i skierował się w zupełnie nieznanym Harryemu kierunku. Chwile rozglądał się po pomieszczeniu w którym stał. Na ścianach wisiało pełno fotografii. Znalazły się takie, które przedstawiały całą ich piątkę w dzieciństwie. Kąciki ust Bruneta mimowolnie drgnęły w góry gdy przypomniał sobie te beztroskie czasy.

*FLASHBACK*
On i ona siedzieli razem w stołówce szkolnej. Na stole leżał już lunch Harryego, kiedy to [T.I] wytrwale przeszukiwała swój plecak.
-Cholera jasna. – zaklęła cicho.
-Stało się coś? – zapytał zdziwiony doborem słów dziewczyny. Spojrzał na zmartwioną twarz swojej przyjaciółki i od razu odłożył swoje jedzenie.
-Zapomniałam wziąć lunch z blatu. – Harry uspokoił się i jednocześnie wydobył z siebie chichot. – Z czego się śmiejesz? Nie ma w tym nic zabawnego.
-Mówisz to tak jakbyś nie miała przyjaciela, który by się z tobą podzielił. – uśmiechnął się do niej. – Bierz. Nie krępuj się.
-Wiesz, że tego nie lubię, Haz. – chłopak spojrzał na nią badawczo, próbując wydobyć z niej wytłumaczenie jej słów. – Nie lubię kiedy muszę być zależna od was.
-Daj spokój. Po prostu weź. Starczy dla nas obojga. – podsunął jej tackę i z powrotem zabrał się za jedzenie. Po chwili poczuł jak usta dziewczyny szybko stykają się z jego policzkiem. Był to pierwszy raz gdy [T.I] pocałowała kogokolwiek w policzek. Przez jego ciało przeszedł przyjemny dreszcz, a na policzkach pojawiły się ledwo widoczne rumieńce.
-Dziękuję. – odparła.
*END OF FLASHBACK*

Na samo wspomnienie na jego usta wkradł się uśmiech. Przyglądał się zdjęciu, które uwieczniało tylko jego i [T.I]. Uwielbiał kiedy mógł spędzać z nią czas tylko sam na sam. Kochał spędzać czas z całą resztą przyjaciół, ale to z dziewczyną czuł się najlepiej. To ona rozumiała go najlepiej i znała najwięcej jego sekretów. Oczywiście poza tym, że kochał ją bezgranicznie. Tego nikt nie wiedział. Tylko Harry.
Chwilę później poczuł jak czyjeś drobne ręce zakrywają mu oczy. Miał stuprocentową pewność kto to może być. Po jego ciele przeszedł taki sam dreszcz jak wtedy gdy go pocałowała w policzek.
-Zgadnij kto to. – wyszeptała do jego ucha sprawiając tym samym, że po jego ciele przebiegł kolejny przyjemny dreszcz...
mam nadzieje, że wam się spodoba.
nie wiem ile będzie części.
wszystko się okaże.
*
wiecie co robić.


sobota, 18 stycznia 2014

#130 Niall PART~3~

#130

*
Powoli wsadziła klucz do zamka w drzwiach. Przekręciła go i jak najciszej jak potrafiła starała przedostać się do swojego pokoju. Zamykając drzwi usłyszała głośne dźwięki w salonie. Po krótkiej chwili zastanowienie doszła do wniosku, że to telewizor. Nie była w stanie logicznie myśleć. Uprzedniej nocy sporo wypiła, a karą za to był poranny kac. Przechodząc obok wejścia do pomieszczenia zobaczyła siedzącego na kanapie blond chłopaka. Przystanęła na chwilę słysząc jego głos.
 -Jak było? – odezwał się nawet nie odrywając wzroku od ekranu. – Musiało być miło skoro wróciłaś blisko sześć godzin po czasie, który sama sobie ustaliłaś. - tym razem uraczył ją spojrzeniem. Na jej ciele dostrzegł kilka razy za dużą męską bluzę, która niewątpliwie należała do Johna. – Fajne wdzianko. -  w ogóle nie dał jej dojść do głosu. Chłopak wstał z kanapy i podszedł do niej. Nie potrafiła wydusić z siebie słowa. Potrafiła tylko wpatrywać się w jego oczy, które w tamtym momencie były trudne do odczytania pod względem
emocji. – Kochaliście się? – dziewczyna szerzej otworzyła oczy ze zdziwienia. – Dobry był? – była zaszokowana jego bezpośredniością.
-Ja… - chciała coś powiedzieć, ale zamiast tego zaczęła się jąkać. – Ja nie… - nie potrafiła wydusić z siebie kompletnie nic. Niall przybliżył się do niej jeszcze bardziej. Większym szokiem dla niej było kiedy przyłożył swoje usta do jej szyi i zaczął mocniej ssać jej skórę. Muskał każdy fragment jej skóry przyprawiając ą tym samym o drżący oddech. Jego dłonie powędrowały na końce bluzy Johna. Jednym ruchem sprawił, że materiał leżał obok nich na ziemi. Jego usta tym razem bliżej powędrowały do warg [T.I]. Ucałował ich prawy kącik po czym od razu musnął środek jej pełnych ust. Delikatnie pieścił je swoimi wkładając w pocałunek jak najwięcej czułości, która kłębiła się w nim. Dłonie Horana odnalazły delikatne ręce dziewczyny. Uniósł je do góry i umiejscowił  je na swoim karku. Ona, już wtedy pewniej, wsunęła swoje palce w jego puszyste włosy. On natomiast zjechał ze swoimi na wysokość jej talii.
-Pokażę ci, że mogę być lepszy od niego. – wymruczał w jej usta. Uniósł jej ciało ponad ziemię i szybko skierował się w stronę swojego pokoju. Położył dziewczynę na wysokim łóżku po czym sam wspiął się po nim i nachylił się nad nią. Tym razem w pocałunek wkładał jeszcze więcej determinacji i namiętności. Wsunął w jej usta swój język, który od razu zaczął wolno ocierać się o język [T.I]. Jedną wolną dłonią podwinął w górę materiał jej sukienki. Tym razem w pocałunek wkładał więcej pasji, determinacji i namiętności. Wsunął swój język w usta dziewczyny, który niemal od razu zaczął ocierać się o jej język. Z jej gardła wydobył się pierwszy, cichy jęk wywołany przyjemnością. W tym samym czasie dłoń chłopaka wolno jeździła wzdłuż
bioder [T.I]. Swoimi palcami zataczał koła na nagiej skóry jej ud. Ze swoimi pocałunkami zjechał na szyję dziewczyny. Ssał mocno w kilku miejscach. Chciał zostawić chociaż jedną pamiątek po sobie, dlatego delikatnie przygryzł skórę [T.I]. Przejechał językiem wzdłuż jej linii szczęki równocześnie próbując w delikatny sposób ściągnąć w dół dolną część bielizny, swoją a następnie jej. Jedną ręką było mu naprawdę trudno, ale on bezproblemowo uporał się z dwiema przeszkodami.
Powoli wsunął w nią dwa swoje palce. Dziewczyna niemal natychmiast dała chłopakowi znać, że czuje się dobrze. Mocniej zacisnęła swoje palce będące wplecione we włosy Blondyna, który cały czas całował jej szyję i dogadzał swoimi palcami. Wolno wypuszczała powietrze ze swoich płuc kiedy Niall jeździł palcami w górę i w dół . Czuła się nieziemsko. Nie był to jej pierwszy raz, ale podczas żadnego innego stosunku z innym mężczyzną nie czuła się tak jak teraz z Horanem. Jego ruchy były wolniejsze, delikatniejsze i z większym wyczuciem. Miała wrażenie jakby bał się, że w każdej chwili może jej zrobić jakąś krzywdę. Ufała mu. Gdyby nie to na pewno nie pozwoliła mu w ogóle na taki kontakt ich ciał.
-Ni…agh. – tylko tyle potrafiła z siebie wydobyć. Nie była w stanie powiedzieć mu jak wspaniale się czuje pod wpływem jego dotyku. Ale on to wiedział. Chwilowo nie potrzebował jej słów.
Zatrzymał na chwili swoje dłonie. Wyciągnął z niej swoje palce. Złożył delikatny pocałunek w kąciku jej ust. Zaczesał jeden kosmyk jej włosów za ucho [T.I]. Przez chwile podziwiał jej twarz z drobnym uśmiechem na ustach.
-Jesteś taka piękna. – mówił gdy wchodził w nią. – Zachwycająca. – dziewczyna sapnęła. – Urocza. – z każdym słowem wychodził i wchodził co raz głębiej. – I jesteś moja. – wyszeptał nad jej uchem co spowodowało, że nie mogła powstrzymać się od jęku. – Moja i tylko moja. – przyspieszył. Oboje czuli przyjemność z ich wspólnej czynności. Byli w swoim małym wspólnym świecie przyjemności, z którego nikt nie mógł ich wytrącić. Sami decydowali kiedy skończą. Czerpali jak najwięcej z ruchów ich ciał. Kochali się aż brakło im sił.
*
Obudziła się po krótkim śnie. Na jej twarz wkradł się uśmiech na myśl tego co się wydarzyło. Poczuła w końcu to co chciała poczuć. Nie mogła się powstrzymać się i przygryzła dolną wargę. Cały czas czuła jego ciepły oddech na swoim karku, który przyprawiał ją o dreszcze. Odwróciła się tylko na chwilę, żeby spojrzeć na jego uśmiechniętą twarz. Spał, ale wciąż na jego twarzy widniał uśmiech. Ucałowała czubek jego nosa i próbując delikatnie odplątać się z rąk Niallera, podniosła się z łóżka. Pozbierała wszystkie swoje ubrania z ziemi i ostatni raz obejrzała się na śpiącego chłopaka, który nie udolnie próbował przytulić do siebie poduszkę w taki sposób jak przytulał [T.I]. Dziewczyna cicho zaśmiała się na jego czynność i wolnym krokiem wyszła z pokoju. Skierowała się do siebie, żeby wybrać jakieś czyste ubranie. Wzięła szybki prysznic. Nie nałożyła makijażu, a włosy zostawiła bez związywania, aby pozwolić im wyschnąć. Zeszła po schodach do kuchni, by móc przygotować kawę. Włączyła ekspres do kawy. Przygotowała jeden kubek - nie miała pewności kiedy Niall wstanie, a nie chciała go budzić po wysiłku jaki przeszedł. Uśmiechnęła się znowu. W jej głowie przebłysnęło kilka momentów z ich wspólnego uniesienia. Wyciągnęła cukiernicę z szafki. Nalała do kubka kawy, nalała mleka i gdy miała wsypać cukier poczuła jak para rąk oplata się dookoła jej talii. Wkrótce potem zaspany jeszcze Nialler złożył delikatny pocałunek na jej szyi i ułożył głowę na jej ramieniu.
-Obudziłem się, a ciebie nie było obok mnie. – wyszeptał do jej ucha powodując tym samym, że [T.I] ponownie się uśmiechnęła. – Czy mi także zrobiłabyś kawy?
-Może. – odparła.
-A jakbym cię ładnie poprosił?
-Spróbuj. – chłopak bezzwłocznie połączył swoje wargi ze skórą jej szyi. W niektórych miejscach zasysał ssał mocniej, a w niektórych składał tylko delikatny pocałunek.
-Jak ci się podobało dzisiaj? – mówił nie przerywając swojej czynności. – Było lepiej niż z nim? – oczy dziewczyny, które przez cały czas były przymrużone otworzyły się wraz z ostatnim zdaniem Blondyna. Odwróciła się do niego przodem, aby móc spojrzeć mu w oczy.
-Nie mam porównania.
-Co masz na myśli? – zapytał unosząc delikatnie brew.
-Mam na myśli to, że do niczego wczoraj nie doszło. – objęła kark Nialla swoimi rękami. Zbliżyła się do jego ucha i wyszeptała: - Ale i tak ty jesteś najlepszy. – tym razem na jego twarzy pojawił się uśmiech. Przytulił dziewczynę mocno do swojego ciała. Stali tak kilka minut. Napawając się swoim zapachem i swoją obecnością.
~THE END~ 
no to mamy 3 i ostatnią część.
ogólnie to muszę Wam powiedzieć, że mam dość sporo uzbieranych pomysłów na imaginy, 
ale niestety (albo stety) są one głównie o Niallu i Harrym.
nie poradzę nic na to, że jak pojawia mi się jakiś pomysł w głowie to też pojawia mi się od razu
główny bohater. 
postaram się coś jeszcze wykombinować :)
*
mam nadzieję, że Wam się podobało :)
piszcie swoje opinie.
10+ komentarzy = nowy imagin.
*
JAK WAM SIĘ PODOBA NOWY WYGLĄD BLOGA? :)